MARTA MAKOWSKA
Jak pisałam w październiku 2016 roku na łamach tego bloga, liczba migrantów przybywających na terytorium UE spadła wyraźnie od momentu obowiązywania umowy pomiędzy Unię a Turcją, a także w wyniku szczelnego zamknięcia szlaku bałkańskiego. UE uruchomiła ponadto wzmożony program współpracy z państwami trzecimi (głównie afrykańskimi) w ramach tzw. schematu migracyjnego (ang. migration framework), mający na celu obniżenie podaży migracyjnej we współpracy z władzami poszczególnych państw. W zamian za powstrzymywanie migrantów przed opuszczaniem terytorium własnego państwa EU uruchomiła mechanizm pomocy finansowej dla wybranych krajów rozwijających się (zakładający m.in. wsparcie inwestycji). Selekcja państw partnerskich odbyła się na zasadzie kompromisu pomiędzy zaangażowaniem możliwie jak największej liczby państw „produkujących” oraz „transferujących” migrantów, a atrakcyjnością oferowanego pakietu dla konkretnych krajów. Tym samym, w gronie partnerów znaleźli się m.in. Nigeria, Etiopia, Mali, Senegal, a państwa takie jak Sudan czy Erytrea zostały pominięte. Schemat partnerstwa migracyjnego spotkał się z ogromną krytyka środowisk pozarządowych z uwagi na niemal całkowite pominięcie kwestii ochrony praw człowieka. Również wśród ekspertów ds. tematyki migracyjnej pojawiło się sporo zastrzeżeń sugerujących niewystarczającą atrakcyjność oferty dla państw afrykańskich. Proponowane rozwiązania oraz zaangażowanie finansowe ze strony UE musiałoby zostać poważnie zwiększone, żeby przynieść zdecydowane rezultaty.
W ostatnich miesiącach uwaga europejskich decydentów skupiła się dodatkowo na współpracy z Libią, z której do UE przybywa obecnie większość migrantów przekraczających nielegalnie Morze Śródziemne. Współpraca z Libią budzi jednak poważne wątpliwości z uwagi na niestabilną sytuację polityczną w kraju, która praktycznie przekreśla powodzenie implementacji układu podobnego do tego, jaki UE ma z Turcją.
Z najnowszych propozycji poprzedzających obchody 60 rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich warto wspomnieć jeszcze o francusko-niemieckiej propozycji z lutego bieżącego roku, dotyczącej kierunków reformy Europejskiego Systemu Azylowego (ang. Common European Asylum System). Jej głównym założeniem jest wskazanie na umowę UE-Turcja jako wzorzec do analogicznego postępowania z innymi pozaeuropejskimi partnerami tak, aby maksymalnie zredukować liczbę nielegalnych przekroczeń granicy, zniechęcając zarówno przestępców zarabiających na przemycie ludzi, jak i samych migrantów do decydowania się na ten krok. Szczególnie skuteczną formą „straszaka” jest powstrzymywanie potencjalnych uchodźców od możliwości przekroczenia unijnej granicy, które można osiągnąć jedynie za pomocą ściślejszych kontroli granicznych w państwach trzecich lub na ich wodach terytorialnych. Obrońcy praw człowieka wskazują jednak, że takie podejście do problemu migracji, zwłaszcza w obliczu trwających obecnie konfliktów zbrojnych w najbliższym sąsiedztwie UE, pozbawia potrzebujących szansy na międzynarodową ochronę, którą UE winna gwarantować zgodnie z obowiązującym ją prawem.
Wszystkie ważniejsze propozycje i decyzje podjęte na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy na poziomie UE wyraźnie wskazują kierunek, w jakim Wspólnota będzie podążać w swojej polityce migracyjnej. Chociaż system relokacji i przesiedleń obowiązujący od września 2015 roku na mocy decyzji Rady UE pozostał w swojej mocy, to brak wyraźnych reakcji na jego nieudolną implementację przez większość państw członkowskich (obecnie relokowano ok. 14 000 osób z planowanych 106 000) nie pozostawia złudzeń, że nie uda się uczynić z niego stałego i sprawnie funkcjonującego mechanizmu polityki migracyjnej na poziomie całej Wspólnoty.
Również treść przyjętej 25 marca 2017 r. Deklaracji Rzymskiej nie pozostawia złudzeń co do priorytetów polityki migracyjnej UE. Na poziomie wspólnotowym są nimi bezpieczne (i szczelne) granice zewnętrzne umożliwiające zachowanie swobodnego przepływu ludności wewnątrz Wspólnoty. Bezpieczeństwo wewnętrzne, podobnie jak w okresie sprzed kryzysu uchodźczego dwóch ostatnich lat, ma być zapewnione przez ściślejszą współpracę z mniej lub bardziej demokratycznymi i przewidywalnymi partnerami z krajów Afryki i Bliskiego Wschodu. Na horyzoncie nie widać europejskiego „apetytu na” wypracowanie nowego podejścia odpowiadającego na wyzwania przyszłości (zwłaszcza w kontekście prognozowanego bezprecedensowego wyżu demograficznego w Afryce), a jedynie nieśmiałe próby cofnięcia zegarów do czasów sprzed wiosny 2015 roku.
Zdjęcie: Komisja Europejska, public domain
Marta Makowska – doktorantka na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW. Magister politologii Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ. Przez ponad trzy lata działaczka Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ. Stypendystka programu Erasmus w Instytucie Nauk Politycznych w Paryżu (Sciences Po Paris). Absolwentka studiów podyplomowych „Akademia Menedżerów III Sektora” z zakresu zarządzania NGO w Collegium Civitas w Warszawie. Obszary zainteresowań: Bliski Wschód i Afryka Północna, Unia Europejska, Turcja, Francja, wybrane aspekty filozofii XX wieku. kontakt: marta.makowska(at)centruminicjatyw.org
Przeczytaj też:
M. Makowska, Układ nie całkiem idealny: porozumienie UE – Turcja w sprawie kryzysu uchodźczego
M. Russjan, Polityka UE wobec uchodźców – analiza dotychczasowego podejścia
M. Makowska, Oblężona Forteca Europa: refleksje po październikowym szczycie Rady Europejskiej
A. Biernacka-Rygiel, Kryzys migracyjny: jakie rozwiązania dla Grecji?
J. Tołczyk, Jak kryzys migracyjny wpłynie na scenę polityczną w Niemczech?
K. Jaromin, Kryzys migracyjny w Europie – szansa dla Rosji
Polecamy również:
Europejska Straż Graniczna i Przybrzeżna. Perspektywy dla nowej agencji ds. granic zewnętrznych UE, CIM Briefing Papers nr 3/2016