JOANNA TOŁCZYK
Obchodzimy dzisiaj (17 czerwca 2016 r.) 25 rocznicę podpisania polsko-niemieckiego Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.
Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Niemczech i niemieckiego prezydenta w Warszawie to część jej oficjalnych obchodów. Andrzej Duda 16 czerwca spotkał się z prezydentem Niemiec Joachimem Gauckiem w Berlinie, a 17 czerwca z kanclerz Angelą Merkel. 17 czerwca do Warszawy przyjechał prezydent Niemiec, gdzie ponownie doszło do oficjalnych rocznicowych spotkań.
Pytany o sposób świętowania tej rocznicy Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta Krzysztof Szczerski odpowiada:
”Przede wszystkim z naszej inicjatywy będziemy ją obchodzić symetrycznie, aby odzwierciedlić partnerski charakter relacji między naszymi państwami. Dlatego najpierw prezydenci obu państw spotkają się w Berlinie, a następnego dnia wspólnie pojadą do Warszawy. W obu stolicach spotkają się także z szefami rządów Niemiec i Polski. Ponadto w obu miastach będą uczestniczyli w pogłębionych debatach nad strategią zagraniczną – w Warszawie to będzie jednocześnie inauguracja działalności polsko-niemieckiej grupy refleksyjnej na temat przyszłości polityki międzynarodowej, która powstała z inicjatywy prezydenta Dudy, uzgodnionej podczas jego pierwszej wizyty w Berlinie w sierpniu ubiegłego roku. Później prezydent Gauck będzie pierwszym gościem powołanego przez prezydenta Dudę „Forum przywództwa”, na którym od tej pory będą występowali zagraniczni liderzy przyjeżdżający do Warszawy.”
Elementem obchodów są także polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe, które odbędą się 22 czerwca w Berlinie. Ich tematyką mają być kwestie dwustronne, m.in. sytuacja gospodarcza, szkolnictwo i sprawy mniejszości narodowych oraz szeroka gama tematów z agendy międzynarodowej.
Warto też wspomnieć o symbolicznym projekcie Goethe-Institut oraz Instytutu Polskiego w Berlinie „Zamiana miejsc”. 17 czerwca Katarzyna Wielga-Skolimowska, dyrektorka Instytutu Polskiego w Berlinie i Georg Blochmann, dyrektor Goethe-Institut w Warszawie, na tydzień zamienią się biurami i stanowiskami. Każde z nich pojedzie do drugiego miasta, a „w walizce” zabierze ze sobą kulturę kraju, z którego przyjeżdża.
Cieniem na obchodach kładzie się brak zwyczajowej uchwały Bundestagu, która będzie uchwalona w późniejszym terminie oraz spór wokół wystawy „Polacy i Niemcy. Historia dialogu” prezentowaną w Bundestagu z okazji rocznicy.
„Nie będzie Niemiec Polakowi bratem”
Z okazji rocznicy warto przypomnieć, jak od lat 90. zmieniło się wzajemne postrzeganie Polaków i Niemców. W badaniach CBOS z 1990 roku aż 69 % Polaków przyznawało, że czuło osobiste zagrożenie ze strony Niemców, a dla 78% respondentów za prawdziwe uznawało porzekadło: „Jak świat światem, nie będzie Niemiec Polakowi bratem”. Większe szanse na poprawę stosunków polsko-niemieckich w wyniku zjednoczenia dostrzegał wówczas jedna piąta (19 %) ankietowanych Polaków, jedna trzecia uważała te szanse za mniejsze (31 %). Także Niemcy – jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie gazety „Der Spiegel” – nie darzyli Polaków sympatią (na skali od 1 – sympatia do 11 – niechęć średnia odpowiedzi wynosiła 6,5), ale z ich strony wiara w możliwość pojednania polsko-niemieckiego była większa i wynosiła 77 % [1].
Wiele od lat 90 się zmieniło. Jak pokazują wspólne badania Instytutu Spraw Publicznych, Fundacji Konrada Adenauera i Fundacji Bertelsmanna z serii Barometr Polska-Niemcy, sympatię do Niemców odczuwa obecnie ponad połowa Polaków (53 %). Około trzech czwartych badanych nie miałoby obecnie nic przeciwko temu, aby Niemiec z nimi sąsiadował lub zamieszkał na stałe w Polsce.
Tradycyjna uchwała Bundestagu dopiero po zakończeniu oficjalnych uroczystości
7 czerwca 2016 roku w Bundestagu miała odbyć się debata połączona z głosowaniem nad uchwałą (której treść już została ustalona) mającą na celu uczczenie rocznicy Traktatu. Uchwała ostatecznie nie została przyjęta przez niemiecki parlament (głosowanie nie odbyło się).
„Polacy i obywatele Niemiec polskiego pochodzenia, jak i mniejszość niemiecka i Niemcy w Polsce, wysiedleni i wypędzeni mają szczególny wkład w dobrosąsiedzkie relacje. Z niezrozumiałych powodów, zaplanowana debata została odwołana.” – można było przeczytać na oficjalnej stronie frakcji CDU/CSU w Bundestagu.
Bartosz Wieliński z Gazety Wyborczej stwierdza, że w liczącym dziewięć stron dokumencie eksperci Bundestagu analizowali stan stosunków między Berlinem a Warszawą i wytyczali im plan na przyszłość. Znalazły się też w niej słowa podziękowania dla Polaków, że mimo popełnionych przez III Rzeszę zbrodni zdecydowali się “wyciągnąć do nich dłoń pojednania” oraz podkreślał konieczność prawdziwie partnerskiej współpracy i wspólnych zobowiązań, jeśli chodzi o przyszłość Unii Europejskiej. Niemcy chwalili Polskę, że niesie europejskie wartości na Wschód. Obiecywali też wsparcie w sprawie wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu na lipcowym szczycie NATO w Warszawie. Uchwała zawiera też postulat upamiętnienia w Berlinie polskiego wkładu w obalenie komunizmu oraz wyważoną krytykę paraliżu działań Trybunału Konstytucyjnego i odmowy przyjmowania uchodźców przez Polskę.
Politycy CSU w ostatniej chwili próbowali dopisać do dokumentu akapit poświęcony roli, jaką w polsko-niemieckim pojednaniu odegrała tzw. Karta wypędzonych. To dokument z 1950 r., w którym przedstawiciele Niemców deportowanych po wojnie ze Śląska, Pomorza, Sudetów czy dawnych Prus Wschodnich oficjalnie zrezygnowali z odwetu i opowiedzieli się za budową zjednoczonej Europy. Jak podkreśla Bartosz Wieliński w dokumencie ani razu nie pada słowo pojednanie, nie ma też mowy o przyczynie wypędzeń, którą było rozpętanie przez Niemcy wojny, ani o popełnionych przez nie zbrodniach. Z “Karty” wynika, że wypędzeni byli jedynymi ofiarami II wojny światowej.
Według Bartosza Wielińskiego takie działanie należy traktować jako element kampanii wyborczej przed przyszłorocznymi wyborami do Bundestagu.
Rezolucję o stosunkach polsko-niemieckich można było przyjąć głosami koalicji chadeków i socjaldemokratów, ale do tej pory każda uchwała poświęcona stosunkom polsko-niemieckim miała ponadpartyjny charakter. “Za” głosowała też opozycja. „Chcemy, by tym razem było tak samo” – mówił poseł Dietmar Nietan z SPD, przewodniczący Federalnego Związku Towarzystw Niemiecko-Polskich, dodając, że spór o treść zaszkodziłby sprawie, jaką jest polsko-niemiecka współpraca.
Uchwała zostanie więc przyjęta w późniejszym terminie.
Spór o wystawę
Przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert i marszałek Sejmu Marek Kuchciński otworzyli 31 maja 2016 r. w Berlinie wystawę „Polacy i Niemcy. Historie dialogu”. W odpowiedzi na to wydarzenie Hartmut Koschyk, chadecki poseł i pełnomocnik rządu RFN ds. mniejszości narodowych, napisał list do Norberta Lammerta, który został również rozesłany do niemieckich gazet sympatyzujących z chadecką prawicą i niektórych gazet polskich. Koschyk sugeruje w nim, że wystawa przedstawia „PiSowską” wizję historii, że nie ma na niej Wałęsy, że pomniejszona jest rola Solidarności i Okrągłego Stołu.
Nie zapytano jednak o zdanie autorów wystawy. Co więcej, dyrektor Muzeum Historii Polski, Robert Kostro, dorzucił swój komentarz do sporu, podkreślając, że: „Niemal ta sama wystawa była otwierana w polskim Sejmie w 2014 r. przez marszałek Elżbietę Radziszewską z PO wiosną 2015. Nikt nie miał do niej pretensji, a przecież na niej też nie było Lecha Wałęsy. Czyli wtedy była dobra, a teraz jest zła? Mam wrażenie, że teraz ta sprawa jest nadinterpretowana w kontekście polskim.”
Być może spór wokół wystawy spowoduje, że nie zostanie ona zaprezentowana w innych niemieckich miastach jak początkowo zakładano.
Jakie owoce przyniósł Traktat?
Agnieszka Łada (dr), na łamach Polityki starała się dokonać krótkiego podsumowania relacji polsko-niemieckich po podpisaniu Traktatu:
„Ćwierć wieku po podpisaniu polsko-niemieckiego Traktatu Sąsiedzkiego trzeba sobie jasno powiedzieć, że przyniósł on wielkie zmiany – zmiany na lepsze, takie, których w 1990 r. się nie spodziewano. Kiedy w 1990 r. Polska i Niemcy podpisały traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, wcale nie było oczywiste, że zawarte w nim postulaty łatwo będzie zrealizować. Jednym z największych przełomów w tych relacjach – możliwym m.in. dzięki przynależności obu krajów do Unii Europejskiej i NATO – jest urzeczywistnienie się nadziei zawartej w jednym z artykułów Traktatu: „Umawiające się Strony będą popierać wszechstronne kontakty osobiste między ich obywatelami, żywięc przekonanie, że rozwój kontaktów międzyludzkich jest niezbędną przesłanką porozumienia i pojednania obu Narodów” – pisała.
Dieter Bingen (prof.) z Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich podkreślał w wywiadzie udzielonym Deutsche Welle, że polsko-niemieckie kontakty naukowe zostały niebywale rozbudowane i że obecnie realizuje się wiele wspólnych projektów, oraz że obie strony nieustannie pracują nad swoim dyskursem historycznym. Zauważył też, że rozwój i intensywność kontaktów polskiej i niemieckiej młodzieży w ramach Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży jest znaczący. Co istotne, zmieniła się również struktura migracji – oprócz opiekunek osób starszych i sprzątaczek z Polski, o których się w przeszłości dużo mówiło, są obecnie w Niemczech również polscy inżynierowie, inwestorzy, naukowcy.
Profesor Anna Wolff-Powęska w swoim artykule do polsko-niemieckiego magazynu Dialog pisze, że ustalenia traktatowe stworzyły pewne ramy współpracy, ale są nadal zadaniem dla obu państw i społeczeństw. Podkreśla też, że u podstaw traktatu leżało wzajemne zaufanie, które umożliwia wszechstronną współpracę oraz chęć przezwyciężenia podziału Europy i zamknięcia bolesnej historii.
***
Polska i Niemcy mają za sobą 25 lat dobrych sąsiedzkich relacji, wzmacnianej współpracy, braku większych konfliktów, efektywnej współpracy dyplomatycznej i – przede wszystkim – rozwoju relacji pomiędzy społeczeństwami. Pozostaje nam życzyć sobie, by tego dobrosąsiedzkiego spokoju nie zakłóciły mnożące się w Europie problemy natury politycznej.
[1] Dane cytowane za Polityką, źródło: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1664214,1,jak-polacy-widza-niemcow-i-niemcy-polakow-jest-coraz-lepiej.read
Zdjęcie: Spotkanie Prezydenta RP i Prezydenta RFN (fot. Andrzej Hrechorowicz / KPRP, źródło Prezydent.pl)
Przeczytaj też:
J. Tołczyk, Trudne i ważne sąsiedztwo: relacje polsko-niemieckie w 2015 roku
J. Tołczyk, Niemieckie reakcje na wyniki wyborów w Polsce
J. Tołczyk, Niemcy po 25 latach od Zjednoczenia
J. Tołczyk, Jak kryzys migracyjny wpłynie na sceną polityczną w Niemczech?
J. Tołczyk, „Super niedziela” w Niemczech czarną niedzielą dla CDU?
Joanna Tołczyk – Absolwentka nauk politycznych i germanistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Praktykantka i współpracowniczka Fundacji Konrada Adenauera w Polsce. Asystentka w Biurze Stowarzyszenia Bundestag Alumni Polska, które skupia polskich uczestników Programu Internationales Parlaments-Stipendium Niemieckiego Bundestagu. Członek Zarządu Izabelińskiego Stowarzyszenia Partnerstwa Miast i Gmin.