Azja Bezpieczeństwo Bezpieczeństwo energetyczne Bliski Wschód Gospodarka

Irański Zurkhaneh

URSZULA SKWAREK

Według powiedzenia, które krąży między dyplomatami w Iranie, gdyby USA bądź Izrael zrzuciły bomby na Karbalę w Iraku i na Phuket w Tajlandii, to zginęłaby połowa Irańczyków. Co nam to mówi o współczesnym Iranie? Mamy do czynienia ze społeczeństwem, które ciągle poszukuje swojej własnej tożsamości. Ci najbardziej religijni odbywają pielgrzymki do irackiego miasta Karbala, w którym znajduje się grób imama Hosseina, najważniejszego imama szyickich wyznawców islamu. Z drugiej strony mamy Irańczyków, którzy pomimo nakładanych na kraj sankcji chcą cieszyć się takimi samymi przywilejami jak mieszkańcy innych krajów – skoro więc u siebie nie mogą, najlepszym na to miejscem jest Tajlandia. Większość młodych par udaje się tam w podróż poślubną, sporo ludzi odwiedza ją w wakacje, tanie loty i sprawna polityka wizowa takim wyjazdom tylko sprzyjają.

Irański zurkhaneh. Ten metaforyczny tytuł odnosi się do tradycyjnych irańskich sal gimnastycznych przeznaczonych nie tylko do ćwiczeń, ale będących także głównym forum rozmów i dyskusji o polityce. Ta imponująca mieszanka (jeśli dodamy do tego irański bazar) pokazuje nam, jak społeczeństwo irańskie mierzy się codziennie z najważniejszymi pytaniem: czy trzymać się uporczywie systemu post-1979, czy może iść na przód…

I właśnie to pytanie – co będzie chciał osiągnąć Iran po zniesieniu sankcji? – dostrzegane przecież przez zachodnie mocarstwa, może być przyczyną nerwowych napięć w krajach europejskich i w USA. Szacowane na ok. $100 mld oszczędności Irańczyków, zamrożone obecnie na zagranicznych kontach, znów będą mogły popłynąć do Iranu. Międzynarodowe firmy wrócą na irański rynek, który w okresie trwania sankcji został zapełniony rodzimymi inwestycjami. Pytań bez odpowiedzi jest sporo, ale warto pamiętać o jednej rzeczy – w Iranie nic nie jest takie jak nam się wydaje, a przyjeżdżając tam, zdajemy sobie sprawę jak bardzo się mylimy w wielu kwestiach i jak bardzo wykrzywiony obraz „irańskiej rzeczywistości” posiadamy.

Co po zniesieniu sankcji?

Obietnica zniesienia sankcji tuż przed irańskim Noruzem w 2016 roku[1] (nowym rokiem obchodzonym w Iranie 21 marca) została odebrana przez Irańczyków z wielką ulgą – nie tylko przez elity, które w wielu przypadkach tych sankcji nie odczuwały, ale przede wszystkim przez irańską klasę średnią. Stając przed tak wielkim wyzwaniem, elity polityczne i religijne kraju będą musiały przyjąć specjalną politykę, która nie tylko usprawni handel międzynarodowy, ale i nie pozostawi swoich obywateli bez ochrony. Gospodarka zubożona przez sankcje nakładane od czasu Rewolucji Islamskiej w 1979 roku, poprzez kryzys zakładników, aż po spór wokół irańskiego programu nuklearnego[2], będzie wreszcie mogła zacząć pracę „pełną parą”.

Chociaż europejskie społeczeństwa, w tym polskie, podchodzą z dużym dystansem do tego, co dzieje się w Iranie – w wielu przypadkach wykazując się brakiem zainteresowania, to warto przeanalizować obecną sytuację. W zeszłym miesiącu, 23 listopada, w Teheranie miał miejsce trzeci szczyt grupy krajów eksportujących gaz (Gas Exporting Countries Forum, GECF). W szczycie wzięło udział osiem głów państw wchodzących w skład GECF, m.in. Hassan Rouhani (Iran), Wladimir Putin (Federacja Rosyjska), Fuad Masum (Irak), Nicolas Maduro (Wenezuela), Evo Morales (Boliwia) i Teodoro Obiang (Gwinea Równikowa). W związku ze stopniowym znoszeniem sankcji nałożonych na Iran wiele zagranicznych firm wyraża swoje zainteresowanie w zasobach naturalnych kraju – w tym oczywiście gazu, w eksporcie którego Iran ma potencjał, aby zostać światowym liderem. W skład tych przedsiębiorstw wchodzi również polski PGNiG, dla którego inwestycje w Iranie mogą przynieść wymierne korzyści i stać się alternatywą dla dostaw rosyjskiego gazu. W trakcie spotkania GEFC, Hassan Rouhani, zapowiedział, że Iran jest gotowy podwoić wydobycie gazu naturalnego w ciągu dwóch lat, do poziomu 1,3 mld metrów sześciennych.

Tydzień później odbyło się spotkanie z głównymi inwestorami, którzy zostaną objęci specjalnie przygotowaną ustawą – Iran Petroleum Contract (IPC)[3]. Umowa ta zawiera specjalną klauzulę, która uniemożliwia firmom niewywiązanie się z kontraktu w przypadku ponownego nałożenia sankcji. Krytycy otwarcia irańskiego rynku ropy naftowej dla zagranicznych inwestorów często powołują się na koncesje D’Arcy z 1901 roku, kiedy to irański szach, Mozzafar al-Din, dał wyłączne prawo do wydobycia ropy naftowej Brytyjczykom z Anglo-Iranian Company, później przekształconej w British Petroleum (BP). Jak zaznaczają, te same firmy które wycofały się z wydobycia ropy po wprowadzeniu sankcji, znowu są nią zainteresowane. Podkreślają oni również, iż rodzimy biznes, ze względu na to, że nie posiada odpowiedniej technologii zostanie zepchnięty na drugi plan.

Najbardziej zainteresowani gracze

Odkąd 14 lipca 2015 r. zawarto porozumienie nuklearne z Iranem, ruch samolotowy na lotnisku Imama Chomeiniego nie ustaje. Samoloty z Chin, Indii, Francji, Niemiec, Rosji czy Wielkiej Brytanii wypełnione biznesmenami i przedstawicielami rządów starają się odnowić kontakty utracone po Rewolucji 1979 roku. Wyraźnie widać, że wśród potencjalnych inwestorów dominują kraje azjatyckie[4]. Ciekawa wydaje się również polityka prowadzona przez Iran, pragmatyczna czy też może raczej „dziel i rządź”? Z jednej strony Teheran podejmuje rozmowy z Indiami, Pakistanem („odwiecznym wrogiem” Indii), Rosją (która próbuje wszystkimi siłami przeciągnąć Iran na swoją stronę, jeśli chodzi o zagospodarowanie wydobycia surowców z Morza Kaspijskiego), czy też z jednym z największych graczy w Azji – Chinami. Nie trzeba być wybitnym znawcą stosunków międzynarodowych by wiedzieć, że kraje te rywalizują o regionalną – a może nawet kontynentalną – dominację. Jakie korzyści chce z tego wyciągnąć Iran? Z pewnością będzie to jedno z najważniejszych pytań, jakie będziemy sobie zadawać w najbliższym czasie.

Planowane projekty[5]:

Indie: Iran wraz z Indiami zbuduje podwodny gazociąg, tak, aby móc dostarczać do Indii gaz bez potrzeby tranzytu przez terytorium Pakistanu. Gazociąg ten ma zostać zbudowany poza wyłączną strefą ekonomiczną (EEZ) Pakistanu. Szacowany koszt projektu to ok. 4,5 mld USD. Ukończony gazociąg będzie transportował do Indii ok. 31,5 mln metrów sześciennych gazu dziennie. Indie planują również wystartować z wydobyciem gazu naturalnego z pola gazowego Farzad B położonego w obrębie Zatoki Perskiej i należącego do Iranu.

Pakistan: Współpraca Iranu z Pakistanem zaznaczyła się dużym ochłodzeniem w ubiegłych latach. Szacuje się, ze w 2009 roku handel miedzy dwoma państwami osiągnął 1,3 mld USD, a w 2014 było to zaledwie 217 milionów dolarów. Pakistan ma dwie możliwości do wyboru: sprowadzać gaz z Turkmenistanu lub Iranu. Projekt zaproponowany przez Turkmenistan jest o 700 km dłuższy i biegnie przez terytorium Afganistanu, co dodatkowo może komplikować sytuację Najwygodniejszą formą byłby bezpośredni gazociąg z Iranu do Pakistanu.

Chiny: Dla Chin import gazu i ropy naftowej z Iranu jest kluczowym przedsięwzięciem. W 2015 roku Iran był szóstym dostawcą tych surowców do Chin, rywalizując m.in z Arabią Saudyjską czy Irakiem. SinoPec – najważniejsza rafineria ropy naftowej w Azji oraz Zhuhai Zhenrong Corp będą importować z Iranu ok. 550 tys. baryłek ropy naftowej dziennie. W październiku 2015 r. CNPC (China National Petroleum Corp.) zaczęła wydobywać ropę z północnego złoża Azadegan – wydobywając ok. 75 tys. baryłek dziennie.

Rosja: Bilateralne rozmowy na wielu szczeblach mają miejsce od lipca 2015 roku. Wizyta Władimira Putina, pierwsza od 8 lat, w związku ze szczytem krajów eksportujących gaz, czy też niedawna wizyta szefa Rosneftu – Igora Sechina, pokazała, iż Iran jest bardzo ważnym partnerem dla Rosji. Tym bardziej, jeśli chodzi o współpracę na obszarze Morza Kaspijskiego. Mimo tego, iż kraje podpisały porozumienia w latach 1921 i 1940, po rozpadzie ZSRR konieczne było wypracowanie nowego stanowiska. Od tamtej pory współpraca między krajami Morza Kaspijskiego odbywa się głównie na szczytach, które mają miejsce raz na kilka lat (ostatni, 4. szczyt odbył się w 2014 roku). Bez wątpienia jednak Iran i Rosja są głównymi zainteresowanymi w kwestii rozwijania regionalnej współpracy. Z drugiej strony, Iran może być potencjalną przeszkodą dla eksportu rosyjskiego gazu do Europy, gdyż kraje europejskie zainteresowane dywersyfikacją dostawców mogą wynegocjować bardziej korzystne dla nich kontrakty z Rosją bądź po prostu zacząć importować gaz z Iranu.

Podsumowanie

Jeśli obietnice zniesienia międzynarodowych sankcji zostaną spełnione, społeczeństwo tego olbrzymiego kraju wreszcie będzie mogło rozpocząć swoją drogę ku modernizacji. Nie jest tajemnicą, że sankcje najbardziej uderzyły w małych i średnich przedsiębiorców – zostali oni odcięci od międzynarodowego systemu finansowego, braku możliwości inwestycji za granicą i stali się zależni od ciągle taniejącego riala (waluta irańska). Decyzja już została podjęta, Iran nie może sobie pozwolić na dalszą izolację. Dzięki pewnym strukturom demokratycznym wypracowanym w tym teokratycznym systemie, Iran będzie miał większe możliwości oddziaływania na kraje regionu, kwestionując tym samym pozycję Arabii Saudyjskiej, co w dalszej perspektywie może powodować konflikty. Powoli wykluwa się multilateralny system, który jeszcze bardziej przypomina nam, że najważniejsze wydarzenia XXI wieku będą miały miejsce w Azji. Iran wraca na arenę międzynarodową i nie chce tego zrobić w roli drugoligowego gracza.


  • [1]Eksperci przewidują, że sankcje powinny być eliminowane stopniowo od początku 2016 r., czas potrzebny na ich zniesienie został wykalkulowany na okres pierwszych trzech miesięcy, czyli być może Noruz będzie świętowany już w nowym post-sankcyjnym klimacie. http://www.bloomberg.com/news/articles/2015-09-07/iran-sanctions-seen-lifted-in-early-2016-by-nuclear-envoys
  • [2]W tekście napisanym dla Foreign Affairs, zatytułowanym A Windfall for Iran?, Cyrus Amir-Mokri i Hamid Biglari celnie punktują wydarzenia, które przyczyniły się do wycofania Iranu z rynków międzynarodowych. Mimo to kraj pozostał 18-stą największą gospodarką na świecie. Według autorów to, czego najbardziej potrzeba teraz temu kraju to napływ zagranicznego kapitału, który może stać się podstawą dla dalszej gospodarczej modernizacji. Zwracają uwagę również na zalety irańskiej gospodarki, takie jak: wysoki stopień urbanizacji czy scholaryzacji, dywersyfikacja gospodarki (50% usługi, 41% przemysł, 9% rolnictwo; przychody z ropy naftowej i gazu stanowią zaledwie 1/5 irańskiego PKB). źródło: https://www.foreignaffairs.com/articles/iran/2015-10-20/windfall-iran
  • [3]Iran Petroleum Contract (IPC) jest kontraktem przygotowanym przez National Iran Oil Company (NIOC) opisywanym jako hybrydowy kontrakt na wydobycie ropy naftowej, odmienny od tak zwanego production sharing contract (PSC), ktorym była np. Koncesja D’Arcy z 1901 roku. IPC podkreśla m.in wymianę technologii, pierwszeństwo dla irańskich przedsiębiorstw czy też sharing ownership (procentowy podział wydobycia i zysków). http://iranpetroleumcontract.com/the-oil-contract/
  • [4]Azjatyckie kraje takie jak Chiny czy Indie, dla zaspokojenia potrzeb coraz szybciej rosnących populacji muszą szukać nowych rynków, z których będą mogły sprowadzać surowce naturalne, takie jak gaz czy ropa naftowa. http://indianexpress.com/article/opinion/columns/welcoming-iran-to-south-asia/
  • [5]Strona tradingeconomics.com pozwala dokładniej prześledzić wymianę handlową Iranu z innymi krajami, eksport ropy naftowej i gazu naturalnego. http://awww.tradingeconomics.com/iran/crude-oil-production

Urszula Skwarek – Współpracownik CIM – absolwentka Hiszpańskiej Szkoły Dyplomatycznej w Madrycie (2013) w trakcie studiów magisterskich wyspecjalizowała się w Wyższej Szkole Sił Zbrojnych Hiszpanii (ESFAS) w zakresie geostrategii i geopolityki (2013), absolwentka Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego (2009-2012) i filologii angielskiej na Wydziale Neofilologii Uniwersytetu Warszawskiego (2008-2011), stypendystka programu ERASMUS na Uniwersytecie Autonomicznym w Madrycie (2011-2012).


Przeczytaj też:

D. Klimowicz, Porozumienie nuklearne z Wiednia sukcesem ramadanowych modlitw

J. Cytryńska, Prezydentura Rowhaniego – perspektywa rewizji irańskiej polityki?

D. Klimowicz, „Nowa-stara” twarz Islamskiej Republiki Iranu

C. Szczepaniuk, On a Persian carpet. The diversity of Iran

Ł. Smalec, Czy czeka nas wojna nuklearna? Kilka uwag na temat współpracy amerykańsko-izraelskiej przeciw Iranowi

Polecamy też:

A. Malantowicz, Ł. Smalec (red.), Stabilizacja czy destabilizacja? Społeczność międzynarodowa wobec programu nuklearnego Iranu