Europa Europa Zachodnia Społeczeństwo UE Wybory

6:0 – Wybory regionalne we Francji

BARBARA MARCINKOWSKA

Po zaskakującym dla wielu komentatorów sukcesie Frontu Narodowego w pierwszej turze wyborów regionalnych we Francji (przewaga w 6 regionach), mało kto przewidywał aż tak druzgoczącą porażkę w dzisiejszej drugiej turze (przewaga w 0 regionach). A jednak, właśnie ta porażka zaskoczeniem nie jest. FN po raz kolejny – tak jak w wyborach departamentalnych – zostaje bez przewodnictwa w jakimkolwiek okręgu wyborczym, ale za to z wyraźnym poczuciem, że ma coraz silniejsze zaplecze wyborcze. Jeśli spojrzeć na całościowe wyniki, to Listy Frontu Narodowego zajęły trzecie, solidne miejsce z ok 27% poparciem, po listach zjednoczonej prawicy (ok 40%) i zjednoczonej lewicy (ok 29%).[1]

Wyniki 1 tury wyborów regionalnych we Francji (6 grudnia 2015)

Analiza upadku

W drugiej turze wyborów zadziałały dwa czynniki, których rezultatem jest znacznie słabszy niż tydzień temu rezultat Frontu Narodowego.  Pierwszym czynnikiem była niewątpliwie taktyka przyjęta przez Partię Socjalistyczną, polegająca na wycofaniu swoich kandydatów (a dokładnie całych list kandydatów) z regionów, w których FN zagrażał najbardziej bipolarnemu układowi sił (Republikanie – Socjaliści). Taktyka ta przyniosła pożądane efekty w marcowych wyborach departamentalnych i – jak się dziś okazało – przyniosła i teraz.  Jest ona zresztą bardzo interesująca z punktu widzenia obserwatorów francuskiej sceny politycznej. Otóż zdaje się, że cel niedopuszczenia do wygranej FN i zachowania dwupartyjnego układu politycznego jest znacznie ważniejszy, niż zdobycie mandatów na długie wszakże, bo sześcioletnie kadencje w radach regionalnych. Wycofując swoje listy, PS pozbawiła się bowiem nie tylko szans na zdobycie większości, ale całkowicie miejsc w radach niektórych regionów. I tak, gdy zwycięzca z ramienia Republikanów w regionie Nord-Pas-de-Calais-Picardie, Xavier Bertrand głosił podniosłe hasła o swej bohaterskiej postawie i powstrzymaniu inwazji Frontu Narodowego na Francję, tak naprawdę to Socjaliści, podejmując decyzję o wycofaniu swojej listy, przyczynili się do przegranej FN.

Wstępne wyniki 2 tury wyborów regionalnych we Francji (13 grudnia 2015). Na mapie widać, że lewica (kolor różowy) zdobyła przewagę na znacznie większym terytorium niż w 1 turze, tak samo jak prawica (kolor jasnoniebieski), podczas gdy FN (kolor granatowy) utracił przewagę w regionach, w których do tej pory dominował.

Drugim istotnym czynnikiem jest przywiązanie samych Francuzów do dwustronnego układu sił.  Pomimo iż w życiu politycznym kraju bierze udział wiele partii – od skrajnej prawicy (FN) po skrajną lewicę (Front de Gauche, ugrupowanie odwołujące się do postulatów komunistycznych), to praktycznie na każdym szczeblu władzy dominuje układ dwupartyjny. Czemu sprzyja zresztą sposób przeprowadzania wyborów – większość z nich jest bowiem dwuetapowa, gdzie do drugiej tury przechodzą tylko ugrupowania przekraczające określony próg wyborczy[2]. Pomimo pewnego zmęczenia obecną władzą, krytykowaną często za nieudolność i zacieranie się różnic pomiędzy partiami, Francuzi są jednak przywiązani do takiego systemu na tyle, by nie dopuścić do jego rozszerzenia o kolejną partię – zwłaszcza skrajną. I tak, przy frekwencji ok 49% w pierwszej turze, mogli okazać swoje niezadowolenie, to jednak w dzisiejszych wyborach pokazali, że w obliczu „zagrożenia Frontem Narodowym” są w stanie się zmobilizować i nie tylko liczniej uczestniczyć w wyborach[3], ale i głosować za utrzymaniem systemu– na partię przeciwną ich poglądom, byle tylko nie dopuścić do wygranej FN[4].

Prognozy na wybory prezydenckie

Wyniki 2 tury wyborów regionalnych; za LeMonde.fr

W poprzednich artykułach podkreślałam, że wybory regionalne są dla Francji ważne, gdyż są ostatnimi wyborami powszechnymi przed zaplanowanymi na 2017 rok wyborami prezydenckimi. W tym kontekście czyni to z nich ostatni plebiscyt popularności dla czołowych polityków i ugrupowań politycznych. Jakie wnioski można więc wyciągnąć z dzisiejszych wyników? Otóż, zjednoczona prawica (zgodnie z przewidywaniami) odzyskała część regionów. Jej zwycięstwo nie jest jednak aż tak znaczące, jak przewidywano. Lewica straciła znacznie na popularności, ale dalej jest silnie obecna na francuskiej scenie politycznej –lepiej niż się spodziewano. Front Narodowy natomiast ma duże zaplecze polityczne – coraz większe, jak pokazały wyniki pierwszej tury – i dość zmotywowany elektorat. Jednak nie jest on jeszcze na tyle silny by skutecznie rozedrzeć dwustronny układ PS-Republikanie.

Także, nawet jeśli zgodnie z niektórymi sondażami, Marine Le Pen dostanie się do drugiej tury wyborów prezydenckich w 2017 roku, to niczym jej ojciec w 2002 roku, polegnie w turze drugiej – nie ważne, kto będzie jej przeciwnikiem. Francja pokazała bowiem dzisiaj, że nie jest gotowa na dopuszczenie skrajnej prawicy do władzy. I raczej mało prawdopodobne, że za dwa lata będzie.


  • [1]Dane za Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, godzina 00:20, 14.12.2015: przy rezultatach z 98% okręgów wyborczych: http://elections.interieur.gouv.fr/regionales-2015/FE.html
  • [2]Wyjątkiem są wybory do Parlamentu Europejskiego, przeprowadzane jednoturowo. Mogło się to zresztą przyczynić to tak znacznego sukcesu FN w maju 2014 roku.
  • [3]Według niektórych źródeł frekwencja wyniosła ok 58% (Le Monde) , wg danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, na godz. 17:00  – trzy godziny przed zamknięciem lokali wyborczych, wynosiła ona 50,54%
  • [4]Na marginesie warto dodać, że FN stawia się w opozycji do całego obowiązującego systemu, nazywanego przez ich zwolenników UMPS (od połączonych nazw UMP i PS)

Barbara Marcinkowska – Analityk Centrum Inicjatyw Międzynarodowych. Absolwentka Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW (2010), College of Europe (2013) i Ecole nationale d’administation (2019). W 2009 roku stypendystka programu Erasmus w SciencesPo Paris. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Ambasadzie RP we Francji, Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju, Międzynarodowym Przeglądzie Politycznym, Instytucie Sobieskiego oraz w Parlamencie Europejskim. Zainteresowania badawcze: Unia Europejska, polityka bezpieczeństwa, Francja.


Przeczytaj też:

B. Marcinkowska, Francja: ostatni plebiscyt popularności przed wyborami prezydenckimi

B. Marcinkowska, Francja: To jest wojna!

B. Marcinkowska, Francja: (Nie)straszna nam prawica

B. Marcinkowska, Hollande dostał pstryczka w nos!

B. Marcinkowska, Francja: wybory samorządowe ważniejsze od europejskich?