Bezpieczeństwo Bezpieczeństwo międzynarodowe Bliski Wschód

Piekło cywilów: Mosul

PAULINA WOJCIECHOWSKA

Tak zwane “Państwo islamskie” utrzymuje silną pozycję w północnym Iraku, a kolejny miesiąc operacji “odbijania Mosulu z rąk dżihadystów” skutkuje zwiększeniem liczby ofiar konfliktu. Od 19 lutego 2017 r., czyli od momentu rozpoczęcia trzeciej fazy operacji, do 21 maja br., ponad 550 tysiący osób uciekło z zachodniego Mosulu, aby schronić się w obozach dla uchodźców lub punktach awaryjnych (emergency sites). W okolicach miasta jest już przeszło 720 tysiący uchodźców wewnętrznych (internally displaced persons, IDPs). Ponad 200 tysiący osób wciąż pozostaje w Mosulu.

Stolica “kalifatu”

Mosul, stolica prowincji Niniwa i trzecie co do wielkości miasto Iraku (przed wojną liczyło 2 mln mieszkańców), został zajęty przez ISIS/Daesz w czerwcu 2014 roku, a następnie okrzyknięty “stolicą” irackiej część tzw. “państwa islamskiego”. Operacja wojsk irackich i kurdyjskich przeciwko Daesz, wpieranych z powietrza przez USA i koalicjantów, rozpoczęła się 17 października 2016 roku. Miasto było wówczas zamieszkiwane przez około milion osób. “Wybiła godzina zwycięstwa” – oznajmił wtedy w telewizyjnym orędziu premier Iraku Hajder al-Abadi. Do zwycięstwa wciąż jest jednak daleko. Wielomiesięczne walki toczą się na ulicach miasta, ludność cywilna zaś staje się ofiarami – zarówno dżihadystów, jak i nalotów i bombardowań organizowanych przez iracką armię.

24 stycznia 2017 r. z rąk Daesz odbito wschodnią część miasta, podczas gdy jego zachodnia cześć nadal pozostaje niezdobyta. Jest ona znacznie gęściej zaludniona, a stara zabudowa i wąskie uliczki utrudniają używanie ciężkiego sprzętu wojskowego. Choć w rękach dżihadystów pozostaje dziś niewielka część Mosulu, zaciekłe walki toczą się o każdą ulicę, każde ważniejsze zabudowanie. Co więcej, zachodnia część miasta ma znaczenie historyczne i strategiczne: znajdują się tam ratusz miejski, sądy, budynki zarządzających prowincją Niniwa, a także główne kwatery ISIS. Właśnie tam, w meczecie Nuri w lipcu 2014 r. ich przywódca, Abu Bakr al-Baghdadi, ogłosił powstanie islamskiego kalifatu.

Mapka pokazująca straty terytorialne ISIS od lutego 2017, źródło BBC.com

Przepełnione obozy

Jeszcze przed rozpoczęciem operacji zaczęto przygotowywać obozy dla osób uciekających z Mosulu. W maju 2017 r. uchodźcy mogli szukać schronienia w ponad 8,5 tysiąca prowizorycznych domach (family plot – wg standardów UNHCR powinno mieć 10 x 12 m dla rodziny 4 do 7 osób) w 19 lokalizacjach. Od wielu tygodni brakuje jednak miejsc. Szacuje się, że w obozach przebywa obecnie ponad 300 tysiący osób. W tej sytuacji pomoc humanitarna skupia się przede wszystkim na realizacji podstawowych potrzeb ludności: zapewnieniu żywności, wody, podstawowej opieki medycznej, dachu nad głową. Pierwsza, najbardziej podstawowa pomoc udzielana jest w tzw. puntach zbiorczych (mustering point), zlokalizowanych na typowych szlakach ucieczki z miasta.

Poza najbardziej podstawową pomocą w niektórych obozach znajdziemy także specjalistów wspierających osoby z zespołem stresu pourazowego (PTSD). W okolicach Mosulu powstały prowizoryczne szpitale specjalizujące się w leczeniu ran odniesionych w wyniku konfliktu (takiego leczenia wymaga ponad 12 tys. osób): m.in. w Hammam Al-Alil, ok. 25 km od linii frontu w pobliżu dwóch dużych obozów dla IDPs. Szpital ma 68 łóżek i 3 sale operacyjne. Dotarcie ze skuteczną pomocą medyczną do jak największych grup ludności jest najlepszą profilaktyką wobec grożących epidemii; inną jest dostarczanie wody pitnej. Tam, gdzie jest to możliwe przeprowadza się też szczepienia – np. 23 maja rozpoczęto akcję szczepień przeciwko polio, która ma objąć swoim zasięgiem ponad 300 tysiący osób.

W pomoc zaangażowanych jest wiele międzynarodowych organizacji, m.in. polski PAH, przy współpracy z czeskim Caritasem i iracką organizacją RNVDO. [1]

Znacznie trudniej dostarczyć podstawową pomoc cywilom wciąż pozostającym w objętym konfliktem mieście. W jednym z miejsc, gdzie udzielono pomocy stwierdzono, że dostępu do wody pitnej brakowało przez 45 dni (!). “Nie ma jedzenia, nie ma chleba, nie ma absolutnie niczego” – powiedział jeden z uchodźców, któremu po wielu dniach uwięzienia w strefie bezpośrednich walk udało się wydostać z miasta. Do wschodniej – wyzwolonej już – części miasta ludność cywilna powoli powraca, mimo że wciąż nie jest tam bezpiecznie, a ataki islamistów są na porządku dziennym.

Pomoc humanitarna – morze potrzeb

W całym Iraku, kraju liczącym ponad 38 milionów mieszkańców, pomocy humanitarnej potrzebuje 11 mln, 3 mln pozostaje wewnętrznie przesiedlonych (2,5 mln mieszka poza obozami), 6,2 mln udzielana jest pomoc. Przy takiej skali potrzeb bardzo trudno jest dotrzeć z pomocą do wszystkich, którzy jej potrzebują – nawet w najbardziej podstawowym zakresie. W kraju jest niespokojnie od 2003 roku, co oznacza, że wyrasta całe pokolenie, któremu nie dane było doświadczyć pokoju i stabilizacji. Wydaje się, że zarówno w Iraku, jak i wśród państw “niosących bratnią pomoc”, brakuje pomysłu na skuteczne rozwiązywanie problemów (konflikty między grupami religijnymi, ogromna korupcja, bieda etc.) i przede wszystkim – na walkę z ekstremizmem, który staje się coraz bardziej widoczny także we wciąż bezpiecznej Europie. Po wyniszczającej walce “Państwo Islamskie” prawdopodobnie upadnie. Pytanie jednak, czy na jego gruzach nie narodzi się kolejny ekstremizm?


[1] O działalności PAH a także możliwości udzielenia wsparcia można przeczytać TUTAJ.


Paulina Anna Wojciechowska – Absolwentka Instytutu Stosunków Międzynarodowych (2010) oraz Kolegium Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych (2009 – dyplom socjologa). Skończyła również podyplomowe studium bankowości i uzyskała Europejski Certyfikat Bankowca. Obecnie pracuje w sektorze bankowym. Interesuje się państwami azjatyckimi (w szczególności: Indie, Nepal i Birma), pomocą humanitarną (w szczególności uchodźcy), sprawami społecznymi i komunikacją międzykulturową.


Przeczytaj też:

P. Wojciechowska, Uchodźcy czy bezpaństwowcy? Formalna sytuacja Tybetańczyków w Nepalu*

P. Wojciechowska, Wyzwania humanitarne: uchodźcy wewnętrzni

A. Malantowicz, Kryzys humanitarny w Syrii