Europa Europa Zachodnia Społeczeństwo UE Wybory

Austria bez prezydenta

JOANNA TOŁCZYK

Heinz Fischer z Socjaldemokratycznej Partii Austrii (Sozialdemokratische Partei Österreichs – SPÖ) kończy w piątek (8 lipca 2016 roku) swoją drugą kadencję prezydencką. Tymczasem austriacki Trybunał Konstytucyjny ogłosił w zeszłym tygodniu, że wybory w których wyłoniono jego następcę są nieważne i muszą zostać powtórzone. Czy Austrię czeka teraz „bezkrólewie”? Na razie władzę przejmie trzyosobowe prezydium niższej izby parlamentu – Rady Narodowej, w którego skład wchodzą: Doris Bures (SPÖ), Karlheinz Kopf (ÖVP) i kontrowersyjny kandydat na urząd prezydenta Norbert Hofer z FPÖ. Nowy prezydent zostanie wyłoniony dopiero na jesieni. Warto podkreślić, że do powtórzenia wyborów dojdzie po raz pierwszy w powojennej historii Austrii.

Wybory, które nie przyniosły rozstrzygnięcia

Wybory prezydenckie w Austrii pozostają bez rozstrzygnięcia, choć pierwsza tura odbyła się już 24 kwietnia, a druga 22 maja 2016 r.; a wszystko przez nieprawidłowości, do których doszło podczas drugiej tury.

Norbert Hofer, kandydat na prezydenta z Wolnościowej Partii Austrii (FPÖ) wygrał pierwszą turę z wynikiem 35,05% przed drugim – Alexandrem Van der Bellenem, kandydatem niezależnym (choć popieranym przez Partię Zielonych), który uzyskał 21,34% głosów. Tak dobry wynik skrajnoprawicowego kandydata przyczynił się do dużego zainteresowania, z jakim obserwowano drugą turę wyborów. Spodziewano się bowiem wygranej Hofera.

Plakat wyborczy Norberta Hofera; źródło: http://www.fpoe-linz.at

Filip Gałczak w swoim artykule dla Tygodnika Polityka zwrócił uwagę na fakt, że:

„Byłby to pierwszy po wojnie przypadek w zachodniej Europie, gdy w sposób demokratyczny głową państwa zostaje przedstawiciel partii uznawanej za populistyczną skrajną prawicę. Odżywają wspomnienia sprzed 16 lat, gdy FPÖ – wówczas pod wodzą kontrowersyjnego Jörga Haidera – wprowadziła do rządu kilku ministrów.”

Tak się jednak nie stało. W drugiej turze wyborów prezydenckich Norbert Hofer przegrał według oficjalnych wyników z popieranym przez polityczną lewicę byłym przywódcą austriackich Zielonych – Alexandrem Van der Bellenem różnicą niespełna 31 tys. głosów (50,3% do 49,7% głosów), mimo że bezpośrednio po zamknięciu lokali wyborczych wyraźnie prowadził Hofer.

Decyzja Trybunału Konstytucyjnego

Początkowo kandydat  FPÖ  uznał zwycięstwo rywala i zapowiadał, że nie będzie się domagał powtórki. Na początku czerwca zmienił jednak zdanie i razem z politykami FPÖ zgłosił wniosek do Trybunału o uznanie wyników drugiej tury wyborów prezydenckich( z 94 na 117 okręgów wyborczych) za zmanipulowane i tym samym nieważne.

Trybunał Konstytucyjny odniósł się tylko do skargi w stosunku do drugiej tury wyborów. W dniach 20 – 23 czerwca 2016 r. odbywały się publiczne rozprawy Trybunału, podczas których przesłuchiwani byli świadkowie (ok. 90 osób, które były członkami Okręgowych Komisji Wyborczych). Ze złożonej w Trybunale 152-stronicowej skargi wynika bowiem, że zdaniem FPÖ w wielu komisjach liczenie głosów korespondencyjnych rozpoczęło się w nieregulaminowym terminie. Kolejnym  zarzutem jest to, że zanim zaczęto je liczyć, zostały one wstępnie posortowane przez osoby do tego nieupoważnione. We wniosku padają nawet oskarżenia, typu: „osoba ta mogła coś dopisać na kartach do głosowania tak, by oddany w ten sposób głos był nieważny (w skali kraju oddano aż 164 tys. nieważnych głosów)”. Jak podkreśla FPÖ, do głosowania dopuszczono też cudzoziemców, którzy nie powinni mieć do tego prawa. Inna kwestia to podawanie przez poszczególne komisje błędnych danych albo opublikowanie w trakcie liczenia głosów na stronie MSW wyników wskazujących zwycięstwo Van der Bellena (ministerstwo tłumaczyło później, że była to jedynie strona testowa).

Decyzja Trybunału zapadła 1 lipca 2016 roku. Podważył w niej wynik drugiej tury wyborów i uznał konieczność całkowitego jej powtórzenia. Sędziowie Trybunału nie wykryli manipulacji głosami, ale przyznali, że doszło do wielu naruszeń przepisów wyborczych. W oświadczeniu możemy przeczytać, że „w przesłuchaniach wykazano, iż z braku czasu koperty z kartami wyborczymi otwarto przed przybyciem odpowiednich urzędników, a część z nich zliczana była przez osoby do tego nieuprawnione.” W swojej decyzji sędziowie podkreślają, że nie miały one bezpośredniego wpływu na wynik, ale mogły taki wywrzeć. Taka możliwość wystarczyła do podjęcia decyzji o unieważnieniu, choć według 141 artykułu Konstytucji Austrii taki wpływ powinien być udowodniony.

Co mogą przynieść powtórzone wybory?

Zwycięstwo Van der Bellena w majowych wyborach prezydenckich zostało pozytywnie odebrane w Europie. Wielu proeuropejskich polityków i komentatorów odetchnęło z ulgą, podkreślając, że ryzyko przejęcia chociaż części władzy w Austrii przez skrajnie prawicową FPÖ zostało właśnie zażegnane. Decyzja Trybunału o powtórzeniu wyborów ten spokój zachwiała. Czy Hoferowi uda się tym razem wygrać? Jego bardzo dobry wynik w pierwszej turze (24 kwietnia) i minimalnie gorszy w drugiej (22 maja), a także lipcowa decyzja Trybunału upewniają go o silnej pozycji FPÖ na scenie politycznej w Austrii.

Dzień po ogłoszeniu decyzji Trybunału w wywiadzie dla Corriere della Sera Norbert Hofer stwierdził, że jest za przeprowadzeniem referendum w sprawie pozostania Austrii w Unii Europejskiej, jeśli ta przyjmie do swojego grona Turcją. Przyznał też, że Unia Europejska potrzebuje odnowy, powrotu do swoich podstawowych wartości, że potrzebuje być bliżej obywatela. Podkreślił również, że zmiana wspólnotowych traktatów w kierunku dalszego ograniczenia uprawnień państw członkowskich będzie implikowała referendum w Austrii.

Na razie lider FPÖ przygotowuje się do jesiennej kampanii wyborczej i zapowiada, że ważnymi w niej tematami bądź najnowsze wydarzenia w Europie, takie jak np. decyzja Wielkiej Brytanii o wyjściu z Unii Europejskiej oraz planowana umowa handlowa między Unią Europejską a Kanadą (CETA). Jednak w głównych założeniach kampanii nie będzie wielu zmian. Jak sam kandydat stwierdził:

„Mam głęboko ugruntowane polityczne credo i kilka stałych poglądów w odniesieniu do różnych tematów jak np. zamiłowanie do demokracji bezpośredniej, awersję wobec TTIP i problem bezpieczeństwa wewnątrznego.”

Wszystko wskazuje na to, że jeśli na jesieni wygra Norbert Hofer Austria może stać się kolejnym państwem, które będzie rewidować swoją obecność w Unii Europejskiej. Na pewno nie byłoby to dobrym prognostykiem dla stałości UE, która na nowo i to bardzo szybko musi dokonać reform i odzyskać zaufanie europejskich społeczeństw.


Przeczytaj też:

K. Czupa, A jednak Brexit?

J. Tołczyk, Alternatywa dla Europy?

B. Marcinkowska, Rok pod znakiem kryzysów w UE

M. Makowska, Układ nie całkiem idealny: porozumienie UE – Turcja w sprawie kryzysu uchodźczego

B. Marcinkowska, Eurosceptycy zwierają szyki 


Joanna Tołczyk – Absolwentka nauk politycznych i germanistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Praktykantka i współpracowniczka Fundacji Konrada Adenauera w Polsce. Asystentka w Biurze Stowarzyszenia Bundestag Alumni Polska, które skupia polskich uczestników Programu Internationales Parlaments-Stipendium Niemieckiego Bundestagu. Członek Zarządu Izabelińskiego Stowarzyszenia Partnerstwa Miast i Gmin.