Europa Europa Zachodnia Społeczeństwo

Alternatywa dla Europy?

JOANNA TOŁCZYK

Ostatni weekend (29.04-01.05 2016 r.) obfitował w wiele wydarzeń w prawicowo-populistycznej niemieckiej partii Alternative für Deutschland (AfD), które mogą przyczynić się do znacznego wzmocnienia grupy eurosceptyków w Parlamencie Europejskim oraz pokazują polityczne ambicje partii w parlamentarnych wyborach na szczeblu federalnym w 2017 r.

Alternative für Deutschland jako nowa siła dla eurosceptyków

Na początku kwietnia 2016 roku dwoje eurodeputowanych wywodzących się z AfD[1] opuściło szeregi grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim[2]O opuszczenie grupy zostali poproszeni na początku marca. I choć oficjalne powody nie zostały podane, w Brukseli mówiło się o ich zbyt prorosyjskich sympatiach, co przeszkadzało Polakom (PiS), i zbyt drastycznych poglądach dotyczących polityki imigracyjnej[3], co nie podobało się bardziej umiarkowanym członkom grupy.

Marcus Pretzell[4], wydalony z EKR 12 kwietnia 2016 r., pozostawał niezrzeszony do soboty 30 kwietnia, co ogłosił na swoim koncie na Facebooku. Do 30 kwietnia, gdyż właśnie wtedy, korzystając z zainteresowania mediów wokół Zjazdu Partyjnego Alternative für Deutschland w Stuttgarcie, oznajmił, że dołączył do składu grupy Europy Narodów i Wolności, która powstała 16 czerwca 2015 roku z inicjatywy Marine Le Pen – przywódczyni francuskiego Frontu Narodowego (FN). Do grupy do tej pory, oprócz francuskich eurosceptyków, należały także: austriackie FPÖ, holenderska Partia dla Wolności (PVV) Geerta Wildersa, włoska Lege Nord, polski Kongres Nowej Prawicy, belgijski Vlaams Belang oraz bezpartyjni posłowie z Rumunii i Wielkiej Brytanii. Partie należące do grupy łączy przede wszystkim sprzeciw wobec napływu imigrantów do państw europejskich i niechęć wobec wspólnej waluty.

Beatrix von Storch (również reprezentująca AfD), spodziewając się decyzji o wykluczeniu, już 8 kwietnia oświadczyła, że opuszcza grupę EKR i przyłącza się do grupy Europy Wolności i Demokracji Bezpośredniej, której współprzewodniczącym jest Nigel Farage, przewodniczący Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP).

Jak pisał na swoich kontach na Twitterze i Facebooku Marcus Pretzell, grupę Europejskich Konserwatystów i Reformatorów może czekać teraz trudny czas. Stwierdził, że po debacie na temat jego wykluczenia we frakcji doszło do głębokiego rozdarcia. Za jego wydaleniem głosowało 45 z 75 członków grupy, do przegłosowania decyzji potrzebna była większość 38 głosów.

Według Pretzella głównym celem politycznym powinna być teraz walka o większą wolność w uprawianiu polityki na poziomie narodowym. Wyraził także nadzieję, że jeszcze w tym roku uda się  stworzyć „dużą  grupę w Parlamencie Europejskim krytyczną wobec Unii Europejskiej”. Te przypuszczenia wydają się jednak mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę fakt, że Marine Le Pen nie udało się swego czasu dogadać z Faragem i postanowiła stworzyć własną grupę.

Wybory w 2017 r.

Alternatywa dla Niemiec uzgodniła podczas zjazdu partyjnego w Stuttgarcie (30 kwietnia 2016 r.) swój pierwszy, powstały 3 lata po założeniu partii, program wyborczy przed wyborami do Bundestagu w 2017 roku[5].

Program skomentował Michał Kędzierski na Portalu Spraw Zagranicznych (PSZ.pl). Podkreślił on zwłaszcza następujące kwestie:

  1. Według AfD kulturą wiodącą należy rozumieć jako składową trzech części: chrześcijaństwa, „tradycji naukowo-humanistycznej, której antyczne korzenie zostały uzupełnione w okresach renesansu i oświecenia” oraz „rzymskiego prawa, na którym opiera się niemiecka praworządność”. Centralnym elementem tożsamości jest według niej język niemiecki, który powinien być chroniony przy pomocy państwa.
  2. Postulat ograniczenia „wszechwładzy” partii rządzących, która zagraża niemieckiej demokracji.
  3. Unia Europejska powinna zwrócić znaczną część przyznanych jej traktatami kompetencji na poziom państw członkowskich. Jeśli nie uda się zrealizować tego planu, Niemcy powinny opuścić UE lub dążyć do jej „demokratycznego rozwiązania i powołania nowej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej”. W żadnym wypadku do Unii Europejskiej nie powinna dołączyć Turcja.
  4. Postulat kontrolowanego opuszczenia strefy euro i podjęcie odpowiedniej decyzji przez Bundestag lub przez obywateli w referendum.
  5. Postulat polityki „wyważonej imigracji”, co powinno jednak oznaczać jej znaczne ograniczenie. Konieczne jest rozróżnianie imigrantów ekonomicznych i socjalnych od prawdziwych uchodźców, których „także AfD chce chronić, dopóki w kraju pochodzenia utrzymują się przyczyny ucieczki”. Procedura przyznawania statusu uchodźcy powinna być, inaczej niż obecnie, przeprowadzana w państwach pochodzenia, nie zaś na terenie Niemiec.
  6. AfD odrzuca co do zasady ideę wspólnej europejskiej polityki zagranicznej oraz Europejską Służbę Działań Zewnętrznych. Państwa członkowskie powinny prowadzić politykę zagraniczną samodzielnie, w oparciu o własne interesy, a gdy istnieje taka możliwość – uzgadniać ją w drodze międzypaństwowych negocjacji i wówczas działać wspólnie.
  7. Islam nie jest częścią niemieckiej kultury i powinno ograniczać się jego obecność w przestrzeni publicznej.

* * *

Pozostaje zadać pytanie, czy AfD ma realne szanse, aby stać się jednoczącą siłą dla eurosceptyków nie tylko w Niemczech, lecz także w Europie. Ważna pozostaje też kwestia, czy działania dwóch eurosceptycznych grup – Europy Narodów i Wolności oraz Europy Wolności i Demokracji Bezpośredniej – zagrożą funkcjonowaniu struktur Unii Europejskiej i zaważą na jej przyszłości.

Warto pamiętać, że Unię Europejską czeka niedługo ważny sprawdzian. Już 23 czerwca  2016 r. w referendum w Wielkiej Brytanii obywatele brytyjscy wypowiedzą się za lub przeciw pozostaniu Zjednoczonego Królestwa w UE. Obecność i konsolidacja sił kontestujących działania Unii Europejskiej w jej strukturach to zły prognostyk na przyszłość. Zwłaszcza że zarówno grupa Faraga, jak i Le Pen mocno wspierają „brexitowe” dążenia Brytyjczyków.



Przeczytaj też:

J. Tołczyk, „Super niedziela” w Niemczech czarną niedzielą dla CDU?

B. Marcinkowska, Eurosceptycy zwierają szyki

A. Radziwoń, Porozumienie z Londynu: czy uda się uniknąć Brexitu?

M. Makowska, Populiści w natarciu

R. Smentek, Wybory do Bundestagu 2013: Dylemat rządzenia, dylemat istnienia


Joanna Tołczyk – Absolwentka nauk politycznych i germanistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Praktykantka i współpracowniczka Fundacji Konrada Adenauera w Polsce. Asystentka w Biurze Stowarzyszenia Bundestag Alumni Polska, które skupia polskich uczestników Programu Internationales Parlaments-Stipendium Niemieckiego Bundestagu. Członek Zarządu Izabelińskiego Stowarzyszenia Partnerstwa Miast i Gmin.