MARIA GOŁASZEWSKA
8 listopada odbędą się wybory w Stanach Zjednoczonych, podczas których zostanie wybrany 45. prezydent. Wyniki wyborów będą miały wpływ nie tylko na codzienne życie Amerykanów, ale także na funkcjonowanie systemu międzynarodowego, zarówno w sferze politycznej, gospodarczej, jak i w zakresie bezpieczeństwa. Od kilkudziesięciu lat USA nie bez przyczyny są nazywane supermocarstwem, które ma istotny wpływ na kształt współczesnych stosunków międzynarodowych.
Ostatnia prosta do zwycięstwa
Po długiej walce o nominacje uprawiające do ubiegania się o najwyższy urząd w państwie z ramienia dwóch głównych partii politycznych zwycięstwo wśród demokratów odniosła była sekretarz stanu Hillary Clinton, natomiast wśród republikanów triumfował miliarder Donald Trump. Tegoroczna kampania z udziałem pierwszej w historii kobiety ubiegającej się o stanowisko prezydenta z ramienia jednej z dwóch głównych partii politycznych w USA oraz ekscentrycznego biznesmena charakteryzuje się dużym dynamizmem oraz nieprzewidywalnością. Głównym odpowiedzialnym za obniżenie standardów dyskursu politycznego w obecnej kampanii jest republikanin, ale kandydatka demokratów stara się dostosować do nowych realiów, o czym aż nazbyt dobitnie świadczy jej konto na Twitterze. Kandydatów na prezydenta USA łączy niewiele, poza tym, że oboje reprezentują Nowy Jork.
Polityk z doświadczeniem
Prawie 69-letnia była pierwsza dama to polityk z dużym doświadczeniem. Hillary Clinton jest związana z polityką od czasów studenckich. Jako pierwsza dama była zaangażowana w politykę, również zagraniczną (m.in. wysłannik prezydenta), w latach 2001-2009 pełniła funkcję senatora stanu Nowy Jork, natomiast w latach 2009-2013 sekretarza stanu w gabinecie obecnego prezydenta Baracka Obamy. Choć oficjalną decyzję o kandydowaniu Clinton podjęła dopiero kwietniu 2016 roku, jej kampania zaczęła się znaczenie wcześniej. Mimo tak długiego doświadczenie również H. Clinton zdarzają się błędy, do czego bardzo często odnosi się w swojej kampanii kontrkandydat Donald Trump. Jednym z nich jest tak zwana afera mailingowa. Clinton zarzucono brak profesjonalizmu, który przejawił się wysyłaniem ważnych wiadomości mailowych korzystając z prywatnego maila. Niemniej FBI zaniechało wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
Polityka zagraniczna[1]
Poglądy Clinton na prowadzenie polityki zagranicznej są bardzo przewidywalne. Wielokrotnie można było usłyszeć z jej ust słowa potępienia dla działań Władimira Putina w związku z sytuacją na Ukrainie. Według niej W. Putin nie jest najlepszym partnerem do jakichkolwiek rozmów. Bardzo stanowczo opowiadała się za większym zaangażowaniem USA w konflikt Syrii, co według wielu ekspertów różni ją od obecnego prezydenta Baracka Obamy. Według Clinton Baszar Al-Asad powinien odejść, natomiast USA powinny prezentować bardziej otwarte podejście do uchodźców, dla których Stany mogą być schronieniem. W sprawie tak zwanego Państwa Islamskiego Clinton wyraża stanowczą opinię – jest to ogromne zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych. Według byłej pierwszej damy najlepszą strategią walki z terroryzmem jest powstrzymywanie bojowników przed rekrutowaniem nowych członków oraz ograniczenie przemieszczania się dżihadystów do obozów szkoleniowych organizowanych w różnych zakątkach świata. Kluczem do rozwiązania konfliktu może być również współpraca z przedstawicielami muzułmańskiego środowiska. Według niej zniesienie sankcji wobec Iranu może mieć pozytywne skutki gospodarcze w perspektywie globalnej. Była sekretarz stanu stanowczo popiera rozwiązanie konfliktu między Izraelem a Palestyną, twierdząc, że utworzenie państwa palestyńskiego jest konieczne. Jednocześnie nie odmawia Izraelowi prawa do obrony.
Gospodarka
Clinton zdaje sobie sprawę, że nieuniknione będzie ograniczenie długu publicznego oraz zrównoważenie budżetu. Kandydatka podkreśla, że będzie robić wszystko, aby pobudzić ludzi do aktywizacji zawodowej żeby poziom bezrobocia utrzymywał tendencję spadkową. Clinton opowiada się również za podniesieniem płacy minimalnej do 15 USD za godzinę. Według kandydatki istnieje duża potrzeba reformy systemu podatkowego, co wiąże się na przykład z jego uproszczeniem oraz podwyższeniem wysokości podatków dla najwięcej zarabiających. Clinton choć nie jest całkowitym przeciwnikiem, nie jest również zwolenniczką Transatlantyckiego Partnerstwa w dziedzinie Handlu i Inwestycji. Według niej współpraca gospodarcza z Unią Europejską powinna być kontynuowana, ale nie trzeba podejmować zbyt pochopnych decyzji. Współpraca jest dla niej bardzo ważna, jednak nie może być kształtowana kosztem społeczeństwa amerykańskiego.
Imigranci
Clinton uważa, że po spełnieniu określonych warunków imigranci mogliby ubiegać się o amerykańskie obywatelstwo, co zapewniłoby ochronę przed wydaleniem ich z kraju. Na każdym wiecu podkreśla, że Amerykanie są otwartym narodem, który pomaga potrzebującym.
Dostęp do broni
Ostatnie wiadomości z USA utwierdzają Demokratów, że dostęp do broni powinien być ograniczony. Clinton chce, aby dostęp do broni był bardziej kontrolowany, natomiast broń ofensywna powinna być całkowicie zakazana.
Kara śmierci
Choć kandydatka Demokratów zgrabnie omija temat kary śmierci niejednokrotnie w przeszłości wypowiadała się na jej temat negatywnie twierdząc, że trzeba zachować ostrożność, aby nie skazać kogoś przez pomyłkę. Według niej istnieją inne, równie skuteczne sposoby karania przestępców.
Aborcja
Kandydatka Demokratów trzyma się linii partii, wyrażając całkowitą zgodę na stosowanie aborcji. Jest również zwolenniczką koncepcji dojrzałego rodzicielstwa, które uwzględnia stosowanie antykoncepcji oraz innych środków zabezpieczania się przed niechcianą ciążą.
Prawa LGBT
Clinton popiera małżeństwa jednopłciowe. Od początku swojej kampanii daje do zrozumienia, że chce zaangażować się w walkę o równe prawa dla środowiska LGBT. Chce zapewnić im równość na poziomie federalnym, jak również udostępnić leczenie dla ludzi zarażonych wirusem HIV/AIDS.
Kandydatka Demokratów na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych ma ogromne szanse wygrać te wybory, niemniej cały czas musi być skoncentrowana na swoim głównym rywalu – miliarderze Donaldzie Trumpie, który nie daje jej złapać oddechu nawet przez moment. Kto wygra wybory i będzie decydować o losach Amerykanów, jak również budować relacje z partnerami – okaże się niebawem.
[1] Paragraf na podstawie : https://www.hillaryclinton.com/issues/national-security/ i https://www.hillaryclinton.com/issues/combating-terrorism/
Zdjęcie użyte w artykule: Hillary Clinton speaking at a rally in Phoenix, Arizona, Autor: Gage Skidmore, CC BY-SA 3.0
Maria Gołaszewska – współpracownik CIM, absolwentka Stosunków Międzynarodowych specjalizacja: Międzynarodowa polityka handlowa na Uniwersytecie Warszawskim. Zainteresowania: polityka handlowa Stanów Zjednoczonych, polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych, polityka gospodarcza Polski, protokół dyplomatyczny.
Przeczytaj też:
K. Zając, Dlaczego Latynosi popierają Donalda Trumpa?
J. Tołczyk, Wyścig o Biały Dom powoli nabiera tempa
Ł. Smalec i inni, USA po wyborach – eksperci CIM o reelekcji Obamy (część I)
Ł. Smalec i inni, USA po wyborach – eksperci CIM o reelekcji Obamy (część II)