Ameryka Ameryka Północna Azja Azja Wschodnia Bezpieczeństwo Bezpieczeństwo międzynarodowe Dyplomacja Stany Zjednoczone

Szczyt w Singapurze – na przełom trzeba zaczekać

MIKOŁAJ ROGALEWICZ

12 czerwca 2018 r. w Singapurze doszło do spotkania Donalda Trumpa z Kim Dzong Unem. Było to pierwsze w historii spotkanie przywódców Stanów Zjednoczonych i Koreańskiej Republiki Ludowo Demokratycznej (KRLD). Szczyt był rezultatem kilkumiesięcznych działań dyplomatycznych obu państw. Główne kwestie, które zostały poruszone podczas rozmów to wzajemne stosunki i denuklearyzacja Półwyspu Koreańskiego.

Korea Północna jako państwo nuklearne

KRLD rozpoczęła swój program nuklearny w latach 90 XX w. Stany Zjednoczone podjęły wówczas próby powstrzymania Korei Płn. przed wejściem w posiadanie broni jądrowej. W 1992 r. podpisana została Wspólna deklaracja o denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego, a w 1994 r. Porozumienie ramowe między Stanami Zjednoczonymi a Koreą Północną. Żadne z tych porozumień nie przyniosło jednak oczekiwanych rezultatów. W kwietniu 2003 r. rozpoczęły się rozmowy sześciostronne prowadzone przez Koreę Północną, Koreę Południową, USA, Rosję, Chiny i Japonię. Doprowadziły one m.in do podpisania porozumienia w Pekinie 19 września 2005 r. w sprawie programu nuklearnego Korei Północnej (North Korea Nuclear Agreement). Porozumienie miało zakończyć kryzys związany z koreańskim programem jądrowym, który rozpoczął się w październiku 2002 r., gdy KRLD zaczęła naruszać postanowienia Porozumienia ramowego z 1994 r., a nasilił się w 2003 r., kiedy KRLD wystąpiła z Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT) oraz w lutym 2005 r., kiedy ogłosiła się państwem nuklearnym.

Porozumienie z 2005 r. zawierało zobowiązanie KRLD do zlikwidowania broni jądrowej oraz zakończenia prowadzenia programu nuklearnego, a także gwarancje USA, że nie zaatakują KRLD przy użyciu broni atomowej, ani konwencjonalnej. Dalsze rozmowy dotyczące szczegółów denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego utknęły wtedy w martwym punkcie, ponieważ strony nie potrafiły się porozumieć co do kolejności realizacji postanowień. W kolejnych latach KRLD przeprowadziła szereg testów nuklearnych (2006, 2009, 2013, 2016, 2017) [1] oraz rakietowych, wzbudzając zaniepokojenie światowej opinii publicznej. Szczyt w Singapurze, choć nie jest przełomowy i zawiera jedynie ogólnikowe postanowienia dotyczące denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego, jest dobrym sygnałem do kontynuowania negocjacji.

Przygotowania do szczytu

Szczyt w Singapurze został poprzedzony dwiema wizytami sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo w Pjongjangu oraz wizytą wiceprzewodniczącego Partii Pracy Korei Kima Yong Chola w Waszyngtonie. 27 kwietnia 2018 r. miało też miejsce spotkanie przywódców obu państw koreańskich w Panmundżom, które zakończyło się podpisaniem wspólnej deklaracji. Kim Dzong Un zobowiązał się w niej m.in do denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego.

Korea Północna wykonała przed szczytem w Singapurze szereg gestów mających przekonać władze USA o szczerości swoich intencji: przyjęła jednostronne moratorium na testy międzykontynentalnych rakiet balistycznych i próby nuklearne, uwolniła podczas wizyty Mike’a Pompeo w Pjongjangu trzech amerykańskich obywateli i zniszczyła poligon

nuklearny Punggye-ri. Jednak na trzy tygodnie przed zaplanowanym spotkaniem Donald Trump niespodziewanie ogłosił, że je odwołuje, ze względu na ,,otwartą wrogość’’ okazywaną przez KRLD. Było to związane z wypowiedzią wiceminister spraw zagranicznych KRLD Choe Son-hui, która negatywnie odniosła się do słów wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a o tym, że KRLD może skończyć jak Libia.[2] Odwołanie spotkania mogło być też celowym zagraniem Trumpa, mającym na celu wywarcie większej presji na KRLD. Decyzja ta spotkała się z rozczarowaniem ze strony władz północnokoreańskich, które podjęły usilne starania, aby do spotkania jednak doszło – starania te okazały się skuteczne.

Deklaracja

Spotkanie w Singapurze zakończyło się podpisaniem wspólnej deklaracji. USA i KRLD zobowiązały się w niej do ustanowienia nowych wzajemnych stosunków i wspólnych działań na rzecz trwałego i stabilnego pokoju na Półwyspie Koreańskim. KRLD potwierdziła zobowiązania z Panmundżom dotyczące działań w kierunku denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. USA natomiast zapewniły Korei Płn. gwarancje bezpieczeństwa, które nie zostały jednak sprecyzowane. Zgodzono się też na wznowienie poszukiwań szczątków jeńców wojennych z wojny koreańskiej (1950-1953), co może być elementem budowy wzajemnego zaufania. Strony zobowiązały się także do prowadzenia dalszych negocjacji, którym przewodniczyć będą sekretarz stanu USA Mike Pompeo i „odpowiednio wysoki rangą urzędnik” z Korei Północnej. Celem rozmów będzie uzgodnienie szczegółów dotyczących denuklearyzacji. Na konferencji prasowej, która miała miejsce po spotkaniu w Singapurze, prezydent Trump ogłosił, że na czas negocjacji z Koreą Północną USA mogą zaprzestać manewrów wojskowych prowadzonych wspólnie z Koreą Południową. Podkreślił jednak, że żadne sankcje nie zostaną zniesione dopóki KRLD nie pozbędzie się broni jądrowej. Może więc dojść do realizacji chińskiej propozycji ,,podwójnego zawieszenia’’ zakładającej zawieszenie prób nuklearnych i rakietowych przez KRLD oraz wstrzymanie manewrów wojskowych USA i Korei Płd.

Reakcje innych państw

Szczyt w Singapurze został pozytywnie odebrany w Chinach, Korei Płd, Japonii, Rosji i Wielkiej Brytanii. Chiny, które są największym partnerem handlowym KRLD, zapowiedziały po spotkaniu, że mogą złagodzić lub nawet znieść sankcje wobec KRLD. Prezydent Korei Południowej nazwał szczyt ,,wielkim zwycięstwem zarówno USA, jak i KRLD’’ i dodał, że jest to duży krok w stronę poprawy sytuacji. Pozytywnie do szczytu odniósł się także premier Japonii Shinzo Abe.

Denuklearyzacja Półwyspu Koreańskiego jest obecnie kluczową kwestią w kontekście bezpieczeństwa zewnętrznego Japonii. Zagrożenie związane z agresywną polityką koreańską wzrosło jesienią 2017 r., gdy KRLD wystrzeliła pociski nad terytorium Japonii podczas przeprowadzania testów rakietowych.

Rosyjskie władze uznały szczyt za dobry znak, a rosyjskie stanowisko w sprawie przyszłości rozmów jest optymistyczne, choć ostrożne. Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Boris Johnson nazwał szczyt konstruktywnym i ważnym dla brytyjskich interesów Pozytywnie ustosunkowali się do niego także przywódcy Unii Europejskiej. Wysoka Przedstawiciel Unii ds. Zagranicznych i Bezpieczeństwa Federica Mogherini powiedziała, że szczyt ,,potwierdza nasze silne przekonanie, że dyplomacja to jedyny sposób na zaprowadzenie trwałego pokoju na Półwyspie Koreańskim’’. Dodała też, że wspólne porozumienie podpisane przez Trumpa i Kima podczas szczytu udowadnia, że cel ten może zostać osiągnięty. Negatywnie do szczytu odniósł się jedynie Iran, który ostrzegł Koreę Północną, że Trump może anulować każde porozumienie nuklearne. Takie stanowisko ma związek z pogorszeniem się relacji amerykańsko-irańskich, do którego doszło w maju 2018 r., kiedy Donald Trump wycofał się z porozumienia nuklearnego z Iranem zawartego w 2015 r.[3]

Wnioski

Szczyt w Singapurze nie okazał się przełomowy w sprawie denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Przyjęte postanowienia są ogólnikowe i nie zawierają żadnych konkretnych ustaleń dotyczących weryfikacji czy harmonogramu działań dotyczących denuklearyzacji. Kim potwierdził jedynie ogólną wolę pozbycia się broni jądrowej. Spotkanie to może być jednak uznane za sukces, zwłaszcza przez KRLD, która wyszła z izolacji międzynarodowej. Otrzymała też sygnał od USA, że może dojść do kompromisu w sprawie poprawy relacji dwustronnych (w ten sposób można interpretować słowa Trumpa o możliwości zawieszenia manewrów wojskowych z Koreą Południową na czas negocjacji).

Co ważne, udało się doprowadzić do spotkania z państwem, z którym jeszcze rok wcześniej USA znajdowały się na skraju wojny. Trump przeszedł do historii, jako pierwszy prezydent USA, który spotkał się z przywódcą KRLD. Mimo że nie ustalono żadnych szczegółów dotyczących denuklearyzacji, to szczyt ten jest dobrym sygnałem dla dalszych negocjacji, które prowadzone będą na niższym szczeblu. Ustalenie kwestii szczegółowych uzależnione będzie od przebiegu tych rozmów.

Wcześniejsze porozumienia amerykańsko-koreańskie zawarte w latach 90. ubiegłego wieku nie przyniosły zamierzonych skutków. Sukcesu w sprawie denuklearyzacji nie przyniosły także negocjacje sześciostronne, mimo porozumienia z września 2005 r. Doprowadzenie do denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego byłoby więc dużym sukcesem administracji Donalda Trumpa. Przyniosłoby to też korzyści zarówno USA, jak i KRLD. Korea Północna mogłaby wyjść z izolacji międzynarodowej, a zniesienie amerykańskich sankcji pozwoliłoby jej na poprawienie stanu gospodarki. Będzie mogła otworzyć się także na umowy handlowe z innymi państwami. Stany Zjednoczone poprawiłyby zaś swoją pozycję w regionie.

Po szczycie w Singapurze doszło do wizyty Mike’a Pompeo w Seulu. Była ona istotna, ponieważ Korea Południowa sceptycznie przyjęła słowa Donalda Trumpa o zawieszeniu manewrów wojskowych, mimo że sam szczyt oceniła pozytywnie. Podczas wizyty sekretarz stanu wyjaśnił decyzję USA o zawieszeniu manewrów wojskowych i zapewnił, że żadne sankcje nałożone na KRLD nie zostaną zniesione, dopóki Korea Północna nie pozbędzie się broni jądrowej.

19 czerwca, tydzień po szczycie w Singapurze, doszło do kolejnego spotkania Kim Dzong Una z prezydentem Chin Xi Jinpingiem.[4] Spotkanie to potwierdziło, że Chiny cały czas pozostają kluczowym graczem w regionie i mogą wywierać nacisk na USA np. sugerując złagodzenie sankcji wobec KRLD. Stanowisko USA w tej sprawie jest jednak jednoznaczne, a prezydent Trump zapowiedział, że nie zniesie sankcji dopóki KRLD nie pozbędzie się broni jądrowej. Stosunki amerykańsko-chińskie komplikują dodatkowo taryfy celne nałożone niedawno przez USA na Chiny. Na przełom trzeba więc jeszcze zaczekać, choć szczyt w Singapurze to kolejny krok na przód w sprawie denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego.


[1] ,,Czy reżim NPT coś jeszcze znaczy?’’, doc. dr Marek Tabor; [w:] Tendencje i procesy rozwojowe współczesnych stosunków międzynarodowych, Wydawnictwo Naukowe Scholar, 2016 r. s. 216-229

[2] Wypowiedź ta dotyczyła porzucenia programu nuklearnego przez Libię

[3] Porozumienie nuklearne z Iranem (JCPOA – Joint Comprehensive Plan of Action) zostało zawarte w lipcu 2015 r. we Wiedniu przez USA, Rosję, Wielką Brytanię, Francję, Chiny i Niemcy z Iranem. Dodatkową stroną porozumienia jest Unia Europejska. Celem umowy jest zagwarantowanie pokojowego wykorzystywania energii jądrowej przez Iran, który w zamian za zniesienie większości sankcji ekonomicznych przez  ONZ i UE, zobowiązał się do znacznego ograniczenia wzbogacania uranu. W maju 2018 r. Donald Trump wycofał się z porozumienia.

[4] Wcześniejsze spotkania Kim Dzong Una z prezydentem Chin miały miejsce w marcu i maju tego roku

Zdjęcie użyte w nagłówku: Wikimedia Commons, Public domain, CC ? Autor Dan Scavino Jr. (Twitter)


Mikołaj Rogalewicz – student I roku Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim, aktywnie zaangażowany w działalność Koła Spraw Zagranicznych ISM UW,  w ramach którego m.in. pisze noty na mikrobloga. Działa w Demagogu, w którym zajmuje się fact-checkingiem i pisaniem analiz dotyczących wypowiedzi polityków. Zainteresowania związane ze sprawami międzynarodowymi: sytuacja polityczna związana z bronią jądrową, sytuacja polityczna na Bliskim Wschodzie i polityka zagraniczna USA.