Europa Europa Zachodnia Gospodarka Społeczeństwo UE Wybory

OXI! – Unii Europejskiej już podziękujemy

ANNA BIERNACKA-RYGIEL

Wczoraj w Grecji odbyło się ważne dla Europy referendum. Było to pierwsze od ponad 40 lat referendum w tym kraju – ostatnie odbyło się w 1974 roku, kiedy to Grecy odrzucili pomysł przywrócenia monarchii po upadku siedmioletnich rządów dyktatury Czarnych Pułkowników. 5 lipca 2015 roku Grecy po raz kolejny powiedzieli OXI[1], ale tym razem dla pakietu pomocowego zaproponowanego im przez Unię Europejską.

Grecy zagłosowali w niedzielę w referendum w sprawie warunków pomocy zagranicznej, mającej na celu ratowanie kraju przed bankructwem. Rząd w Atenach zadał Grekom konkretne pytanie: Czy powinien zostać przyjęty plan porozumienia, który został przedłożony przez Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy na posiedzeniu Eurogrupy 25 czerwca 2015 roku i który składa się z dwóch części, stanowiących ich wspólną propozycję? Ponadto w formularzu przywołano konkretne tytuły obu części dokumentu[2]. Warto wiedzieć, że referendum w tym kraju nie było przeprowadzane od ponad 40 lat – tym samym, dla wielu młodych ludzi było to pierwsze referendum w ich życiu; a fakt przeprowadzania referendum tak rzadko znacznie podnosi jego rangę. Niektóre media wskazują nawet, że było to najważniejsze referendum w Europie od czasu francuskiego NON dla projektu konstytucji europejskiej w 2005 r.

Strategia Tsiprasa?

Ciekawi fakt, że jako pierwszą odpowiedź Grecy mogli wybrać OXI (nie), a jako drugą NAI (tak). Zazwyczaj układ jest odwrotny. Ponadto sam rząd wzywał do głosowania na nie. Premier Grecji Aleksis Tsipras wzywał obywateli, aby wybrali odpowiedź negatywną, twierdząc, że wzmocni to pozycję negocjacyjną Aten na arenie Unii Europejskiej. W swoim przemówieniu powiedział: Wzywam was, żebyście powiedzieli „nie” szantażowi, ultimatum, żebyście spokojnie zdecydowali o waszej przyszłości. Wielu komentatorów podkreśla, że grecki premier nie potrafi negocjować z własnym zapleczem politycznym i bał się utraty władzy, dlatego odwołał się do głosu ludu. Niemniej jednak, jak podają niektóre media, sam Tsipras gotowy byłby wycofać się z pomysłu referendum i wrócić do negocjacji. W takim przypadku można zaryzykować tezę, że referendum było jedynie swego rodzaju propagandą Tsiprasa wobec narodu greckiego – pozornym jedynie pytaniem o jego zdanie, zakładając, że Grecy powiedzą „tak”, podczas gdy rząd przygotowywałby nowy pakiet reform, który Grecy zaakceptują. Świadczyłoby to o ogromnym zmyśle strategicznym Tsiprasa, a jednocześnie zaprzeczało pogłoskom, że rząd grecki nie wie, co robić. Mieszkańcy Ellady wybrali jednak inny scenariusz.

5 lipca na oficjalnej stronie premiera pojawiło się oświadczenie sugerujące jakiego wyboru dokonają Grecy. Alexis Tsipras wyraził  w nim wprost nadzieję, że jego wynik będzie raczej negatywny[3].

Sondaże

Pierwsze sondaże przedreferendalne  pokazywały, że Grecy w większości zagłosują na nie. Początkowo mówiono o stosunku 54% OXI (przeciwko) do 43% NAI (za).

Lokale wyborcze były wczoraj czynne od godz. 07:00 czasu lokalnego (godz. 06:00 w Polsce) do godz. 19:00 (godz. 18:00 w Polsce). Aby referendum było ważne, frekwencja musiała wynieść co najmniej 40%. Cisza wyborcza obowiązywała w całej Grecji już od północy z piątku na sobotę. Komisja wyborcza w Grecji poinformowała, że nie przewidziano po zamknięciu lokali publikowania żadnych sondaży exit polls.

Pytani przeze mnie Grecy[4] w większości odpowiadali, że zamierzają głosować na nie. Kostas, właściciel kawiarni na Rodos stwierdził, że naród grecki musi w końcu zmienić postrzeganie demokracji i zreformować system zarządzania państwem, który jest dość skorumpowany. Ponadto podkreślił emocjonalny charakter narodu greckiego i zaznaczył, że nie jest on jeszcze przygotowany na poważne reformy. Jednak sam osobiście nie wyobraża sobie wyjścia Grecji ze strefy euro. Manos, właściciel restauracji na Krecie zdecydowanie opowiedział się za głosowaniem przeciwko reformom. Stwierdził, że chce, aby Grecja spłaciła swoje długi, ale chciałby również móc godnie żyć. W swojej wypowiedzi podkreślił wzrost bezrobocia w Grecji oraz spadek płac wśród greckiej klasy średniej. Podkreślił, że ludzie w jego wieku (20 – 30 lat) nie mogą godnie żyć, bo brakuje środków, aby się usamodzielnić. Razem ze swoją żoną mieszkają z jego rodzicami. W jego oczach Syriza jedynie zyskała poprzez swoje zachowanie. Mimo że w wyborach popierał jeszcze partię rządzącą, obecnie jest zwolennikiem rządów Tsiprasa. Jego zdaniem w końcu to sami Grecy będą mogli zdecydować o swojej przyszłości, a nie panowie w garniturach w Brukseli. Dimitris, właściciel sieci hoteli na Krecie natomiast opowiedział się za dalszymi reformami. Podkreślił, że zatrudnia ponad 300 pracowników i nie wie czy będzie mógł utrzymać ich płace na stałym poziomie w przypadku np. wyjścia kraju ze strefy euro. Zaznaczył jednak, że ludzi biedniejszych od niego nie można winić za to, że chcą głosować przeciwko reformom, ponieważ są już zmęczeni tą sytuacją i chcieliby zwyczajnie godnie żyć. Odyseusz, student z Salonik podkreślił, że najgorsza jest wielka niewiadoma w przypadku negatywnego wyniku głosowania.

Jak pokazywały oficjalne sondaże greckie najbardziej negatywnie do ugody z wierzycielami nastawieni byli wyborcy neonazistowskiego Złotego Świtu – 80% z nich deklarowało głos na „nie”. Tuż za nimi wyborcy Syrizy (77%), eurosceptycznej konserwatywnej partii Niezależnych Greków (ANEL, w koalicji z Syrizą, 60%) oraz niezrzeszonej z Syrizą Komunistycznej Partii Grecji (KKE, 57%). Najbardziej skłonni do kontynuowania negocjacji z UE na wskazanych warunkach byli wyborcy dawnych rządzących –  Nowej Demokracji, PASOK-u oraz partii To Potami. Co do grup społecznych, to głosy wg sondaży rozkładały się następująco: do zagłosowania na „tak” najbardziej skłaniali się emeryci (ok. 42%, choć wśród nich również wygrywało „nie” – 45%). Największy sprzeciw wobec reform wyrazili bezrobotni (62% na „nie”) i pracownicy sektora państwowego (56%).

sondażu opublikowanym w piątek 3 lipca przeciwników i zwolenników warunków porozumienia z wierzycielami było praktycznie tyle samo (44% Greków opowiedziało się za przyjęciem programu reform, a 43% przeciwko nim). Inny sondaż, zlecony przez konserwatywną gazetę Eleftheros Tipos, którego wyniki ogłoszono w czwartek, pokazał  natomiast, że aż 47,1 proc. ankietowanych opowiada się za przyjęciem warunków pomocy. Sondaż firmy To the Point dla radia Focus FM wskazywał  natomiast 40,2 % dla „nie” (wśród wyborców Syrizy 54,5%.) i 37%. dla „tak”. Jak widać, 12% jeszcze niezdecydowanych w piątek obywateli greckich okazało się być języczkiem u wagi w tym historycznym dniu dla tego kraju.

Decyzja zapadła

Grecy wybrali. Głosowało ok 62,5% uprawnionych, w tym 61,3% przeciw i 38,7% za.[5]

Już pierwsze sondaże, które pojawiły się tuż po godzinie 19:00 czasu greckiego, wskazywały na wybór przeciw pakietowi reform. Wstępne wyniki przekazywane przez grecką telewizję SKAI pokazywały wahania OXI między  49%, a 56%, a NAI między 46%, a 51%. Kolejne sondaże już oficjalne wskazywały na 61% głosujących przeciwko w stosunku do 39% popierających propozycję Unii Europejskiej.

Grecy uważają, że sam fakt powiedzenia “nie” już coś zmienia w ich sytuacji. Są dumni[6] z wyboru, jakiego dokonali. Chodzi o jasny przekaz, że mają dość upokorzeń ze strony wierzycieli i żądają godnego życia. Niektórzy Grecy komentują[7], że taki wybór leży w ich naturze – OXI powiedział Leonidas[8] Persom, Metaksas[9] Niemcom, a Kolokotronis[10] Turkom. Warto również wiedzieć, że Grecy mają nawet święto nazywane dniem OXI[11]. Czy od dzisiaj 5 lipca będzie kolejnym dniem OXI, który mieszkańcy Ellady będą świętować?

Reakcje w Europie

W niektórych europejskich miastach, np. w Lizbonie i w Stambule, a także w miastach Wielkiej Brytanii, Niemiec i Włoch odbyły się wiece poparcia dla Greków głosujących przeciwko reformom.

Co ciekawe, Sekretarz Generalny Rady Europy, Thorbjoern Jagland ocenił , że referendum nie spełniało standardów międzynarodowych, ponieważ zostało ogłoszone jedynie z tygodniowym wyprzedzeniem. Z tego powodu obywatele greccy mieszkający poza granicami kraju nie mogli wziąć w nim udziału.

Donald Tusk na wstępne wyniki wyborów zareagował zwołaniem nadzwyczajnego szczytu Rady Europejskiej, który planowany jest już na wtorek 7 lipca.

Co dalej z Grecją?

Decyzja na NIE oznacza, że bez dalszej międzynarodowej pomocy w nadchodzącym czasie kraj ten będzie mieć trudności z obsługa długu z tytułu obligacji krótkoterminowych, a 20 lipca najprawdopodobniej nie spłaci części należności wobec Europejskiego Banku Centralnego. Ponadto należności wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego skłonią pozostałych wierzycieli Grecji – głównie państwa strefy euro – aby zażądać wcześniejszej spłaty obligacji.

Według prawa Unii Europejskiej wyjście państwa członkowskiego ze strefy euro jest praktycznie niemożliwe i byłby to precedens w historii istnienia tej organizacji. Również niemiecki Minister Finansów, Wolfgang Schäuble na wtorkowym spotkaniu z niemieckimi parlamentarzystami powiedział,  że Grecja nie będzie musiała opuścić eurozony. Ponadto Premier Alexis Tsipras jednoznacznie podkreślał w swoich wypowiedziach, że referendum to nie było głosowaniem nad pozostaniem Grecji w strefie euro. Niemniej jednak, jeśli Grecja zdecyduje się na podjęcie tego kroku i powrót do drachmy, najprawdopodobniej przez pewien czas funkcjonować będą w kraju równolegle obie waluty – do czasu wydrukowania i wybicia odpowiedniej ilości nowych banknotów i monet.

Premier Grecji zapewniał również, że negatywny wynik referendum nie będzie oznaczać kresu negocjacji z wierzycielami, a wręcz przeciwnie – kontynuację negocjacji. Tsipras oświadczył, że aby Grecja mogła obsługiwać swe zadłużenie, potrzebna będzie redukcja długu o 30% i 20-letni okres karencji. Twierdził, że takiego rozwiązania nigdy Atenom nie zaproponowano podczas pięciu miesięcy negocjacji z wierzycielami i nie było go też w ostatecznej propozycji, która była przedmiotem niedzielnego referendum. Zatem teraz Tsipras może stanąć przed wierzycielami jego kraju i powiedzieć, że ma za sobą cały naród, który nie zgadza się na dalsze reformy, a on – jako jego Premier – nie może postępować sprzecznie z wolą społeczeństwa. Jednak tutaj nasuwa się pytanie: czy na taką postawę nie jest za późno? Czy pomysł referendum nie powinien pojawić się kilka miesięcy temu, a nawet lat, kiedy wprowadzano pierwszy pakiet pomocowy dla Grecji. Co prawda ostatnie wypowiedzi Brukseli wskazują, że Unia Europejska i tak zamierza udzielić Grecji pomocy. W wywiadzie dla “Welt am Sonntag” Szef Parlamentu Europejskiego, Martin Schulz powiedział, że Unia Europejska może udzielić Atenom kredytów ratunkowych, aby uniknąć chaosu.

Tymczasem międzynarodowe media spekulują o możliwym zbliżeniu Grecji z Rosją. Co prawda Minister Finansów Rosji, Anton Siłuanow zaprzeczył w opublikowanej w maju informacji o tym, że Rosja zaproponowała Grecji członkostwo w Nowym Banku Rozwoju utworzonym przez państwa BRICS (Brazylię, Rosję, Indie, Chiny i Południową Afrykę), ale należy pamiętać, że Grecja i Rosja są krajami prawosławnymi, co je zdecydowanie łączy, a ponadto w Grecji bardzo duży wpływ z turystyki pochodzi właśnie z Federacji Rosyjskiej.

Co jest pewne, to fakt, że wynik referendum potwierdził bardzo silną pozycję Tsiprasa i rządzącej Syrizy. Jak wskazują sondaże (ISOS) 45%. Greków popiera działania Premiera w ostatnich pięciu miesiącach („nie popiera” 36%.). Ponadto również sondaż Metron Analysis sugeruje, że Grecy wciąż sympatyzują z wybranym w styczniu rządem: 46%. ankietowanych winą za najbardziej dramatyczną decyzję tego roku – poniedziałkowe zamknięcie banków – obarcza zagranicznych wierzycieli, a tylko 38% – rząd. Tym samym Tsipras pokaże Europie, że naród grecki nie zgadza się na dalsze upokorzenie i ktoś w końcu będzie musiał ustąpić.


[1] Z greckiego “Nie”

[2] “Must the agreement plan submitted by the European Commission, the European Central Bank and the International Monetary Fund to the Eurogroup of 25 June, 2015, and comprised of two parts which make up their joint proposal, be accepted? The first document is titled ‘reforms for the completion of the current program and beyond’ and the second ‘Preliminary debt sustainability analysis.’” – Zobacz więcej na: http://greece.greekreporter.com/2015/07/05/greece-referendum-what-exactly-are-greek-voting-for-today/#sthash.LQcMYKyy.dpuf
[3] Today is a day of celebration because democracy is a cause to celebrate, to be joyful. And when democracy conquers fear and blackmail, then it also leads to redemption, and a way forward. Today, the Greek people send a very powerful message. A message of dignity, of determination.  A message that they are taking control of their choices. Many may try to ignore the will of a government. But no one can ignore the will of a people who are seeking to live with dignity, to live life on their own terms. Today, democracy trumps fear. Our people’s determination trumps fear. I am confident that tomorrow we will set a new course for all the peoples of Europe. One that will return us to Europe’s founding values of democracy and solidarity, and will send a strong message that we are determined to not only to remain in Europe but to also live with dignity in Europe. To prosper, to work as equals among equals. Let us, then, take a decisive stand in support of democracy–for a better future for all of us, in Greece and Europe. I am very hopeful. Thank you. Zobacz na: http://www.primeminister.gov.gr/english/2015/07/05/prime-minister-alexis-tsipras-statement-after-voting-in-the-july-5th-referendum/
[4] Rozmowy własne przeprowadzone przez autorkę artykułu.
[5] Dane na godz. 00:30, 6 lipca 2015 r. za Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Grecji
[6] Rozmowy własne autora.
[7] Rozmowy własne autora.
[8] Leonidas I – od około 490 p.n.e. król Sparty
[9] grecki polityk prawicowy i generał, premier rządu Grecji i faktyczny dyktator w latach 1936-1941
[10] Członek pierwszej Rady Zarządzającej w Grecji w 1832 roku
[11] Ustanowione święto upamiętnia wydarzenia, jakie miały miejsce 28 października 1940 roku, kiedy to o godzinie 4:00 Emanuele Grazzi włoski ambasador w Atenach wystosował do władz greckich ultimatum. Dyplomata domagał się zezwolenia na wjazd, stacjonowanie oraz zajęcie niesprecyzowanych „obiektów strategicznych” przez wojska Osi na terenie Grecji. Zdawkowe OXI (nie) greckiego premiera Ioannisa Metaxasa wywołało szybką reakcję ze strony wojsk włoskich, które już o godzinie 5:30 przekroczyły grecką granicę w rejonie Albanii. Wydarzenia te zapoczątkowały przystąpienie Grecji do II Wojny Światowej. Więcej na:http://www.crete.pl/news_200_Dzien_OXI.html

Zdjęcie pochodzi z: https://www.facebook.com/groups/220162051377875/
Oryginalna grafika jest autorstwa Mariana Kamensky


Anna Biernacka-Rygiel – Absolwentka politologii (specjalizacja zarządzanie europejskie) Uniwersytetu Warszawskiego. Ukończyła podyplomowe prawo Unii Europejskiej oraz prawo międzynarodowe na Wydziale Prawa i Administracji UW. Doświadczenie zawodowe zdobyła w administracji państwowej oraz unijnej. Obecnie w trakcie pisania rozprawy doktorskiej na temat kształtowania się polityki turystycznej Unii Europejskiej. Członek Team Europe.


Przeczytaj też:

A. Biernacka-Rygiel, Grecja: wstrzymanie pomocy finansowej i referendum – co dalej?

J. Tołczyk, Niemcy zniecierpliwieni postawą Grecji

S. Ławrynowicz, Niemcy: Niestraszny nam Grexit

A. Biernacka-Rygiel, Grexit

P. Wojciechowska,Przywrócić zaufanie? Europejska unia bankowa