Europa Gospodarka Społeczeństwo UE

GREXIT

ANNA BIERNACKA-RYGIEL

Dymisja prezydenta. Nieudane próby wyboru nowego. Rozwiązanie parlamentu. Przedterminowe wybory parlamentarne. Wygrana Syrizy. Zawirowania na giełdach europejskich. Wstrzymanie kolejnych transz pomocy dla Grecji. Co dalej – „Grexit”?[1]

Pierwsze strony gazet pełne są informacji politycznych i ekonomicznych. W Europie takim tematem na początku 2015 r. był niewątpliwie Grexit (wyjście Grecji ze strefy euro). Co się przyczyniło do rozdmuchania tego tematu?

Słaby kurs Euro

Spadki kursu EUR w stosunku do USD naruszyły minimum z 2010 roku na 1.1870, tym samym notowana znalazły się na najniższym poziomie od 2006 roku. Oprócz siły dolara do zniżek EUR/USD przyczyniła się również słabość euro, na co duży wpływ miały nieudane wybory prezydenckie w Grecji, a co za tym idzie konieczność rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych.[2]

Merkel już nie stanie murem

4 stycznia 2015 r. w niemieckiej prasie pojawił się artykuł o tym, że Kanclerz Angela Merkel nie będzie już za wszelką cenę starała się utrzymać Grecji w strefie euro. Co więcej niemiecki rząd miał już nawet przygotowywać się na ewentualny powrót Grecji do drachmy – w sytuacji, gdyby wybory wygrała sprzeciwiająca się reformom Syriza. Poglądy lidera tej partii są powszechnie znane. Przedstawił je już we wrześniu 2014 r. w programie z Thesalonik : „Z obawy o kryzys humanitarny i chcąc odwrócić społeczną i gospodarczą dezintegrację w kraju, Syriza domaga się szybkiego zerwania z prowadzoną dotychczas pod naciskiem Trojki[3]  nieracjonalną i destrukcyjną strategią oszczędności i zaciskania pasa. Chce zerwać z dyktatem wierzycieli oraz uderzyć w dotychczas uprzywilejowanych i najbogatszych, którzy przez cztery lata kryzysu finansowego byli nietykalni”. Niemniej jednak, w ostatnim czasie lider partii, Aleksis Tzipras, nieco złagodził ton i zapowiedział, że chce pozostania Grecji w strefie euro. Ponadto zamierza negocjować warunki zakończenia programu pomocowego, a nie jednostronnie je zerwać. [4]

„My się Grexitu nie boimy”

Problem w tym, że role się odwróciły. Dzisiaj Niemcy i Francja rozważają scenariusz, czy nie lepiej Grecję zostawić samą sobie, w przypadku wygranej Syrizy (co w ostatnią niedzielę stało się faktem). Niemiecki tygodnik Der Spiegel napisał, że Niemcy w przeciwieństwie do poprzednich lat, nie boją się już wyjścia Grecji ze strefy euro, bo euroland jest silniejszy i nie ma groźby zarażenia innych krajów wirusem niewypłacalności. Według dziennika, cytowanego przez portal forsal.pl, niemieccy przywódcy uważają, że strefa euro wytrzymałaby ewentualne wyjście Grecji, ponieważ inne kraje, takie jak Irlandia czy Portugalia są już w dużo lepszej kondycji. Co więcej, działa już Europejski Mechanizm Stabilizacyjny. Ośrodek analityczny Capital Economics ocenia, że również region Europy Centralnej obecnie poradziłby sobie lepiej w przypadku wyjścia Grecji ze strefy euro niż w latach 2011-12, czyli w szczytowym okresie greckiego kryzysu. W uzasadnieniu wskazuje on na mniejszą zależność regionu od zagranicznych źródeł finansowania, poprawę rachunku obrotów bieżących oraz fakt, że Europejski Bank Centralny, Eurostrefa oraz banki centralne regionu są lepiej przygotowane na taką ewentualność. Natomiast prezydent Francji, François Hollande, oświadczył w poniedziałek w radiu France Inter, że to do Greków należy decyzja, czy ich kraj ma pozostać w eurolandzie.

Wyjście ze strefy euro nie jest jednak takie łatwe, również ze względów proceduralnych. Rzeczniczka Komisji Europejskiej, w odpowiedzi na pytania dotyczące możliwego wyjścia Grecji z obszaru wspólnej waluty, przypomniała w swojej wypowiedzi z 5 stycznia br., iż obecność państwa w strefie euro, zgodnie z unijnymi traktatami, jest nieodwołalna.

W świetle wyników ostatnich wyborów, groźba Grexitu wydaje się być jedynie przedwyborczą próbą nacisku na Greków, aby „dobrze wybrali” swoich reprezentantów i zaczęli spłacać długi. Zwłaszcza, że ustępujący premier, Antonis Samaras również groził, że wybór Syrizy może doprowadzić do wyrzucenia kraju z unii monetarnej Unii Europejskiej. Z jednej strony były to więc naciski wewnątrz samego kraju, z drugiej zaś, z państw członkowskich Unii Europejskiej. Jednak o ile Grexit sam w sobie mógłby faktycznie nie osłabić samej strefy Euro, o tyle na pewno osłabiłby pozycję Unii Europejskiej zarówno wewnątrz, jak i na arenie międzynarodowej, co wobec obecnej sytuacji geopolitycznej byłoby bardzo niekorzystne.

Grexit nam niestraszny!

Tworzony w ostatnim czasie przez analityków i polityków scenariusz opuszczenia strefy euro przez Grecję wydaje się być jednak nieco przesadzony. Ostatnie wypowiedzi Tziprasa (również te po wygranej w wyborach) pokazują, że on sam poczuł, że za bardzo się „zagalopował” w swoich planach. Na marginesie dodać można, że Tzipras był jeszcze niedawno kandydatem partii lewicowych na Przewodniczącego Komisji Europejskiej – w związku z tym, czy naprawdę byłby skłonny wycofać swój kraj ze strefy euro i obniżyć jego pozycję wewnątrz samej Unii Europejskiej? Ten scenariusz wydaje się być bardzo mało prawdopodobny. Ciągle jeszcze strefa euro jest prestiżowa dla krajów członkowskich Unii Europejskiej. Przykładem może być Litwa, która mimo kryzysu postanowiła przyjąć wspólną walutę w styczniu tego roku. Patrząc z tej perspektywy Grecja, która znalazłaby się poza strefą Euro, mogłaby być porównywana ekonomicznie do Bułgarii czy Rumunii, co raczej nie jest dla niej pozytywną wizję. Bo o ile „wyjść można”, o tyle ponowne wejście byłoby raczej możliwe dopiero po długich staraniach tego kraju, co stawiałoby by Grecję  na końcu kolejki oczekujących.


[1] Grexit – wyjście Grecji ze strefy euro. Termin utworzony dnia 6 lutego 2012 przez Willema H. Buitera i Ebrahima Rahbari’ego, głównych analityków Citigroup.  http://gogreece.about.com/
[2] Więcej na portalu Puls Biznesu:  http://www.pb.pl/
[3] Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy
[4] Więcej w artykule “Grecja: impas wyborczy” na naszym blogu

Zdjęcie: Z. Bartol


Anna Biernacka-Rygiel -Absolwentka politologii (specjalizacja zarządzanie europejskie) Uniwersytetu Warszawskiego. Ukończyła podyplomowe prawo Unii Europejskiej oraz prawo międzynarodowe na Wydziale Prawa i Administracji UW. Doświadczenie zawodowe zdobyła w administracji państwowej oraz unijnej. Obecnie w trakcie pisania rozprawy doktorskiej na temat kształtowania się polityki turystycznej Unii Europejskiej. Członek Team Europe.


Przeczytaj też:

A. Biernacka-Rygiel, Grecja: impas wyborczy

A. Biernacka-Rygiel, Grecja: nowy prezydent – nowa szansa?

A. Biernacka Rygiel, Grecja skręca na lewo (cz. 2 – Eurowybory)

A. Biernacka Rygiel, Grecja skręca na lewo (cz. 1 – Wybory samorządowe)