Azja Europa Gospodarka Społeczeństwo Wybory

Turcja – krajobraz przed wyborami

KAROL WASILEWSKI*

Nadchodzące wybory parlamentarne w Turcji (7 czerwca 2015 r.) będą niezwykle istotne z kilku powodów. Ich szczególna ranga wiąże się przede wszystkim ze zmianami, jakie mogą przynieść dla tureckiej sceny politycznej. W tej kwestii szczególne zainteresowanie wzbudza pojawienie się sondaży, które sugerują, że rządząca samodzielnie i nieprzerwanie od 2002 r. Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (Adalet ve Kalkınma Partisi, AKP) będzie musiała poszukać partnera koalicyjnego.

Takie prognozy wcale nie muszą się jednak ziścić. Co więcej, specyficzna konstrukcja tureckiego systemu wyborczego powoduje, że AKP – nawet jeśli rzeczywiście doświadczy zaznaczającego się w niektórych sondażach spadku poparcia – wciąż może nie tylko uzyskać większość niezbędną do samodzielnego rządzenia, lecz także zdobyć liczbę mandatów, która pozwoli jej na zmianę konstytucji. To zaś – ze względu na lansowany przez rządzącą partię i prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana pomysł wprowadzenia w kraju systemu prezydenckiego – może oznaczać nie mniej radykalną transformację sceny politycznej niż ewentualne rządy koalicyjne.

W tę skomplikowaną, przedwyborczą układankę wpisuje się cała masa elementów, których interakcje mogą wpłynąć zarówno na wynik wyborów parlamentarnych, jak i przyszłość kraju. Wysoki poziom polaryzacji politycznej, kurdyjski proces pokojowy, poważne oznaki spowolnienia gospodarczego – to tylko najważniejsze czynniki, które należy brać pod uwagę przy próbach przewidywania kierunku, w jakim wkrótce może podążać Turcja. Nawet dokładna znajomość ich wszystkich nie daje jednak gwarancji poprawnego przewidzenia przyszłych wydarzeń. Przynajmniej w tym kraj znad Bosforu pozostaje niezmienny – nadal potrafi zaskakiwać nawet najbardziej wytrawnych obserwatorów.

Przedwyborcze uwarunkowania

Tegoroczne wybory parlamentarne odbędą się w specyficznych uwarunkowaniach, które nie tylko regulują na co dzień kształt debaty politycznej w Turcji, lecz także definiują tematy przewodnie kampanii. Wśród najważniejszych z nich można wymienić:

  • skandal korupcyjny i jego skutki;
  • kurdyjski proces pokojowy;
  • debaty nad zmianą konstytucji, a zwłaszcza wprowadzeniem systemu prezydenckiego;
  • sytuację gospodarczą kraju.

Główne siły polityczne

Choć w tegorocznych wyborach parlamentarnych bierze udział ponad 30 ugrupowań, warte uwagi są jedynie cztery wiodące partie polityczne, które mają szansę przekroczyć wysoki, 10-procentowy próg wyborczy: Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), Republikańska Partia Ludowa (CHP), Partia Ruchu Narodowego (MHP) i Ludowa Partia Demokratyczna (HDP). To ich obietnice kształtują dyskurs kampanii wyborczej i mogą mieć wpływ na wynik wyborów.

  1. a) Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP)

Nadchodzące wybory parlamentarne będą dla AKP najtrudniejszymi od 2002 r., gdy partia po raz pierwszy miała okazję na utworzenie samodzielnego rządu. Wpływa na to co najmniej kilka, nakładających się na siebie czynników:

  • zmiana u sterów władzy ugrupowania;
  • skandal korupcyjny i konfrontacja z Ruchem Gülena;
  • kwestie gospodarcze.

Czynniki te powodują, że deklarowana przez liderów AKP chęć uzyskania liczby deputowanych niezbędnych do zmiany konstytucji (minimum 330, aby nowy projekt ustawy zasadniczej móc poddać głosowaniu w referendum, a 367, aby przy uchwalaniu nowej konstytucji móc obejść ten wymóg) wywołuje sceptyczne odczucia odnośnie do możliwości jej realizacji. Szczególnie nieprawdopodobne wydają się polityczne marzenia samego Recepa Tayyipa Erdoğana, który w trakcie swych mitingów nawołuje wyborców do przekazania 400 miejsc w parlamencie deputowanym jednej partii. W aktualnej sytuacji należałoby raczej uznać, że sukcesem AKP będzie zdobycie takiej liczby mandatów, która umożliwi jej zachowanie rządów samodzielnych (minimum 276).

Jednak rzeczywiste możliwości oszacowania szans na sukces Partii Sprawiedliwości i Rozwoju są bardzo ograniczone. Z jednej strony dzieje się tak wskutek zawiłości tureckiego systemu wyborczego (wysoki próg wyborczy i redystrybucja głosów partii, którym nie uda się go przekroczyć, wśród ugrupowań, które dostaną się do parlamentu), który powoduje, że AKP ma nadal spore szanse nawet na uzyskanie liczby deputowanych niezbędnych do zmiany konstytucji w drodze referendum, gdy do parlamentu nie dostanie się prokurdyjska HDP. Z drugiej strony warto też pamiętać, że szanse wyborcze partii rządzącej – zwłaszcza po protestach w parku Gezi i skandalu korupcyjnym – są często niedoceniane szczególnie przez zachodnich ekspertów. Należy bowiem przyznać, że jakkolwiek działania i retoryka tandemu AKP-prezydent Erdoğan mogą wywoływać niedowierzanie na Zachodzie, tak wciąż znajdują uznanie i zrozumienie wielu Turków, czego najlepszym dowodem było zwycięstwo Recepa Tayyipa Erdoğana w pierwszej turze wyborów prezydenckich w sierpniu 2014 r. Warto ponadto zauważyć, że skala zniechęcenia tureckiego społeczeństwa dotychczasowymi rządami Partii Sprawiedliwości i Rozwoju – i wpływ najnowszych trendów na jej notowania – pozostaje niemal niemożliwa do zbadania w aktualnych warunkach polaryzacji politycznej.

  1. b) Republikańska Partia Ludowa (CHP)

Wydaje się, że dotychczasowy sposób prowadzenia tegorocznej kampanii wyborczej przez Republikańską Partię Ludową już na tym etapie pozwala na postawienie tezy, że jest to najlepsza kampania w wykonaniu partii od wielu lat. Choć trudno wyobrazić sobie, aby CHP mogła wygrać wybory parlamentarne – jest to raczej cel deklarowany, naturalny dla największej partii opozycyjnej; należy przyznać, że strategia wyborcza ugrupowania – zwłaszcza populistyczne obietnice, których ewentualna realizacja będzie odczuwalna przez społeczeństwo w krótkim terminie – może pomóc jej w zyskaniu głosów mniej ideologicznie nastawionych wyborców.

Uwagę społeczeństwa mogą przyciągnąć szczególnie następujące obietnice wyborcze:

  • likwidacja ubóstwa;
  • podniesienie płacy minimalnej do 1500 lir tureckich;
  • ułatwienia mieszkaniowe dla rodzin;
  • umorzenie 80% długów powstałych wskutek korzystania z kart kredytowych;
  • przyznanie dwóch dodatkowych wypłat dla każdego tureckiego emeryta przed dwoma świętami religijnymi;
  • likwidacja zatrudnienia na podstawie umów o zlecenie;
  • obniżenie progu wyborczego;
  • obniżenie cen paliw dla rolników;
  • wprowadzenie Turcji do grona dwudziestu krajów o najwyższym wskaźniku HDI (ang. Human Development Index).

Na drodze głównej partii opozycyjnej mogą jednak stanąć m.in. następujące kwestie:

  • polityczny dyskurs kampanii wyborczej;
  • specyficzny odbiór kwestii związanych z pomocą socjalną przez tureckich wyborców;
  • wątpliwości odnośnie do realnego charakteru obietnic;
  • wizerunek CHP.
  1. c)  Partia Ruchu Narodowego (MHP)

Choć lider MHP Devlet Bahçeli nie raz twierdził, że celem jego ugrupowania jest przejęcie władzy w Turcji, taki scenariusz jest wysoce nieprawdopodobny. Nie oznacza to jednak, że partia nie odgrywa istotnej roli w kontekście nadchodzących wyborów parlamentarnych. Jej ewentualny, dobry wynik może bowiem nie tylko przyczynić się do zwiększenia liczby deputowanych, lecz także ograniczyć AKP możliwości zmiany konstytucji, a w konsekwencji wprowadzenia systemu prezydenckiego.

Znaczenie Partii Ruchu Narodowego na tureckiej scenie politycznej może wzrosnąć, gdy potwierdzą się niekorzystne dla partii rządzącej sondaże, które wskazują, że po wyborach będzie ona musiała poszukać partnera koalicyjnego. W tej sytuacji MHP mogłaby się bowiem jawić jako atrakcyjny koalicjant.

  1. d) Ludowa Partia Demokratyczna (HDP)

Zaskakująca decyzja Ludowej Partii Demokratycznej, która postanowiła wystartować w wyborach jako ugrupowanie – dotychczas prokurdyjskie partie wystawiały swoich kandydatów jako niezależnych, co pozwalało im obejść wysoki próg wyborczy – wydaje się zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem tegorocznej kampanii wyborczej. Dzięki niej HDP stała się jednym z najbardziej istotnych aktorów tureckiej sceny politycznej i centralnym elementem przedwyborczych kalkulacji – to głównie od jej wyniku zależy bowiem ewentualny sukces projektów partii rządzącej w zakresie zmiany konstytucji i wprowadzenia w Turcji systemu prezydenckiego.

Decyzja o starcie w wyborach parlamentarnych jako partia pozostaje jednak bardzo ryzykowna. Wpływ na to mają przede wszystkim następujące czynniki:

  • uwarunkowania tureckiej sceny politycznej;
  • stan turecko-kurdyjskiego procesu pokojowego;
  • próby dzielenia kurdyjskiego elektoratu.

Prognozy wyborcze – turecka ruletka

Tegoroczne wybory parlamentarne są wyjątkowe nie tylko ze względu na szczególne uwarunkowania, w jakich się odbędą, i daleko idące zmiany na tureckiej scenie politycznej, jakie mogą się z nimi wiązać. Są również bezprecedensowe w związku z niezwykłą trudnością przewidzenia ich wyniku. Najlepiej o skali tego problemu może świadczyć sytuacja HDP, a zwłaszcza fakt, że na dystrybucję miejsc w parlamencie między partiami znacząco wpłyną już ułamki procentów, które pozwolą – lub też nie – przekroczyć prokurdyjskiemu ugrupowaniu próg wyborczy.

Próbom przewidywania sytuacji powyborczej nie sprzyjają również tureckie sondaże. Podczas gdy z jednej strony można odnaleźć badania, które wskazują na widoczny spadek poparcia partii rządzącej i sugerują, że nie będzie ona w stanie utworzyć rządu samodzielnie, z drugiej wciąż ukazują się takie, które nie tylko przeczą tym tezom, lecz także wskazują, że AKP uzyska liczbę parlamentarzystów niezbędną do zmiany konstytucji na drodze referendum.

***

Obecnie nie ma zbyt wielu podstaw do twierdzenia, że Partia Sprawiedliwości i Rozwoju utraci władzę wskutek nadchodzących wyborów parlamentarnych. Wprawdzie wiele kwestii może negatywnie wpłynąć na jej wynik wyborczy, jednak jednocześnie partia rządząca posiada wiele instrumentów, za pomocą których jest w stanie częściowo zniwelować zagrożenia. Choć rozsądne wydaje się założenie, że AKP doświadczy spadku poparcia, może okazać się on niewystarczający, aby uniemożliwić jej stworzenie samodzielnego rządu.


* Artykuł jest skróconą wersją raportu „Turcja – krajobraz przed wyborami” autorstwa Karola Wasilewskiego. Publikację raportu przewidujemy na początku przyszłego tygodnia (25 maja). Wszystkich zainteresowanych tematem wyborów w Turcji już teraz zachęcamy do zapoznania się z nim.

[Errata 25/05/2015]: Raport do pobrania na stronie Centrum Inicjatyw Międzynarodowych:


Karol Wasilewski – Absolwent studiów pierwszego i drugiego stopnia w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego (specjalizacja dyplomacja współczesna) oraz studiów pierwszego stopnia na Wydziale Orientalistycznym (kierunek turkologia). Aktualnie student studiów III stopnia na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych. Autor książki “Turecki sen o Europie – tożsamość zachodnia i jej wpływ na politykę zagraniczną Republiki Turcji”.


Przeczytaj też:

K Wasilewski, Koronacja sułtana

B. Belica, Oko cyklonu w oku świata – czyli tureckie lato po arabskiej wiośnie

K. Wasilewski, Brace Yourselves, The New Turkey is Coming

M. Makowska, (Nie)demokratyczny pakiet Erdoğana

K. Wasilewski, The Empire Strikes Back?