CIM poleca Dyplomacja Europa UE

Delegacje UE: Dyplomacja różnych prędkości

ANITA SĘK

Jeśli kolejną najnowszą książkę akademicką dotyczącą polityki zagranicznej i/lub dyplomacji Unii Europejskiej otwiera (tak wiele razy już powielane) pytanie Henry’ego Kissingera, byłego Sekretarza Stanu USA: „Do kogo mam zadzwonić, jeśli chcę rozmawiać z Europą?”, poparte starymi rozważaniami na starty temat, jak to wiele do integracji europejskiej w dziedzinie stosunków zewnętrznych wniósł Traktat z Lizbony, to już wtedy wiesz, że przez pięć lat, to jest od czasu pierwszych ocen wejścia w życie wspomnianego traktatu, niewiele się w polityce zagranicznej UE zmieniło. Niemniej, z dysertacją doktorską młodej profesor Frauke Austermann European Union Delegations in EU Foreign Policy. A Diplomatic Service of Different Speeds (Palgrave Macmillan, wrzesień 2014, 222 strony) warto się zapoznać. Jest to dobra pozycja wyjściowa dla nowicjuszy, bądź tych, co chcą sobie powtórzyć historię i teorię integracji europejskiej w zakresie badań nad polityką zagraniczną UE. Zaawansowanym w temacie polecam ominąć pierwsze rozdziały i rozpocząć lekturę od części 5. „Measuring European Diplomacy Centralization”.

W skrócie, autorka dokonuje pomiaru (jakościowego i ilościowego) i analizy, szukając odpowiedzi na pytanie: na ile delegacje UE są w stanie przekładać/przekładają doświadczenie integracji europejskiej na codzienną praktykę w państwie trzecim, w którym reprezentacja UE jest akredytowana? F. Austermann nazywa to zjawisko ‘centralizacją europejskiej dyplomacji’.

Cztery zdefiniowane przez autorkę elementy mają pomóc w ocenieniu poziomu owej centralizacji:

  1. Zakres sieci delegacji UE: obecność/nieobecność w pełni rozwiniętych struktur delegacji w państwach trzecich;
  2. Wewnętrzna koordynacja polityk UE pomiędzy delegacjami a państwami członkowskimi viadelegacje;
  3. Jednolita reprezentacja zewnętrzna UE wobec krajów trzecich viadelegacje;
  4. Profesjonalizm dyplomatyczny sieci delegacji: podobieństwo profili delegacji do tradycyjnych ambasad państw członkowskich.

W operacjonalizacji badania posłużyło F. Austermann dziewięć wskaźników, zestawionych z czterema zmiennymi niezależnymi dotyczącymi państwa trzeciego: jego poziomu rozwoju, znaczenia strategicznego oraz ekonomicznego, a także kultury politycznej.

W kolejnych ponad 30 tabelach autorka testuje cztery hipotezy:

  • Im mniej rozwinięty kraj, tym bardziej scentralizowana dyplomacja europejska.
  • Im mniejsze znaczenie strategiczne państwa, tym bardziej scentralizowana dyplomacja europejska.
  • Im większe znaczenie ekonomiczne kraju, tym silniejsza delegacja i ambasady państw członkowskich UE.
  • Im bardziej odmienna kultura polityczna państwa w porównaniu do kultury politycznej państw członkowskich UE, tym bardziej scentralizowana dyplomacja europejska w tym kraju.

Rezultaty badań F. Austermann przyniosły parę ciekawostek.

Po pierwsze – im mniej rozwinięty kraj, tym bardziej scentralizowana jest w nim dyplomacja europejska. Delegacje UE w państwach rozwijających się, początkowo realizujące raczej techniczne zadania, typu wdrażanie programów rozwojowych, dzisiaj pełnią także typowo dyplomatyczne funkcje.

Po drugie, wbrew założeniom hipotezy 2, okazuje się, że im większe możliwości państwa trzeciego, tym bardziej scentralizowana jest w nim dyplomacja UE, gdyż w państwach o ważnym znaczeniu strategicznym struktury delegacji są w pełni rozwinięte, a dyplomaci UE wykazują się większym doświadczeniem i poziomem profesjonalizmu niż w innych delegacjach. Problem dotyczy jednak prób koordynacji polityk z ambasadami państw członkowskich UE…

Po trzecie, w przeciwieństwie do znaczenia strategicznego, siła gospodarcza kraju nie wpływa na siłę oddziaływania przez delegację (natomiast sprzężenie zwrotne obserwowalne jest z ambasadami państw członkowskich UE).

Dla czwartej hipotezy: im bardziej odmienna kultura polityczna państwa w porównaniu do kultury politycznej państw członkowskich UE, tym bardziej scentralizowana dyplomacja europejska w tym kraju, autorka znalazła najmniej dowodów naukowych na poparcie.

Delegacje UE są wartością dodaną, nie tylko dla UE jako organizacji, ale i dla ministerstw właściwych do spraw zagranicznych państw członkowskich UE. Dlatego te unijne ‘ambasady’ nie powinny być postrzegane przez narodowych dyplomatów jako konkurencja, lecz jako kanał koordynacji 28 dyplomacji narodowych oraz Źródło dodatkowej informacji, ekspertyzy i analizy. Potencjał współpracy wciąż jest jednak daleki od wyczerpania, co jest wynikiem chronicznego wręcz braku zaufania, zasadzającego się na podziale „my-stolica” i „oni-Bruksela”. Być może więc rozwiązaniem byłoby wprowadzenie do europejskiej służby dyplomatycznej większej niż ustalone 30% liczby dyplomatów narodowych? Zobaczymy za kolejne pięć lat.


 

Polecamy również:

A. Sęk, Nie ma wiedzy i władzy bez networkingu – czyli rzecz o potędze kontaktów (CIM Advanced Studies nr 9/2015)

T. Pawłuszko, Biurokratyczna polityka zagraniczna(CIM Advanced Studies nr 6/2013)

A. Sęk, Od teorii do post-lizbońskiej praktyki: analiza i doradztwo polityczne (CIM Advanced Studies nr 5/2013)