Afryka Bezpieczeństwo Bezpieczeństwo międzynarodowe UE

Centralna Afryka jako test dla wspólnoty międzynarodowej

WOJCIECH GIL

Pod koniec ubiegłego roku w dwóch państwach afrykańskich – Republice Środkowoafrykańskiej i Sudanie Południowym doszło do intensyfikacji wewnętrznych konfliktów, co w rezultacie doprowadziło obydwa kraje na granicę wojny domowej i katastrofy humanitarnej w tym regionie „Czarnego Lądu”. Wydarzenia te, na przykładzie powyższych państw, stanowią odpowiednią okazję do omówienia umiejętności kolektywnego rozwiązywania regionalnych konfliktów przez wspólnotę międzynarodową w celu poprawy bezpieczeństwa międzynarodowego.

Konflikt w Republice Środkowoafrykańskiej

Walki w byłej kolonii francuskiej toczą się ze szczególną siłą od marca ubiegłego roku, kiedy to ugrupowanie „Seleka” (z jęz. sango: koalicja, jedność) obaliło urzędującego od 2003 r. prezydenta Françoisa Bozizé. Nowym przywódcą państwa został wtedy Michel Djotodia, który był jednym z liderów skupiającej głównie muzułmanów Seleki. Jednak ugrupowanie zbrojne, które wyniosło Djotodię do władzy, już 13. września zostało przez niego rozwiązane. Decyzja Prezydenta Republiki Środkowoafrykańskiej była spowodowana wieloma zbrodniami popełnianymi przez członków Seleki, m.in. zabójstwami chrześcijan, werbowaniem dzieci-żołnierzy, czy dokonywaniem gwałtów. Co istotne, pomimo oświadczenia Michela Djotodii, koalicja wcale nie przestała wtedy istnieć, a jedynie straciła oficjalną ochronę, której dostarczał jej wówczas m.in. fakt wprowadzenia nowych osób na najwyższe stanowiska w Republice Środkowoafrykańskiej. Konflikt polityczny szybko przerodził się w spór etniczny i religijny. Muzułmańska Seleka w marcu przejęła bowiem oficjalną kontrolę nad krajem liczebnie zdominowanym  przez chrześcijan, w którym wyznawcy islamu stanowią tylko 15% społeczeństwa. Jako odpowiedź na działania koalicji zostało zawiązane ugrupowanie „Anti-balaka” (z jęz. sango: anty-miecz), skupiające głównie chrześcijan, w tym wielu zwolenników byłego przywódcy Republiki Środkowoafrykańskiej, Françoisa Bozizé. Wzajemne starcia, m.in. na linii chrześcijanie – muzułmanie, doprowadziły do eskalacji konfliktu w i tak pogrążonym w destabilizacji państwie, czego jednym z głośniejszych przykładów był atak bojowników byłej Seleki na szpital w stolicy kraju Bangui, podczas którego zginęło co najmniej 10 przebywających tam osób. Obecnie, pomimo wysłania do tego państwa wojsk Unii Afrykańskiej (4 tys. żołnierzy) oraz Republiki Francuskiej (1,6 tys. żołnierzy) sytuacja pod względem humanitarnym nie ulega istotnej poprawie[1]. Według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ), od początku konfliktu w wyniku działań zbrojnych zginęło ponad tysiąc osób, a 20 % całej populacji Republiki Środkowoafrykańskiej zostało zmuszonych do opuszczenia swojego miejsca zamieszkania[2].

Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że zła sytuacja społeczna utrzymuje się w tej byłej francuskiej kolonii od wielu lat, czego dowodem są niskie miejsca we wskaźnikach  mierzących rozwój społeczny czy stopień skorumpowania sektora publicznego. Przykładowo, w indeksie HDI za 2012 r. Republika Środkowoafrykańska uplasowała się na 180. pozycji (na 187 państw), natomiast w tworzonym przez Transparency International indeksie percepcji korupcji zajęła 144. miejsce (na 177 uwzględnianych państw)[3],[4].

Sytuacja w Sudanie Południowym

Wschodni sąsiad Republiki Środkowoafrykańskiej, Sudan Południowy, który uzyskał niepodległość w lipcu 2011 r., również pogrąża się w destabilizacji politycznej i społecznej, Chociaż konflikt wewnętrzny w najmłodszym państwie świata trwa od znacznie krótszego czasu niż w RŚA. Polityczny spór, który szybko stał się impulsem do walk etnicznych wybuchł 15. grudnia ubiegłego roku, kiedy prezydent Salva Kiir oskarżył swojego zdymisjonowanego kilka miesięcy wcześniej zastępcę, Rieka Machara, o próbę zamachu stanu. Dodatkowo atmosferę społeczną pogorszył fakt, że urzędująca głowa państwa pochodzi z dominującego plemienia Dinka, natomiast Machar wywodzi się z grupy Nuer – drugiego najliczniejszego plemienia w Sudanie Południowym. Walka na szczeblu politycznym bardzo szybko przekształciła się w konflikt o znamionach wojny domowej – m.in. najcięższe walki toczyły się o dostęp do zasobów ropy naftowej, na której praktycznie całkowicie opiera się gospodarka Sudanu Południowego. Obecnie szacuje się, że trwające od kilku tygodni walki pochłonęły życie nawet 10 tys. ludzi, a ok. 30 tys. musiało opuścić kraj. Ponadto ok. 200 tys. Południowych Sudańczyków zostało wewnętrznymi uchodźcami, z czego blisko 1/3 wciąż przebywa w ośrodkach prowadzonych przez ONZ[5]. Pomimo znajdujących się tam żołnierzy z ramienia misji UNMISS (United Nations Mission In South Sudan), sytuacja w najmłodszym państwie świata, podobnie jak w Republice Środkowoafrykańskiej, wciąż się pogarsza, nie mając bliskich perspektyw na samoistne rozwiązanie.

Działania wspólnoty międzynarodowej w celu zażegnania kryzysu w Afryce Centralnej

Obecnie w Sudanie Południowym stacjonuje ponad 7,5 tys. żołnierzy i policjantów z ramienia wspomnianej misji UNMISS. Co istotne, 24 grudnia ubiegłego roku Rada Bezpieczeństwa ONZ zadecydowała o wysłaniu dodatkowo  5,5 tys. uzbrojonego personelu w celu poprawy bezpieczeństwa w kraju[6].  Według założeń planowany kontyngent ma zostać rozlokowany w Sudanie Południowym ok. lutego/marca bieżącego roku. Misja w tym kraju ustanowiona została na mocy rezolucji 1996 z 2011 r., która upoważnia m.in. do wspierania procesu pokojowego i pomagania rządowi Sudanu Południowego w zakresie zapobiegania i rozwiązywania konfliktów. Także wysocy przedstawiciele poszczególnych państw (m.in. prezydent Kenii i premier Etiopii) odwiedzili najmłodsze państwo świata w celu mediacji pomiędzy stronami, jednak jak na razie bezskutecznie.

W Republice Środkowoafrykańskiej natomiast stacjonuje obecnie ok. 4 tys. żołnierzy działających z ramienia Unii Afrykańskiej (African-led International Support Mission to the Central African Republic – MISCA), a także 1,6 tys. żołnierzy francuskich. Istotny jest fakt, że panafrykańska organizacja planuje rozszerzyć swój kontyngent do ok. 6 tys. żołnierzy, m.in. przez dołączenie do misji oddziałów rwandyjskich[7].

Także Unia Europejska zamierza wysłać do byłej kolonii francuskiej swój kontyngent – Catherine Ashton zaproponowała wyekspediowanie 700-1000 żołnierzy do Republiki Środkowoafrykańskiej[8]. Według unijnych przedstawicieli zapadła wstępna zgoda co do wspólnej misji, jednak oficjalna decyzja zostanie podjęta 20 stycznia 2015 r. na posiedzeniu Rady do Spraw Zagranicznych. Premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska wyśle 50 żołnierzy, a także udostępni samolot transportowy typu Hercules C-130.

Kondycja Środkowej Afryki jako sprawa globalna

Konsekwencje płynące z coraz bardziej destabilizującej  się sytuacji w Środkowej Afryce dotykają także społeczeństw i państw spoza „Czarnego Lądu”. Najbardziej powszechnymi w tym wymiarze dla bezpieczeństwa globalnego są m.in. takie zjawiska jak fale nielegalnej i niekontrolowanej migracji (np. przez państwa Maghrebu do Europy), wzrost nastrojów ekstremistycznych, a także rozwój terroryzmu. Tym samym w interesie całej wspólnoty międzynarodowej jest przynajmniej minimalizacja napięć na poziomie politycznym oraz militarnym w Sudanie Południowym i Republice Środkowoafrykańskiej, aby skutki tych konfliktów wewnętrznych nie zagrażały coraz większej liczbie państw. Na tej płaszczyźnie istotnym jest, aby rządzący potrafili używać przede wszystkim skutecznych środków w celu likwidowania źródeł kryzysów, które rodzą niebezpieczeństwo dla społeczności globalnej. Przykładem mogą być działania Unii Europejskiej i NATO, ale także państw takich jak Oman, Pakistan, czy Chiny, w kontekście ich zaangażowania w walkę z piractwem u wybrzeży Somalii. W tym przypadku, wspólnota międzynarodowa potrafiła kolektywnie zaangażować się w odpowiedzi na działalność, która była dla niej odczuwalna.


[1] Strona internetowa portalu „Sky News”, (data dostępu: 15 stycznia 2014 ).
[2] Strona internetowa telewizji „Al Jazeera”, (data dostępu: 15 stycznia 2014).
[3] Human Development Report 2013, (data dostępu: 15 stycznia 2014).
[4] Strona internetowa Transparency International, (data dostępu: 15 stycznia 2014).
[5] Strona internetowa dziennika „The Hindu”, (data dostępu: 15 stycznia 2014).
[6] Strona internetowa dziennika „The Daily Telegraph”, (data dostępu: 15 stycznia 2014).
[7] Strona internetowa portalu „Defense News”, (data dostępu: 15 stycznia 2014).
[8] Strona internetowa portalu „Konflikty – Wirtualna Polska”, (data dostępu: 15 stycznia 2014).


Wojciech Gil – Współpracownik CIM – student w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońkiego. W latach 2013-2014 Sekretarz Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Koordynator Sekcji Afrykańskiej KSSM UJ. Członek Klubu Jagiellońskiego.


Przeczytaj również:

B. Marcinkowska, EU Mission DRC Artemis: Greek Goddess of the Hunt who brought peace in the Great Lakes Region?

J. Brzeszczak, Konflikt w Mali – czy Francuzi przecięli węzeł gordyjski?

K. Mazurek, Should we engage even farther? Operation “Atalanta” as a possible milestone in the EU CSDP