PAULINA WOJCIECHOWSKA
„Nepal jest jak hamburger, wciśnięty pomiędzy Indie a Chiny – a oba państwa mają na niego apetyt” – to jedna z moich ulubionych metafor, którą Nepalczycy obrazują sytuację swojego kraju. Niewielka i niebogata himalajska republika, wciśnięta pomiędzy dwie wschodzące potęgi XXI wieku musi stale lawirować pomiędzy swoimi potężnymi sąsiadami. Skomplikowana sytuacja wewnętrzna nie sprzyja prowadzeniu racjonalnej i zrównoważonej polityki.
Powierzchnia Nepalu wynosi 147 tys. km2 wobec 9,5 mln km2 powierzchni Chin i 3,2 mln km2 powierzchni Indii. Nepal jest rozciągnięty od północnego-zachodu po południowy-wschód. Długość granicy z Chinami wynosi 1236 km (42% długości), granica przebiega w większośći trudno dostępnym grzbietem Himalajów (z uwagi na napiętą sytuację w Tybecie jest jednak jedną z najpilniej strzeżonych). Granica z Indiami to 1690 km (58% długości ). Granica przebiega przez nizinny Teraj. Ok. 85% terytorium Nepalu zajmują góry, ponad 30% leży na wysokości powyżej 6 tys. metrów nad poziomem morza. Trudne warunki geograficzne nie wpływają pozytywnie na rozwój gospodarczy, Nepal należy także do najsłabiej rozwiniętych państw pod względem infrastruktury – z niewielką siecią dróg, praktycznie bez linii kolejowych.
Na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Nepalu jako nadrzędny cel polityki zagranicznej określona jest poprawa godności państwa na arenie międzynarodowej poprzez utrzymanie suwerenności, integralności terytorialnej i niepodległości kraju. Najważniejsze zasady polityki zagranicznej to przyjęcie nadrzędnej roli ONZ i wiara w ustanowiony przez organizację porządek międzynarodowy oraz stosowanie zasady niezaangażowania. Nepal stara się utrzymywać dobre relacje zarówno z Indiami jak i Chinami oraz realizować na arenie międzynarodowej krajowe interesy gospodarcze i bezpieczeństwa. Obecnie Nepal ma nawiązane stosunki dyplomatyczne ze 136 państwami.
28 sierpnia 2011 roku kolejnym premierem Republiki Nepalu został Baburam Bhattarai (niegdyś główny ideolog Komunistycznej Partii Nepalu – Maoiści). Do najważniejszych zadań nowego rządu należało doprowadzenie do uchwalenia konstytucji (proces ciągnący się od 2008 roku) oraz osiągnięcie kompromisu w sprawie byłych uczestników wojny partyzanckiej. Działania premiera pozostają w dużej mierze nieskuteczne – m.in. w czerwcu br. odbyła się duża fala demonstracji przeciwko idei zwołania nowych wyborów do Konstytuanty – powołanej w 2008 roku na 2-letnią kadencję, kilkukrotnie przedłużaną przez kolejnych premierów. Rząd jest zbyt słaby, a partie polityczne zbyty skupione na realizowaniu partykularnych interesów ich członków, aby doprowadzić do skutecznych reform, stabilizujących sytuację w kraju. Społeczeństwo jest zmęczone, często wychodzi na uliczne demonstracje, a generalne strajki paraliżują kraj. W Nepalu zdarzają się motywowane polityką ataki terrorystyczne – w 2012 r. podczas politycznych demonstracji dwukrotnie doszło do wybuchu bomb, od których zginęło łącznie siedem osób. Od jesieni prowadzone są rozmowy pomiędzy głównymi siłami politycznymi w kraju w sprawie utworzenia nowego rządu. Jak dotąd nie osiągnięto porozumienia, kilkukrotnie przekraczając „ostateczne terminy” wyznaczane przez prezydenta Ram Baran Yadav. W tych warunkach prowadzenie stabilnej, zrównoważonej polityki zagranicznej pozostaje bardzo trudnym zadaniem.
Specjalne relacje pomiędzy Indiami a Nepalem określa Traktat o Pokoju i Przyjaźni z 1950 r., oba państwa łączy ponadto podobieństwo w sferze języka, religii i kultury – ok. 80% mieszkańców Nepalu wyznaje hinduizm; tu także mimo formalnego zniesienia kast, odrywają one ogromne znaczenie w życiu społeczno-politycznym. Elity nepalskie od wieków wywodziły się z Teraju, najważniejszego gospodarczo i najludniejszego i najsilniejszego gospodarczo regionu Nepalu, leżącego przy nepalsko-indyjskiej granicy i będącego pod silnym wpływem Indii. Granica jest zresztą otwarta dla obu stron (obywatele mogą swobodnie przekraczać granicę bez paszportów), nie ma obowiązku starania się o pozwolenie na pracę czy założenie własnego interesu. Indie są także najczęstszym kierunkiem migracji Nepalczyków, poszukujących lepszych warunków życia –dużą popularnością wśród studentów cieszą się indyjskie uczelnie oferujące lepszy poziom i większe możliwości rozwoju późniejszej kariery zawodowej.
Indie są dla Nepalu najważniejszym partnerem gospodarczym: w 2011 do kraju nad Gangesem trafiało 59,2%, a udział importu z Indii też jest znaczny (51,4%). Wartość indyjsko-nepalskiej wymiany handlowej w latach 2010-2011 wyniosła 4 mld USD (wartość eksportu nepalskiego to ok. 1 mld USD). Tradycyjnie Indie angażują się w życie polityczne w Nepalu – w znacznym stopniu przyczyniły się do zakończenia trwającej w latach 1996-2006 wojny domowej. Jednak na ich próby wpłynięcia na elity polityczne przy wyborze nowego premiera Nepalczycy patrzą ze znaczną niechęcią.
Większe zainteresowanie Chin Nepalem związane jest z wzrostem zaangażowania militarnego i gospodarczego w państwach Azji Południowej – m.in. Sri Lance, Bangladeszu i Birmie. Upadek monarchii i przejęcie władzy przez lewicowych maoistów jest dodatkowym czynnikiem wzmacniającym więzi z Chinami, zresztą od lat 50. Państwo Środka z różnym natężeniem wspierało opozycyjną wobec króla partię komunistyczną. W ostatnich latach Pekin przekazał Katmandu m.in. pomoc wojskową o wartości 20 mln USD oraz pomógł w budowie wojskowych szpitali. W 2007 roku rozpoczęto budowę linii kolejowej łączącej stolicę Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, Lhasę, a więc i pośrednio Pekin, z przygranicznym miastem Khasa. Wartość chińsko-nepalskiej wymiany handlowej wynosiła w latach 2010-2011 prawie 600 mln USD, przy czym wartość nepalskiego eksportu to ok. 9 mln.
Aby “pozyskać” nie tylko nepalskich polityków, ale także ludność, Chińczycy fundują Nepalczykom różnorodne programy wymiany kulturalnej oraz programy stypendialne. Dla Chińczyków szczególnie nieprzyjemna wizerunkowo jest kwestia mniejszości tybetańskiej (liczącej w Nepalu ok. 15-20 tys. osób); udzielana pomoc gospodarcza jest więc związana z naciskami na ograniczanie i tak już niewielkich praw mniejszości tybetańskiej. Nepal otwarcie głosi „politykę jednych Chin”, nie zezwalając m.in. na demonstracje, huczne obchody świąt religijnych czy udział w wyborach do tybetańskiego rządu na uchodźstwie. Oczywiście Indie zaniepokojone są silniejszą pozycją Chin w Nepalu – ich własna obecność w regionie himalajskim jest przez to zagrożona.
Jednym ze sposobów na “zaistnienie” Nepalu na arenie międzynarodowej jest duży udział żołnierzy nepalskich w misjach pokojowych ONZ. Po rozmieszczeniu wojsk w Sudanie Południowym Nepal zajmuje szóste miejsce na liście krajów najbardziej zaangażowanych w pokojowe misje Narodów Zjednoczonych. W zamian rząd nepalski domaga się większej ilości wysokich stanowisk urzędniczych dla swoich obywateli. Ponieważ jako samodzielny aktor sceny międzynarodowej Nepal nie jest w stanie wiele dla siebie wywalczyć – korzysta z form współpracy wielostronnej – aktywnie uczestniczy w międzynarodowych organizacjach gospodarczych: SAARC (Nepal był jednym z najgorętszych zwolenników jego utworzenia, w Katmandu znajduje się sekretariat organizacji), Azjatyckim Banku Rozwoju, MFW, Banku Światowym – starając się zapewnić sobie pomoc ekonomiczną i możliwości gospodarczego rozwoju.
Himalajska republika stara się także utrzymywać dobre stosunki bilateralne z najważniejszymi donorami międzynarodowej pomocy (Wielką Brytanią, Francją, Niemcami, Japonią, Szwajcarią i USA) – pozostaje bowiem państwem silnie uzależnionym od zewnętrznych “datków”, a jego system osłon socjalnych czy opieki zdrowotnej nie zapewnia skutecznej pomocy większości potrzebujących – 25% ludności żyje poniżej granicy ubóstwa, a poziom analfabetyzmu wynosi 40% (52% dla kobiet).
Niewielkie rozmiary państwa i jego słaba gospodarka nie pozwalają Nepalowi na prowadzenie “wielkiej” międzynarodowej polityki; najważniejsze, by Nepalowi udawało się realizować interesy państwa i obywateli, nie działając “wbrew sobie” z powodu zagranicznej pomocy czy nacisków potężnych sąsiadów. W potencjalnych sporach czy konfliktach indyjsko-chińskich Nepal nie ma szans odegrać znaczącej roli – i jeśli stosunki pomiędzy obydwoma państwami będą napięte, himalajska republika będzie jednym z wielu miejsc, gdzie rozegra się gra pomiędzy mocarstwami. Zarówno Chiny jak i Indie mają bardzo silne argumenty ekonomiczne. Jeśli Nepalczycy sami nie uporządkują swoich podstawowych spraw – nie uchwalą konstytucji, nie wprowadzą najważniejszych gospodarczych reform, polegając jedynie na pomocy międzynarodowej i gwałtownym rozwoju turystyki – czeka ich coraz silniejsze uzależnienie od obu mocarstw, coraz silniejsza utrata tożsamości. A standard życia obywateli i możliwości działania “dla wspólnego dobra” z pewnością na tym ucierpią.
Przeczytaj też:
- Paulina Wojciechowska, Uchodźcy czy bezpaństwowcy? Formalna sytuacja Tybetańczyków w Nepalu
- Paulina Wojciechowska, Pod Everestem bez zmian. Niekończące się spory nepalskich polityków
- Jakub Wołosowski, Syberia – między Chinami a Rosją
[…] P. Wojciechowska, Nepalski hamburger – między Indiami a Chinami […]
[…] P. Wojciechowska, Nepalski hamburger – między Indiami a Chinami […]
[…] P. Wojciechowska, Nepalski hamburger – między Indiami a Chinami […]
[…] P. Wojciechowska, Nepalski hamburger – między Indiami a Chinami […]