Europa Europa Środkowa i Wschodnia

Razem, a jednak osobno – Czechy i Słowacja dwadzieścia lat po “rozwodzie”

Granica czesko-słowacka
Granica czesko-słowacka w Jawornikach * Fot.: Paulina Wojciechowska
PAULINA WOJCIECHOWSKA

Wzajemne relacje Czech i Słowacji pozostają doskonałe bez względu na odmienną orientację polityczną rządów oraz różne stanowiska wobec niektórych kwestii europejskich” – napisali we wspólnym oświadczeniu w kwietniu 2012 roku premier Czech Petr Nečas i Słowacji Robert Fico. I rzeczywiście – po „pokojowym rozstaniu”, które nastąpiło w czasie, gdy konflikty targały rozpadającą się Jugosławią czy ZSRR, oba państwa dość zgodnie funkcjonują na arenie międzynarodowej. Czy zatem z perspektywy czasu w ogóle warto było się „rozwodzić”?

Słowacy zdecydowali się na połączenie z Czechami ze względu na obawy przed madziaryzacją, podobnie Czesi – obawiali się germanizacji. Razem oba narody były silniejsze na arenie międzynarodowej. Po II wojnie światowej i epizodzie z „niezależnym” państwem Józefa Tiso ponownie powołano do życia Czechosłowację, znajdującej się w orbicie wpływów ZSRR. Jako rezultat reformy administracyjnej po 1968 roku powstały osobne republiki: Czeska i Słowacka Republika Socjalistyczna. Po aksamitnej rewolucji w 1989 mniej licznym Słowakom bardzo zależało na akcentowaniu swojej niezależności i odmienności kulturowej  oraz religijnej (ok. 65% Słowaków deklarowało się jako katolicy, ok. 60% Czechów – jako ateiści), wybuchły skrywane przez lata komunistycznego reżimu wzajemne animozje. Początkowo wydawało się jednak, że uda się utrzymać różnorodność w ramach jednego państwa. Jednak w połowie 1992 roku miały miejsce wybory, po których sytuacja uległa gwałtownej przemianie. W Czechach wygrała je Obywatelska Partia Demokratyczna Vaclava Klausa, na Słowacji – Słowacka Partia Ludowa – Ruch na rzecz Demokratycznej Słowacji (LS-HZDS) Vladimíra Mečiara. Obaj politycy nastawieni byli nacjonalistycznie i mieli znacznie mniejszą determinację, aby utrzymać jedność Czechosłowacji. Sondaże wykazywały, że ani Czesi, ani Słowacy nie chcą definitywnego rozpadu, jednak sprawy polityczne potoczyły się swoim torem. 20 lipca 1992 roku parlament słowacki przyjął deklarację niepodległości, a 25 lipca poparcie dla tej decyzji wyraził parlament federalny. 31 grudnia 1992 roku federacja  przestała istnieć. Społeczeństwa obu republik wydały się być tym faktem nieco zaskoczone.

Po rozpadzie
Po rozpadzie, źródło www.radio.cz

Zarówno w czasach komunistycznych, jak i tuż po rozpadzie, Słowacja była państwem słabiej rozwiniętym gospodarczo i kulturowo; negatywny wizerunek państwa skorumpowanego i zacofanego skutecznie podtrzymywał nielubiany przez Zachód premier  Vladimír Mečiar. W 2001 roku bezrobocie na Słowacji sięgnęło 19%. Dopiero reformy z początku lat dwutysięcznych, dokonane przez rząd premiera Dzurinda (podatek liniowy, ograniczenie kosztów pracy i wydatków socjalnych) wprowadziły Słowację na drogę szybkiego rozwoju gospodarczego. W dniu rozpadu federacji czeska i słowacka korona wymienialne były w stosunku 1:1, jednak w połowie lat dwutysięcznych wartość czeskiej korony w stosunku do słowackiej była wyższa o 20-30%.

Czechy przystąpiły do NATO w 1999 roku, Słowacja dopiero w 2004. Jednak przyjęcie do Unii Europejskiej dla obu państw nastąpiło tego samego dnia – 1 maja 2004 roku. Słowacja przyjęła euro już w 2009, co skutkuje licznymi wizytami Słowaków w przygranicznych sklepach Polski i Czech. Przyjęcie euro jest jednym z elementów jej strategii uczestnictwa w UE, nastawioną na jak najściślejszą integrację; Czechy wykazują w tej materii znacznie większą „asertywność”. Oba państwa ucierpiały w wyniku kryzysu gospodarczego, jednak ogólna sytuacja budżetu oraz sektora finansowego pozostaje względnie stabilna. W 2011 r. PKB Słowacji wzrósł zaledwie o 3,3% (prognoza na 2012 mówi o 1%), inflacja wyniosła 3,9%, a bezrobocie na poziomie 13,5% daje Słowacji piąte miejsce w UE. W 2010 r. wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych na Słowacji wyniosła ok. 1,8 mld euro, głównie w przemyśle samochodowym i elektrotechnicznym. W 2011 r. PKB Czech wzrosło o 1,7%, a stopa bezrobocia wynosi 8,9%. PKB per capita na Słowacji wynosi 23,4 tys. dolarów, w Czechach – 27,4 tysięcy. W indeksie HDI w 2011 r. Czechy zajmują 27., a Słowacja 35. miejsce – statystycznemu Czechowi żyje się zatem troszkę lepiej niż Słowakowi, jednak Słowacja i tak ma w tym zestawieniu wyższą pozycję niż Polska – 39. miejsce.

Mimo rozwodu, oba państwa wzajemnie się wspierały w staraniach o przyjęcie do NATO i Unii Europejskiej,  współpracując także w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Także po przytępieniu do owych struktur oba państwa są dla siebie ważnymi partnerami. Celem pierwszej wizyty zagranicznej nowo wybranego premiera Słowacji Robert Fico w kwietniu 2012 r. były Czechy.  Z kolei kiedy w maju 2012 r. w wyniku wypadku na lotnisku w Czasławiu zostały unieruchomione czeskie siły powietrzne – w ramach mechanizmów działających w strukturach NATO z pomocą przyszli Słowacy. Państwa są dla siebie istotnymi partnerami gospodarczymi, choć z uwagi na bliskość geograficzną i kulturową ich relacje mogłyby być znacznie ściślejsze. W eksporcie Czechy są dla Słowacji drugim partnerem handlowym (po Niemczech), w imporcie trzecim (po Niemczech i Rosji). Słowacja jest dla Czech drugim partnerem w eksporcie (9%) i trzecim w imporcie (7%).

29 października 2012 w czeskiej miejscowości Uherskie Hradisztie, a później w słowackim Trenszynie obyło się pierwsze po rozpadzie wspólne posiedzenie czeskiego i słowackiego rządu, z okazji… 94. rocznicy utworzenia Czechosłowacji.  Podpisano deklarację dotyczących pogłębienia współpracy m.in. w dziedzinie energetyki, szkolnictwa i transportu, pojawiło się także kilka konkretnych inicjatyw dotyczących m.in. czeskiej inwestycji w słowacką spółkę kolejową Vargo. Zapowiedziano kolejne posiedzenia, które miałyby odbywać się raz do roku. Na konferencji prasowej kończącej spotkania premier Fico zapowiedział dalszą koordynację współpracy w polityce zagranicznej oraz obronnej. Czas pokaże czy “historyczne” spotkanie będzie miało swoją kontynuację i czy przyniesie obu państwom wymierne korzyści.

Zarówno w Czechach, jak i na Słowacji, wspólna przeszłość traktowana jest z szacunkiem. Rocznice związana z rokiem 1968 czy aksamitną rewolucją obchodzoną są uroczyście  zarówno w Pradze jak i w Bratysławie. Szukając w sieci informacji o obu państwach znajdziemy wiele stowarzyszeń działających np. w Stanach, Wielkiej Brytanii czy Francji, promujących wspólnie czeską i słowacką kulturę i historię. Razem można więcej.

W relacjach pomiędzy obydwoma państwami najtrudniejsze były pierwsze lata tuż po podziale: 1993-1998, szczególnie z powodu wielu nieuregulowanych spraw granicznych (słynna była trasa narciarska w Beskidach, która zaczynała się w jednym państwie, a kończyła w drugim). Czesi mieli w stosunku do Słowacji swoiste poczucie „misji cywilizacyjnej”, inwestowali m.in. w edukację i infrastrukturę, po rozpadzie pozostało przekonanie o słowackiej niewdzięczności. Mimo wielu lat wspólnej historii niewiele Czechów mieszka na Słowacji (0,8% ludności wobec np. 9,7% Węgrów), podobnie niewielu Słowaków znajdziemy w Czechach (2% – jest to największa z mniejszości narodowych w homogenicznym państwie). Obu narodów nie dzielą więc spory o poszanowanie praw mniejszości narodowych czy godne reprezentowanie ich interesów.

Sondaże przeprowadzane w 2009 roku wskazują, że ok. 1/3 społeczeństwa w obu państwach jest zadowolona z rozpadu, 1/3 jest niezadowolona, a 1/3… nie ma zdania. Więcej niezadowolenia jest po czeskiej stronie. Codzienne relacje pomiędzy narodami są na ogół dobre, choć pewien poziom nieufności pozostał. Niektórzy Czesi patrzą na Słowaków jak na dzikusów, w kolei dla Słowaków Czesi to kolonizatorzy. Są to jednak “animozje” podobne do regionalnej niechęci na przykład między warszawiakami i krakusami, wynikające z natury ludzkiej – na ogół musimy nieco deprecjonować inność, żeby samemu poczuć się lepiej.

Skoro relacje między państwami są na ogół dobre, oba narody w zasadzie się dogadują – czy warto było się rozstawać? Szczególnie, że większa i silniejsza Czechosłowacja, czy też Czecho-Słowacja na arenie międzynarodowej mogłaby więcej? A przecież unijne programy chroniłyby odmienność kulturową mniejszości Słowackiej… Z perspektywy Słowaków i tego, że zostali zauważeni na arenie międzynarodowej – na pewno warto. Przed rozpadem państwa dla społeczności międzynarodowej wyrazy “czeski” i “czechosłowacki” znaczyły to samo. Nawet dla Polaków Tatry słowackie zaistniały dopiero w latach 90-tych – wcześniej góry były węgierskie lub czechosłowackie. Gdyby nie rozwód, odmiennie mogłyby potoczyć się losy wewnętrznych sprzeczności, szczególnie w perspektywie integracji z Unią Europejską. Dziś każde z państw może prowadzić osobną politykę, nie można “zwalić winy” za niepowodzenia na silniejszego bądź mniejszego współfederanta. A w czasach integrującej się Europy wiele barier – choćby przekraczanie granic czy przepływ siły roboczej – zostało zniesionych. Być może w przypadku Czech i Słowacji prawdziwe pozostaje stwierdzenie, którym  Pan Tadeusz uraczył Telimenę: “Kochajmy się, ale osobno”?

————————————————————
*Dziś dzięki przynależności obu państw do strefy Schengen granica może być swobodnie przekraczana, podobnie jak za czasów Czechosłowacji.

3 Responses

Comments are closed.