Ameryka Ameryka Północna Bezpieczeństwo Bezpieczeństwo międzynarodowe Program Amerykański Stany Zjednoczone

„Government shutdown”: drgnięcie czy tąpnięcie w amerykańskiej polityce zagranicznej?

ŁUKASZ OGRODNIK

flaga-usaJuan Linz, zmarły niedawno profesor nauk politycznych Uniwersytetu Yale, w swojej pesymistycznej wizji amerykańskiego systemu politycznego porównał go do osiemnastowiecznego parlamentaryzmu Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Czy liberum veto możnaby zestawić z zawetowaniem planów budżetowych USA przez Republikanów? Chociaż pokłosie ostatniej patowej sytuacji nie wydaje się tak destrukcyjne jak zrywanie obrad sejmu za czasów sarmackiej Polski, to konsekwencje „government shutdown” (wstrzymanie pracy części instytucji federalnych spowodowane nieprzyjęciem w terminie ustawy budżetowej) mogą być bardziej bolesne niż się pozornie wydaje. Skutki zakończonego 16. października br. „zamknięcia rządu” znacznie wykraczają poza uniemożliwienie turystom podziwiania gejzerów w Parku Narodowym Yellowstone czy zamykanie weteranom pomników upamiętniających drugą wojnę światową. Ofiarą rozgrywki międzypartyjnej w Kongresie padła m.in. polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych.

Po pierwsze, zablokowanie finansowego wsparcia dla publicznych instytucji ograniczyło możliwości ich funkcjonowania. Pracownicy urzędów utrzymywanych z pieniędzy federalnych zostali wysłani na przymusowy urlop. W samym Departamencie Obrony ich liczba wyniosła ok. 400 000. Według zapewnień Departamentu Stanu kwestie takie jak ochrona obywateli amerykańskich czy usługi wizowe nie zostały zakłócone. Chociaż niezbędna dla krajowego bezpieczeństwa część personelu w dalszym ciągu wykonywała swoje obowiązki, to działalność całej machiny urzędniczej została zachwiana. Odwiedzający stronę internetową ambasady USA w Warszawie mogli przeczytać następującą informację: „W okresie tzw. „shutdown” rządu Stanów Zjednoczonych wszystkie instytucje, w tym Departament Stanu, muszą poważnie ograniczyć wydatki. Ambasada USA w Warszawie i Konsulat Generalny w Krakowie podejmują stosowne działania polegające na ograniczeniu części działalności”. Na szczęście w kwestiach komunikowania się z obywatelami oprócz oficjalnych stron internetowych istnieją przecież portale społecznościowe na których niektórzy dyplomaci wykazują niezwykłą aktywność. Po raz kolejny “zaćwierkał” niezwykle medialny ambasador USA w Polsce Stephen Mull, pisząc na swoim koncie na Twitterze: „Nasze oficjalne strony też nie ruszą; moje konto na TT jest prywatne i działa bez ograniczeń!”.*

O administracyjnych utrudnieniach zapomniano wraz z opadnięciem kurzu po debacie podsumowującej zamknięcie rządu. Destrukcyjny wpływ skutków całego zamieszania tkwi w nadwyrężeniu wizerunku mocarstwa, które próbując utrzymać światowy porządek nie jest w stanie uporządkować swoich spraw wewnętrznych. Czy modelowa demokracja, za jaką uchodzą Stany Zjednoczone, może stracić siłę przyciągania, przygasając na ponad dwa tygodnie? Do takiego scenariusza może przyczynić się ograniczenie zdolności realizowania międzynarodowych zobowiązań, co w efekcie niekorzystnie może wpłynąć na wiarygodność USA jako partnera międzynarodowego. Zamrożenie funduszy dla operacji wsparcia pokoju na Półwyspie Synaj i opóźnienia w pomocy dla Izraela w sektorze bezpieczeństwa to tylko jeden z przejawów tego zagadnienia.

Ograniczenie mobilności urzędników państwowych, na czele z prezydentem kraju, skomplikowało funkcjonowanie służby zagranicznej. Ucierpieć mogły interesy po drugiej stronie Pacyfiku i Atlantyku. Odwołany został cały szereg wizyt zagranicznych prezydenta Baracka Obamy w Azji Południowo-Wschodniej: w Indonezji, Brunei, Malezji i na Filipinach. Ogłaszany przez wielu komentatorów zwrot Ameryki w stronę Azji i Pacyfiku (ang. „Pacific Pivot”) został poddany w wątpliwość. Istotna była nieobecność B. Obamy na szczycie APEC (Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku) na wyspie Bali. Podczas spotkania Przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL) – Xi Jinping mówił o stabilności Azji w momencie, kiedy po drugiej stronie Pacyfiku panował polityczny niepokój i biurokratyczny paraliż. Przesunięta w czasie została również druga tura negocjacji Unia Europejska – USA. Strefa Wolnego Handlu (Transatlantic Trade and Investment Partnership – TTIP) może okazać się potencjalnym bodźcem przyśpieszającym wzrost gospodarczy po obu stronach Atlantyku. Nieoczekiwane zawieszenie prac nad tą inicjatywą na pewno nie wzmocni relacji UE – USA.

„Government shutdown” jest ponadto smutnym dowodem na destrukcyjne oddziaływanie polityki wewnętrznej na dyplomację. Rzecznik prasowy Białego Domu Jay Carney, wyjaśniając przyczyny odwołania wizyty prezydenta Obamy w Indonezji i Brunei podkreślił między innymi chęć wytworzenia presji na republikanach. Wzajemne oddziaływanie na siebie dyplomacji i polityki wewnętrznej, chociaż czasem bywa nieuniknione, to w tym konkretnym wypadku wydaje się szkodzić amerykańskim interesom.

Czy polityka zagraniczna może się obyć bez sprawnie funkcjonującej władzy wykonawczej? Belgowie jeszcze nie tak dawno byli pozbawieni rządu przez okres ponad półtora roku, zaś Amerykanie „przerabiali” swoją historię z „government shutdown” aż 18 razy od 1976 roku. Większość współczesnych zamknięć rządu USA miała miejsce podczas prezydentury Jimmy’ego Cartera i Ronalda Reagana, czyli w okresie zimnowojennej rywalizacji. Można więc zakładać, że jego skutki powinny być łagodniejsze w czasach relatywnie spokojnego świata wielobiegunowego. Nie oznacza to jednak, że amerykańska racja stanu nie zdążyła ucierpieć na tegorocznym “government shutdown”. Waszyngton wydaje się świadomy konsekwencji szesnastu dni paraliżu. Prezydent Obama w przemówieniu po zakończeniu tego kryzysu zauważył, że podważył on wiarygodność USA na świecie. Czy ta refleksja znajdzie w przyszłości odzwierciedlenie w działaniach mających zapobiec podobnym wydarzeniom?


Konto Ambasady USA na Twitterze było bardzo rzadko i nieregularnie aktualizowane w październiku (zwłaszcza między 4 a 18 października); działania komunikacyjne zostały wznowione w listopadzie br.


Łukasz Ogrodnik – student kierunków stosunki międzynarodowe oraz filologia czeska na Uniwersytecie Wrocławskim. Członek Koła Integracji Europejskiej KItE oraz Niemcoznawczego Koła Naukowego „Partner”. Stypendysta programu Erasmus na Ruprecht-Karls-Universität w Heidelbergu oraz programu ISEP na Truman State University w Missouri. Uczestnik programu Akademii Młodych Dyplomatów w Europejskiej Akademii Dyplomacji w Warszawie. Zainteresowania: amerykanistyka, niemcoznawstwo, bohemistyka, relacje transatlantyckie, podróże.


Przeczytaj również:

One Response

Comments are closed.