Społeczeństwo Wybory

Zmiana ordynacji wyborczej w Nowej Zelandii i jej konsekwencje społeczne

PRZEMYSŁAW SOPOĆKO

800px-Bowen_House_Beehive_ParliamentPolitycznie Nowa Zelandia należy do Commonwealthu, a konkretnie do grupy Commonwealth Realms, czyli królestw, w których osobą panującą jest monarcha brytyjski. Jednakże w imieniu Królowej jej funkcję pełni Gubernator Generalny. Geograficznie Nowa Zelandia składa się z dwóch głównych wysp – Północnej oraz Południowej, obok których występują także wyspy Stewart, Chatham oraz terytoria zależne – Niue i Tokelau. W 1907 r. (a więc 40 lat po Kanadzie) uzyskała ona rangę dominium brytyjskiego, a od 1947 r. Nowa Zelandia jest niepodległym państwem. Jak wygląda jednak jej ustrój polityczny i kto faktycznie sprawuje władzę w „kraju długich białych obłoków”[1]?

Sam ustrój Nowej Zelandii w dużej mierze opiera się na rozwiązaniach brytyjskich, aczkolwiek doszło w nim do znaczących zmian w XX w. W 1852 r. wprowadzono The New Zealand Constitutional Act 1852 (dalej: NZCA 1852) [2]. Na jego mocy w roku 1853 r. przeprowadzono pierwsze wybory do Izby Reprezentantów. Obok Izby powstała także Rada Ustawodawcza – odpowiednik brytyjskiej Izby Lordów. Nowa Zelandia, podobnie do Zjednoczonego Królestwa, nie ma jednolitej, sztywnej i pisanej konstytucji. Jednym z obowiązujących tam aktów prawnych był do kwietnia tego roku Act of Settlement 1701, uchylony przez Succession to the Throne Act 2013. Warto zauważyć, iż NZCA 1852 została uchwalona odgórnie przez Izbę Gmin, co w pełni oddawało charakter kolonialny Nowej Zelandii. Nawet po uzyskaniu niepodległości wciąż obowiązywał NZCA 1852. Dopiero w latach 50-tych zlikwidowano drugą izbę parlamentu – za rządów Sidney’a Hollanda. Lata 80-te to kolejne zmiany ustrojowe: w życie wszedł uchwalony już przez nowozelandzką Izbę Reprezentantów The Constitution Act 1986, czyli nowa „konstytucja”.

Nowa Zelandia przez długi czas doświadczała na swoim terenie niepokojów. W XIX w. wybuchły dwie wojny z Maorysami (rdzenna ludność kraju), odpowiednio w latach 1818-1840 oraz w latach 60-tych i 70-tych. W ich wyniku przyznano Maorysom siedem okręgów wyborczych, gdzie mogli startować jedynie ich kandydaci. W XX w. Nowa Zelandia brała udział w wojnach burskich oraz w dwóch wojnach światowych. Jako ciekawostkę można podać fakt, iż gabinet Petera Frasera zaprosił polskie sieroty podróżujące z armią gen. Władysława Andersa, żeby zaopiekować się nimi na czas wojny[3]. Stąd na przykład w Lublinie jest Plac Dzieci z Pahiatua, czyli miejsca, gdzie młodzi Polacy osiedlili się na samym początku pobytu w Nowej Zelandii.

Przez kolejne dekady nowozelandzkie rządy nie przeprowadzały żadnych reform ustrojowych, mimo spokoju w kraju. Co prawda wprowadzono The Constitution Act 1986, ale dopiero na początku lat 90tych doszło do radykalnej zmiany porządku politycznego. Zdecydowano się na wprowadzenie mieszanej ordynacji wyborczej.

Uprzednio w Nowej Zelandii istniały popularne w krajach anglosaskich jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW). Ludzie krytykowali ich główną wadę, czyli petryfikację systemu partyjnego[4] oraz zwycięstwo „najgorszych” kandydatów, a także „marnowanie się” wielu głosów w wyniku zastosowania systemu first-past-the-post [5]. Dopiero będący u steru władzy w 1993 r. premier Jim Bolger zdecydował się na zmianę ordynacji, jednocześnie nietkniętymi pozostawiając okręgi maoryskie.

Na chwilę obecną w JOWach wybiera się 65 posłów (na 120 w ogóle, z czego 7 w okręgach maoryskich). Do systemu większości zwykłej doszła lista krajowa (pozostałych 55 posłów). Każda partia może wystawić swoich kandydatów w obu przypadkach – każdy wyborca ma dwa głosy. Jeśli ugrupowanie zdobędzie co najmniej 5% w skali całego państwa, bądź ma posła wybranego z JOWa, to bierze udział w podziale proporcjonalnym wg metody Saint-Laguë [6]. Dzięki takiemu rozwiązaniu głosy nie marnują się, a czasem, na wzór niemieckiego Bundestagu, dochodzi do sytuacji, kiedy pojawiają się tzw. mandaty zwyżkowe. Wtedy ustawowa liczba 120 posłów zostaje zwiększona – przykładowo w 2008 r. do 122 [7].

Z drugiej strony ordynacja mieszana spowodowała konieczność tworzenia rządów koalicyjnych. Novum okazało się zgubne dla samego Bolgera. Jego gabinet upadł w 1997 r., a funkcję premiera przejęła Jenny Shipley – pierwsza kobieta na tym stanowisku w historii Nowej Zelandii. Za rządów Helen Clark (1999-2008) Partia Pracy potrzebowała koalicjanta. Z powodu prac nad „Władcą Pierścieni”, sztandarowym projekcie w kraju, filmowcy nie mogli uporać się ze związkami zawodowymi. Clark chciała pomóc twórcom, widząc w ich pracy realne korzyści dla kraju. Postanowiła znowelizować prawo pracy, zapraszając do koalicji Alliance Party. Ustawy z sukcesem przeszły drogę legislacyjną, co w efekcie umożliwiło dalsze prace nad filmem.

Podobna sytuacja powtórzyła się dekadę później, przy okazji tworzenia „Hobbita” za rządów Johna Key’a – wtedy o większości dla Key’a zdecydowali Maorysi. Kto wie, czy przypadkiem kazusem Nowej Zelandii nie kierował się Tony Blair w procesie dewolucji i regionalizacji? Przecież Wielki Londyn oraz legislatury w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej mają ordynację mieszaną, czyli JOWy + lista krajowa/miejska w systemie proporcjonalnym. Mimo swoich wad, ordynacja mieszana przyczyniła się do większej identyfikacji z Izbą Reprezentantów wśród Nowozelandczyków. Ponadto, mimo iż frekwencja paradoksalnie spada w ujęciu procentowym, to z drugiej strony liczba głosujących wzrasta co wybory (wiąże się to z szybkim przyrostem ogólnej liczby ludności Nowej Zelandii). Konsekwentnie głosy wyborców nie marnują się, nawet gdy czasem wygra „najgorszy kandydat” w JOWie. Istnieje wtedy szansa wprowadzenia kolejnego posła do parlamentu z listy krajowej. Rozdrobnienie w parlamencie ożywiło też scenę polityczną, a częsta konieczność tworzenia koalicji uelastyczniła skostniałe struktury partyjne Nowej Zelandii.

W przypadku ostatnich wyborów w 2011 r. utrzymano umowę koalicyjną zwycięskiej (drugi raz z rzędu) Partii Narodowej (uzyskała 59 ze 121 miejsc) z pomniejszymi ugrupowaniami, jak ACT New Zealand, United Future oraz Maori Party (łącznie 64 mandaty, przy niezbędnej większości 57, czyli 50%+1). Ci ostatni, czyli Maorysi wreszcie zaczęli odczuwać swoje prawa, skoro zaprasza się ich do większości rządowej (odpowiednio w 2008 i 2011 r.)

Osobiście odnoszę wrażenie, iż Nowa Zelandia zachęca Maorysów do etnonacjonalizmu (podobny proces zachodzi np. w Walii). A to z kolei działa odżywczo na politykę tego państwa. W przyszłych wyborach, zaplanowanych na rok 2014, przekonamy się, czy rzeczywiście dojdzie do ożywienia sceny politycznej, czy też zostanie utrzymany obecny porządek rzeczy. Warto nadmienić, iż Maorysi zgadzają się ze swoim koalicjantem co do zniesienia odrębnych maoryskich okręgów wyborczych, będąc świadomym, że ich zwolennicy sami rozumieją potrzebę głosowania na „własnych” ludzi, bez potrzeby wyłączania konkurencji w ramach konstytucyjnych. Wzrost świadomości politycznej Maorysów można natomiast uznać za istotny rezultat zmiany ordynacji wyborczej, o co kiedyś Jimowi Bolgerowi chodziło.


  • [1] Maoryska nazwa Nowej Zelandii – „Aotearoa”.
  • [2] S. Bożyk, System konstytucyjny Nowej Zelandii, Warszawa 2009, s. 9
  • [3] Dwie Ojczyzny. Polskie dzieci w Nowej Zelandii, red. S. Manterys, Warszawa 2006, s. 7
  • [4] Petryfikacja systemu partyjnego (od łac. petrus – skała) oznacza utrwalenie porządku na scenie politycznej, które w przypadku brytyjskim oznacza, że jedynie dwie główne partie wymieniają się u steru władzy, choć istnieje tam też trzecia siła, będąca “języczkiem u wagi”, ale bez szans na samodzielne rządzenie.
  • [5] First-past-the-post to angielski system wyborczy, wprowadzony przez William Gladstone’a w 1885 r., który na język polski tłumaczy się jako Jednomandatowe Okręgi Wyborcze lub system większościowy. Wygrywa tu kandydat, który dostanie większość zwykłą, co często oznacza iż wygrany ma poparcie mniejsze niż 50% w okręgu
  • [6] Saint-Laguë to metoda podziału głosów na mandaty w systemie proporcjonalnym, gdzie dzieli się liczbę głosów przypadających na każdą partię bądź komitet wyborczy, przez kolejne liczby nieparzyste: 1, 3, 5, 7 … a potem przyznaje się miejsca w parlamencie wg tychże ilorazów.
  • [7] S. Bożyk, Izba Reprezentantów Nowej Zelandii, Warszawa 2009, s. 20

Przemysław Sopoćko – Współpracownik CIM – absolwent Politologii na Uniwersytecie Warszawskim. Stypendysta programu Erasmus na Uniwersytecie w Southampton. Absolwent kierunku Administracja na Politechnice Warszawskiej (2013 r. ) praca dyplomowa: „Ustrój administracyjny Wielkiego Londynu”. Obecnie doktorant na Wydziale Politologii UMCS w Lublinie. Osoba, której główne zainteresowania dotyczą Wielkiej Brytanii, w dosyć szerokim spektrum. Określony kiedyś jako „Polak z urodzenia, a Brytyjczyk z serca”. Jego pozostałe zainteresowania to film, podróże oraz historia najnowsza.


Przeczytaj również: