KAMIL ŁUKASZ MAZUREK, Program Amerykański
Wygląda na to, że dla niektórych wojskowych, polityków i przedstawicieli przemysłu obronnego po obu stronach Atlantyku najbliższe tygodnie będą nadzwyczaj napięte. Dwa tygodnie temu (29 stycznia) we wspólnym liście do sekretarza obrony USA Leona Pannety, ministrowie Thomas De Maiziere (Niemcy) oraz Giampaolo di Paola (Włochy) ostrzegli, że jeżeli Stany Zjednoczone nie dokończą finansowania systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej średniego zasięgu (ang. Medium Extended Air Defence System, MEADS), Włochy oraz Niemcy uznają to za jednostronne złamanie porozumienia w tej sprawie i zażądają poniesienia przewidywanych konsekwencji finansowych oraz technologicznych. Jest to reakcja na podpisanie przez Baracka Obamę na początku stycznia ustawy budżetowej dla wydatków obronnych, która nie przewiduje środków na dalszy rozwój amerykańsko-niemiecko-włoskiego systemu MEADS.
Czym jest MEADS?
Formalnie rzecz ujmując program nowego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej średniego zasięgu rozpoczął się we wrześniu 2004 roku, kiedy to Agencja NATO ds. Zarządzania MEADS przyznała kontrakt na jego stworzenie konsorcjum MEADS International, złożonemu z trzech firm: amerykańskiego Lockheed Martin, niemieckiego MBDA-Lenkflugkörpersysteme (LFK) oraz włoskiego MBDA Italia.[1] Strony porozumiały się co do finansowania projektu na poziomie około 3,5 mld USD, z czego Waszyngton miał sfinansować 58%, Berlin 25%, a Rzym pozostałe 17%. Powodem rozpoczęcia prac nad nowym rozwiązaniem była chęć zastąpienia starzejących się systemów Patriot, Hawk oraz Nike Hercules, przy jednoczesnym zwiększeniu interoperacyjności pomiędzy sojusznikami w NATO. Planowy termin uzyskania pełnej operacyjności to rok 2014.
Intencją skonstruowania MEADS było (a w zasadzie jest nadal) zbudowanie systemu umożliwiającego skuteczną obronę przeciwko samolotom, powietrznym pojazdom bezzałogowym (UAV) oraz rakietom (w tym balistycznym i typu cruise) w końcowej fazie lotu do poziomu średniego zasięgu. Podstawowymi zaletami systemu miały być: nowoczesność technologii, znaczna mobilność, a także możliwość rażenia celów w promieniu 360° niezależnie od kierunku rozstawienia baterii (wyrzutnie pionowego startu). Co więcej, MEADS jest systemem typu plug-and-fight, co oznacza, że jego poszczególne elementy mogą być włączane i wyłączane z sieci bez konieczności resetowania całej baterii, zwiększając tym samym w sposób znaczący jego skuteczność i użyteczność.
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=Xp_BAcB09Uc]
Obecnie (po ponad 8 latach) program MEADS znajduje się w końcowej fazie testów i jak do tej pory spełnił wymagania stawiane mu przez wojskowych i projektantów. Wszystkie dotychczasowe testy systemu wykazały jego skuteczność, wliczając również ten przeprowadzony pod koniec ubiegłego roku, kiedy to rakietę wystrzelono w kierunku przeciwnym od strony nadlatującego celu, a mimo to była ona w stanie zrobić zwrot i zlikwidować zagrożenie. Ponadto, podczas uprzednich testów we Włoszech okazało się, że czas rozlokowania baterii MEADS (jak i jej złożenia) jest znacznie krótszy od tego wymaganego przez dotychczas istniejące systemy, włączając amerykański Patriot. Biorąc pod uwagę powyższe sukcesy, kuriozalną wydaje się zatem rezygnacja USA z tak skutecznego i będącego w końcowej fazie testów programu. Jakie były więc przyczyny tej decyzji?
Polityka, pieniądze, interesy oraz „not invented here syndrome”
Jak wynika z najnowszego National Defense Authorization Act (NDAA), amerykański ustawodawca nie zapewnił ostatniej (400 mln USD) transzy na finansowanie wspólnego systemu, co znacząco zwiększa prawdopodobieństwo jego przerwania w obecnej, ostatniej fazie rozwoju. Głównymi argumentami przeciw dalszym wydatkom na ten cel były: potrzeba niezbędnych cięć w budżecie obronnym; 10-letni poślizg w realizacji programu [2]; wzrost planowanych kosztów o około 2 mld USD; a także zapowiedź Pentagonu o niezamawianiu produkcji MEADS nawet w sytuacji dokończenia fazy rozwoju i testów; oraz założenie, że przy obecnej konfiguracji i bez niezbędnych modyfikacji Stany Zjednoczone nigdy nie wykorzystają systemu w walce. Wszystkie powyższe zarzuty wydają się zasadne (chociaż drugi i trzeci należą bardziej do kategorii „rozlanego mleka”), pytanie jednak czy za taką a nie inną decyzją wstrzymania, bądź co bądź niewielkiej sumy 400 mln USD, nie stoją również inne powody?
W całym rozgardiaszu na temat finansowania MEADS nie należy zapominać o głównym konkurencie opisywanego systemu – Patriot PAC-3 oraz lobbingu ze strony jego producenta, firmy Raytheon. Oczywistym jest, że nowy system w żywotny sposób zagraża dotychczasowemu liderowi w zakresie obrony przeciwlotniczej, który w idealny wprost sposób wykorzystał niezbędne cięcia w budżecie obronnym USA. Lobbing Raytheona zarówno na poziomie wojskowych (Pentagon), jak i decydentów politycznych (Kongres) w obecnej sytuacji finansowej spowodował, że nowy, jeszcze nieukończony (a tym bardziej nieprzetestowany w boju) MEADS stał się łatwym łupem dla zwolenników szybkich, niewymagających głębszego zastanowienia cięć.
Ostatnią z istotnych przyczyn takiej a nie innej decyzji Kongresu, jest silnie zakorzeniony wśród senatorów i kongresmenów (choć nie tylko u nich) syndrom „not invented here”, oznaczający niechęć do technologicznych rozwiązań, które nie powstały w 100% w Stanach Zjednoczonych. Co więcej, nie bez znaczenia pozostawał zapewne fakt, że rezygnacja z finansowania i ewentualnej produkcji MEADS pociąga za sobą znacząco mniejszą liczbę zwolnień w amerykańskim przemyśle aniżeli ta, która mogłaby mieć miejsce w przypadku możliwej rezygnacji z obecnego i nadal rozwijanego oraz zapewniającego tysiące miejsc pracy systemu Patriot.
Same wady, zero zalet?
Znając powody rezygnacji z dalszego finansowania opisywanego systemu, warto przyjrzeć się konsekwencjom z tym związanym. Po pierwsze, Biały Dom wielokrotnie wskazywał (również podczas dyskusji w Kongresie), że niewywiązanie się z porozumienia w poważny sposób nadszarpnie nie tylko relacje z ważnymi sojusznikami Ameryki (Niemcy i Włochy), ale również podważy wiarygodność USA w oczach wszystkich innych, obecnie chętnych do współpracy ze Stanami państw. Wspomniany na początku niniejszego artykułu list ministrów obrony Włoch i Niemiec wydaje się w tym kontekście nad wyraz symptomatyczny.
Po drugie, argument finansowy pt. „niezbędność cięcia kosztów” jest w przypadku MEADS całkowicie nietrafiony. Jak wynika z ustaleń pomiędzy współpracującymi przy nim państwami, kara za wycofanie się z dalszego współdzielenia kosztów wynosi niemal dokładnie tyle samo co planowana ostatnia transza, tj. 400 mln USD. Po trzecie, rezygnacja pociąga za sobą utratę prawa do współposiadania własności intelektualnej (technologii) związanej z MEADS i podsystemami stworzonymi na jego potrzeby. Spośród wszystkich konsekwencji związanych z decyzją Kongresu właśnie ta jest prawdopodobnie najbardziej bolesną dla USA oraz firmy Lockheed Martin i już od dłuższego czasu trwa przekonywanie europejskich partnerów o potrzebie polubownego załatwienia sprawy uprawnień do wynalezionych technologii.
Po czwarte, jeżeli nawet uznać argument przeciwników systemu, że budżet programu został znacząco przekroczony (choć są co do tego wątpliwości), to jego dokończenie kosztowałoby amerykańskiego podatnika znacznie mniej niż unowocześnianie „Patriotów”. Jak wynika z raportu Narodowej Rady Badań Naukowych, roczne utrzymanie wszystkich baterii rakiet Patriot kosztuje ponad 11 mld USD, a jeżeli doliczyć szacowane koszty ich niezbędnej modernizacji na 500 mln USD rocznie, łączny koszt ich utrzymania w ciągu 10 lat może wynieść nawet 125 mld USD. Z tej perspektywy 400 mln USD na dokończenie programu MEADS wraz z wyprodukowaniem kilku baterii [3] nijak się ma do przedstawionej sumy związanej z prolongowaniem istnienia systemu Patriot.
Po piąte wreszcie, zrezygnowanie z nowego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej pozostawi Pentagon przez długie lata bez jakiejkolwiek alternatywy w doborze sprzętu niezbędnego dla zachowania tego rodzaju zdolności. Nawet jeżeli obecnie siły zbrojne USA nie chcą inwestować w wyprodukowanie i wdrożenie MEADS, za kilka lat może się okazać, że zmodernizowane „Patrioty” nie spełniają pokładanych w nich nadziei i niezbędnym będzie pozyskanie nowego systemu, co bez istnienia gotowej do produkcji alternatywy postawi władze wobec wyboru między zakupem istniejącego systemu za granicą (być może finalnej, dokończonej przez europejczyków wersji MEADS) lub wejścia w kolejny, wieloletni projekt badawczo-rozwojowy.
To jeszcze nie jest koniec gry
Jak wynika z powyższego, literalnie żaden z ekonomicznych powodów przedstawionych przez przeciwników MEADS jest nie do obronienia. Tym samym rzeczywiste powody braku przedłużenia finansowania systemu w NDAA muszą leżeć w politycznych rozgrywkach, skutecznym lobbingu oraz niechęci wobec zmian i choćby częściowo „obcych” technologii. Mimo niedobrego klimatu dla MEADS, nadal istnieje furtka, która może umożliwić dokończenie programu. Zwolennicy systemu liczą, że uzyska on finansowanie dzięki decyzji o dyskrecjonalnych wydatkach na ten cel, powziętej przez senacką komisję ds. przyznawania środków budżetowych (ang. United States Senate Commimttee on Appropriations). Jeżeli administracji uda się przekonać tamtejszych senatorów co do potrzeby dalszych wydatków na MEADS przez kolejny rok, to sytuacja zostanie uratowana. Przy braku akceptacji ze strony komisji, Stany Zjednoczone zaliczą jedną z najbardziej brzemiennych w skutkach wpadek w zakresie rozwoju systemów obronnych w ciągu ostatnich dwóch dekad.
[1] W rzeczywistości jednak kontrakt podpisany został dopiero w czerwcu 2005 r., po wyrażeniu na niego zgody przez niemiecki Bundestag 2 miesiące wcześniej.
[2] Biorąc pod uwagę koncepcyjną fazę programu, tj. przed rozpoczęciem prac badawczo-rozwojowych. Patrząc z perspektywy momentu podpisania kontraktu o realizację programu, nie ma żadnego opóźnienia.
[3] Ze względu na możliwość rażenia celów w promieniu 360˚ ilość potrzebnych baterii MEADS dla zaspokojenia potrzeb sił zbrojnych USA jest znacznie mniejsza niż obecnie istniejących Patriot.
Przeczytaj również:
- K. Mazurek, Europa też chce być liderem – rzecz o rozwoju sektora bezzałogowych pojazdów powietrznych na Starym Kontynencie
- K. Mazurek, Budżet do remontu? O sekwestracji w wydatkach obronnych USA słów kilka
- K. Mazurek, Przemysł zbrojeniowy na świecie w dobie globalizacji
- K. Mazurek, Konsolidacji nie będzie – czyli dlaczego nie powstanie „BAEADS”
- K. Mazurek, Rynek na wymarciu? Udział KRL-D w międzynarodowym handlu rakietami balistycznymi
- K. Mazurek, Rozdrobnienia ciąg dalszy, czyli problemy z konsolidacją europejskiej zbrojeniówki
[…] K. Mazurek, Koniec alternatywy dla „Patriotów”? Czyli MEADS problemów ciąg dalszy […]
[…] K. Mazurek, Koniec alternatywy dla „Patriotów”? Czyli MEADS problemów ciąg dalszy […]
Wygląda na to, że komisja, pomimo zaciekłego oporu ze strony jednej pani senator wspartej przez tzw. watchdogi (pytanie przez kogo finansowane), przyzna finansowanie MEADS jeszcze na jeden rok.
http://blogs.defensenews.com/intercepts/2013/03/one-senators-quest-to-shoot-down-the-missile-to-nowhere/
[…] K. Mazurek, Koniec alternatywy dla „Patriotów”? Czyli MEADS problemów ciąg dalszy […]
Tego się spodziewałem – Polska rozważa wprowadzenie MEADS jako systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej średniego zasięgu.
http://www.aviationweek.com/Article.aspx?id=/article-xml/asd_05_15_2013_p01-01-578951.xml&p=1
[…] K. Mazurek, Koniec alternatywy dla „Patriotów”? Czyli MEADS problemów ciąg dalszy […]