Dyplomacja Europa Zachodnia UE

Francuscy dyplomaci się buntują!

BARBARA MARCINKOWSKA

Francja zawsze mogła się poszczycić jedną z najbardziej sprofesjonalizowanych i najlepiej przygotowanych kadr dyplomatycznych na świecie. Wynika to zarówno z długich  tradycji dyplomacji w tym kraju, jak i z dużego zbiurokratyzowania państwa.  Czasem  może się nawet wydawać, że cały francuski system szkolnictwa podporządkowany jest jednemu celowi: tworzyć dobrze wykształcone kadry, żeby mogły wiernie  służyć swojemu krajowi, lojalnie wykonując polecenia przełożonych. Wydaje się jednak, że sielanka się skończyła: grupa dyplomatów (zarówno byłych, jak i obecnie pracujących dla francuskiego rządu) powiedziała DOŚĆ!

Duża profesjonalizacja kadry polityczno-dyplomatycznej ma tę zaletę, że wszelkie ekspertyzy i analizy dostarczane do rządu są bardzo dobrej jakości. Na nic się jednak nie przydaje wiedza i doświadczenie dyplomatów, gdy ich głos jest ignorowany przez rząd. Impulsem do „wypowiedzenia posłuszeństwa” prezydentowi Sarkozy’emu przez grupę, która sama siebie określiła jako „Marly”*, były wydarzenia na Bliskim Wschodzie. Na łamach Le Monde opublikowali swój pierwszy raport, bardzo krytycznie oceniający rządy prezydenta i współczesną politykę zagraniczną Francji.

Europa jest bezsilna, Afryka nam ucieka, region Morza Śródziemnego kaprysi, Chiny nas wytresowały, a Waszyngton nas ignoruje.

To krótkie zdanie doskonale obrazuje obecną sytuację Francji, państwa, które wciąż pretenduje do miana mocarstwa światowego. Klub ‘Marly’ zdaje się upatrywać głównej tego przyczyny w sposobie prowadzenia polityki zagranicznej przez Sarkozego. Na poparcie tej tezy przytaczają kilka wad prezydenta i jego polityki : impulsywność (jak np. pomysł utworzenia Unii Śródziemnomorskiej, którą uruchomiono bez właściwego przygotowania), amatorskość, brak zdolności negocjacyjnych(widoczny w obecnym konflikcie Francja-Meksyk), brak kooperacji… Co zalecają dyplomaci? Otóż działać. Podjąć odpowiednie kroki, by francuska dyplomacja znów wzniosła się na wyżyny dyplomacji światowej…

Trudno powstrzymać się od porównania do polskiej służby zagranicznej. Czyż i nie u nas problemem jest brak odpowiedniego wykorzystania, skąd inąd dobrze wykształconej kadry? Czyżby Francja znalazła się na poziomie na którym my tkwimy od dawna? Czy i ją czekają kłótnie o miejsce w samolocie lub przy stole negocjacyjnym w UE? Cóż na szczęście nie i chwała za to de Gaulle’owi! Na szczęście tak skonstruował konstytucję, że takie problemy narodowi francuskiemu są niestraszne. A te inne? No cóż, jak pisała Zuzanna Bartol – zbliżają się wybory. Zresztą kontrargumenty już zostały wytoczone, również anonimowo…

——-

* Ze zrozumiałych względów dyplomaci woleliby pozostać anonimowi. Ich nazwa odnosi się o nazwy paryskiej kawiarni, w której odbyli swoje pierwsze spotkanie

6 Responses

  1. a co to za spór z Meksykiem?

  2. długa historia;)
    Ogólnie:
    1) jest Francuzka Florence Cassez, która w Meksyku została skazana za udział w grupie porywaczy (ponoć niesłusznie) chyba w 2006
    2) Sarkozy w 2009 apelował o przekazanie jej francuskiemu wymiarowi sprawiedliwości, Meksyk odmówił
    3) 2011 był we Francji zaplanowany jako Rok Meksyku, Sarko ogłosił, że zostanie on dedykowany Florence Cassez
    4) Meksyk się wkurzył i wycofał się z udziału w “Roku Meksyku”, co jak łatwo zauważyć komplikuje nieco planowane eventy 😉

    Stosunki są napięte, a prasa Francuska żyje tym już od kilku tygodni…

    zarys sytuacji jest na wiki (skoro Rafał zabronił mi linkować do stron francuskich :P) http://en.wikipedia.org/wiki/Florence_Cassez

Comments are closed.