Bezpieczeństwo Bezpieczeństwo międzynarodowe Europa Europa Środkowa i Wschodnia Ukraina

Dziwna wojna na Ukrainie przykładem wojny hybrydowej

CEZARY SZCZEPANIUK

Pojęcie wojny hybrydowej zyskało szczególnie na popularności w kontekście klasyfikowania „dziwnej wojny”, która rozpoczęła się w wyniku agresji Federacji Rosyjskiej na dwa wschodnie regiony Ukrainy. „Dziwna wojna” tocząca się w obwodach Ługańskim i Donieckim na wschodnich rubieżach Ukrainy jest formą niekonwencjonalnego konfliktu, w którym jedna ze stron oficjalnie nie ogłosiła stanu wojny, jednakże doniesienia z frontu jednoznacznie wskazują na to, kto jest w niej agresorem.

Wojna hybrydowa

Wojna niekonwencjonalna jest formą osiągnięcia celów militarnych poprzez osłabienie zdolności bojowych wroga przy użyciu innych niż konwencjonalne środki. Wojna hybrydowa jest połączeniem ataku sił specjalnych, najemników oraz ataku informacyjnego (np. cyberataku)[1]. Może przejawiać się także w równoczesnej blokadzie ekonomicznej i wojnie propagandowej.

Z jednej strony wojna hybrydowa może przybrać bardziej subtelną formę, jak np. działania publicystów (propaganda rozpowszechniana przez sieć sponsorowanych przez Kreml portali medialnych w krajach Europy Zachodniej „Sputnik”) lub bardziej ewidentne jak blokada ekonomiczna (embargo na ukraińskie produkty czekoladowe). Wojna hybrydowa może mieć charakter wywrotowych operacji wywiadowczych (inwigilacja lub wpływ na działania rządu), sabotaż, ataki hakerów na infrastrukturę informatyczną kraju lub działania zastępczych grup partyzanckich[2]. Jednakże w wojnie hybrydowej głównym celem przeciwnika jest wywarcie wpływu na populację i decydentów politycznych poprzez nieoficjalne działania, celem uniknięcia oficjalnego zaklasyfikowania napaści[3]. Wojnę hybrydową cechuje wielowymiarowość – niszczenie przeciwnika na wielu płaszczyznach – militarnej, ekonomicznej, politycznej, informacyjnej oraz tożsamościowej.

Wojna w cyberprzestrzeni

W nowoczesnym świecie obok bezpieczeństwa lądowego, powietrznego, wodnego i przestrzeni kosmicznej bezpieczeństwo przestrzeni wirtualnej odgrywa coraz większą rolę. W dobie superszybkich komputerów, chmur przechowujących dane, wielofunkcyjnych smartfonów, duża część zadań administracji państwowej przenoszona jest do przestrzeni wirtualnej. Naraża to państwa na nowe niebezpieczeństwa oraz ataki, które mogą poważnie zdestabilizować ich funkcjonowanie. Według amerykańskiego Departamentu Obrony cyberterroryzmem jest bezprawny atak lub groźba takiego ataku przeciwko komputerom, sieciom komputerowym lub informacjom przechowanym na nich mający na celu zastraszenie lub wymuszenie na społeczeństwie lub rządzie danego kraju spełnienia określonych celów politycznych[4]. W ostatnich latach hakerzy zaczęli prowadzić wirtualne akcje dywersyjne nie tylko celem demonstracji swoich zdolności, ale także na zlecenie państw przeciwko innym państwom. W 2007 roku estoński system bankowy padł ofiarą cyberataku w ramach zemsty za usunięcie pomnika radzieckiego żołnierza w jednym z estońskich miast. Zanim pierwsze czołgi wjechały do Gruzji w 2008 roku, rosyjscy hakerzy zaatakowali strony gruzińskiej administracji. W przypadku obecnej wojny na Ukrainie rosyjscy hakerzy nie zwlekali z próbami destabilizacji Ukrainy. W systemach administracji rządowej w czerwcu 2014 roku znaleziono wirusa „Snake”, który prawdopodobnie posłużył do szpiegowania i zaburzania systemów informatycznych[5]. Rosyjski wirus szpiegowski zaatakował 84 strony administracji publicznej, w tym strony premiera Ukrainy, przemysłu obronnego i służby dyplomatycznej[6]. Miesiąc wcześniej, w dniu majowych wyborów prezydenckich, Rosjanie przeprowadzili akcję cyber-sabotażu na strony Centralnej Komisji Wyborczej. Celem ataku, za którym stał „CyberBerkut” było usunięcie rezultatu wyborów i tym samym zdestabilizowanie sytuacji w kraju w dniu wyborów prezydenckich. Za kilka mniejszych ataków odpowiedzialny jest rosyjski cyber-gang „Quedagh” używający narzędzia do cyberprzestępstw zwanego Black Energy[7]. Cyber-wojna może mieć także lżejszy wymiar, jak np. ta, którą opisał Infosec Institute. Według tego ośrodka badawczego, Rosjanie rekrutują i ćwiczą „nową armię trolli internetowych”, którzy mają za zadanie zmienić postrzeganie inwazji na Ukrainę. Piszą oni chwalące Rosję zaś oczerniające Ukrainę i jej sojuszników blogi, komentarze, uczestniczą w dyskusjach na głównych stronach medialnych świata zachodniego, takich jak np. Fox News, Huffington Post, The Blaze, Politico[8].

Wojna propagandowa

Mając główne ogólnorosyjskie media pod kontrolą przekonanie obywateli Rosji co do słuszności inwazji na Ukrainę nie było trudnym zadaniem dla Kremla. Chcąc jednak zlegitymizować rosyjskie działania na Ukrainie wśród jak najszerszej międzynarodowej opinii publicznej, Moskwa sięgnęła po szeroko zakrojoną kampanię informacyjną, której wspólnym mianownikiem jest platforma medialna „Sputnik”. Serwis ten zarządzany przez rosyjską agencję Rossija Siegodnia (dawniej Ria Novosti) działa już w 14 krajach, w tym od niedawna w Polsce[9]. Jak podaje strona projektu Sputnik, „ukazuje wielobiegunowy świat, w którym każde państwo ma swoje narodowe interesy, kulturę, historię i tradycję”[10].
Narracja prezentowana przez platformę Sputnik opiera się na przedstawieniu Rosji jako wyzwoliciela i ostoi demokracji, ofiary zachodniego spisku mającego doprowadzić obywateli Rosji na skraj ubóstwa – przy jednoczesnym oczernianiu Unii Europejskiej, Ukrainy oraz Stanów Zjednoczonych. Konflikt na Ukrainie według tego medium jest wynikiem polsko-amerykańskiego spisku sił wywiadowczych, który wymknął się spod kontroli po zorganizowaniu zamachu stanu na administrację Wiktora Janukowycza. Wystarczy rzucić okiem na nagłówki artykułów prezentowanych przez wspomnianą platformę, by nie móc oprzeć się wrażeniu o bezmiarze propagandy oraz przeinaczeń w sposobie prezentowania bieżących wydarzeń w stosunkach międzynarodowych, szczególnie tych mających jakikolwiek związek z konfliktem rosyjsko-ukraińskim. Politycy europejscy przedstawiani są jako niekompetentni, skorumpowani technokraci, opisywane są ich słabości, wyrwane z kontekstu wypowiedzi. Organizacje międzynarodowe (Organizacja Narodów Zjednoczonych, Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie) prezentowane są w świetle przychylności wobec działań Rosji. Perspektywa ta wpisuje się w opinię zamordowanego w zeszły piątek rosyjskiego opozycjonisty Borysa Niemcowa, który przy opisywaniu masowej propagandy użył słów Goebbelsa „im większe kłamstwo, tym lepsze; i kłamstwo należy powtarzać wiele razy”[11].

Wojna handlowa

Analizując obecny konflikt rosyjsko-ukraiński należy stwierdzić, że Rosja, upokorzona skutkami sankcji ekonomicznych ze strony UE, „w ramach” wojny hybrydowej nie stosuje gospodarczych środków nacisku wobec Ukrainy – poza ograniczeniami dostaw gazu na Ukrainę. Jednakże znamiona wojny gospodarczej nosiły akcje Kremla wobec ukraińskiej gospodarki podejmowane celem zablokowanie podpisania umowy stowarzyszeniowej między Ukrainą a UE przed szczytem Partnerstwa Wschodniego w Wilnie w listopadzie 2013 roku. Rosyjska Federalna Służba Celna w sierpniu 2013 roku wprowadziła obowiązek przedstawienia świadectwa pochodzenia towaru, który miał być przedstawiany przy wjeździe towaru z Ukrainy do Rosji. Przepis ten mocno uderzył w ukraiński eksport oraz doprowadził do znacznego wydłużenia czasu odprawy na granicy obu krajów, odbijając się na przychodach ukraińskich firm[12]. W tym samym miesiącu rosyjska służba sanitarno-epidemiologiczna zakazała importu słodyczy produkcji ukraińskiego koncernu Roshen. Według Kosta Bondarenko, szefa kijowskiego Instytutu Ukraińskiej Polityki, celem tych sankcji ze strony Rosji było pokazanie Ukrainie, co może ją czekać w przypadku stowarzyszenia z UE[13]. Retorsje te ze strony Moskwy i tak były łagodne w porównaniu z aktualnym stanem prawie otwartego konfliktu zbrojnego. Obserwując obecną „dziwną wojnę” na Ukrainie można wysnuć wniosek, że sankcje ekonomiczne służyły zastraszeniu Ukrainy przed jakąkolwiek próbą zbliżenia się do UE, zaś obecna wojna, poza wymiarem militarnym, ma wymiar propagandowo-informacyjny, jednakże nie stricte handlowy.

„Zielone ludziki”

Na przykładzie działań zbrojnych na Ukrainie można stwierdzić, że aktywność „zielonych ludzików” wpisuje się w kryteria wojny hybrydowej. Ekspert wileńskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych Margarita Seselgyte udowadnia, iż (najemni) żołnierze rosyjscy stosują regularne i nieregularne sposoby prowadzenia wojny, część z nich powiązana jest z grupami kryminalnymi, ich umundurowanie nie jest jednolite ani oznaczone oraz działają w sytuacji, w której wojna nie została oficjalnie wypowiedziana[14]. Z kolei według analityków portalu IHS, obecnie na terytorium Ukrainy znajduje się 14 400 żołnierzy rosyjskich, wspierających 29 300 nielegalnie zorganizowanych formacji separatystycznych na wschodniej Ukrainie. Ponadto 29 400 rosyjskich żołnierzy stacjonuje na Krymie oraz kolejnych 55 800 rozmieszczony wzdłuż granicy rosyjsko-ukraińskiej[15]. Według oficjalnej linii Kremla żadne jednostki rosyjskie nie zostały wysłane na Ukrainę, poza wolontariuszami[16].

Problem wojny hybrydowej precyzyjnie wyjaśnia generał Stanisław Koziej w wywiadzie dla Radia Zet. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego zaznaczył, iż „może to być konflikt, w którym […] wojska będą ukrywać się za anonimowymi ludźmi, prowadzącymi działania terrorystyczne, operacje, które „trudno zakwalifikować”[17]. Wojnę te dobrze określa także słowo „dwuznaczność”, w której śmiało możemy sobie zadać pytanie: czy „zielone ludziki” to uzbrojeni cywile, czy to już żołnierze?[18]. Armia ta nazywana jest „armią duchów” i stanowi wielką siłę wsparcia działań separatystów na zmieniającym się froncie. Jednakże oficjalna linia Rosji nie znajduje potwierdzenia w informacjach z agencji prasowych, od rodzin zaginionych rosyjskich żołnierzy, czy pracowników organizacji praw człowieka. Kolejnym dowodem tego są paszporty Rosjan zebrane na polu walki i pokazane przez prezydenta Poroszenko podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, którzy rzekomo byli na wakacjach na Ukrainie lub na „wyjeździe służbowym”.

Wnioski

Wojna hybrydowa w drugiej dekadzie XXI wieku przedstawia się jako idealna alternatywa dla zaatakowania lub zdestabilizowania innego kraju przez państwo, które z różnych względów nie chce angażować się w otwarty konflikt zbrojny. Oficjalne ogłoszenie wojny wiąże się z o wiele poważniejszymi sankcjami międzynarodowymi oraz alienacją na arenie międzynarodowej niż wielowymiarowe podkopywanie stabilności atakowanego kraju. Dlatego też decydenci na Kremlu zdecydowali się na wspieranie pro-rosyjskich separatystów w Donbasie bez jawnego angażowania się militarnie oraz na metodyczne zaprzecza jakimkolwiek oskarżeniom o wysyłanie żołnierzy i artylerii do tego regionu. Działania podejmowane przez Rosję na terytorium Ukrainy zmierzają do podporządkowania sobie tego państwa oraz uniemożliwienie mu integracji z zachodnioeuropejskimi strukturami militarnymi i politycznymi, co oznaczałoby wypadnięcie Ukrainy z rosyjskiej strefy wpływów. Za Zbigniewem Brzeźińskim można stwierdzić, że geografia jest czasem największym przekleństwem kraju. Ukraina, jak opisuje ów amerykański politolog jest państwem piwotalnym i zawsze będzie stała na drodze Rosji do osiągnięcia imperialnej pozycji i dlatego też Rosja będzie dążyła do kontrolowania tego państwa w różnorodny sposób. Dzięki nowoczesnym technologiom, propagandzie, destabilizacji infrastruktury informatycznej oraz poprzez konwencjonalne ataki militarne, Rosja skutecznie niszczy i dezintegruje kraj nad Dnieprem. Wojna hybrydowa jest we współczesnych warunkach jednym z największych zagrożeń bezpieczeństwa międzynarodowego – o czym uświadamiają nam informacje napływające z Ukrainy. Świat zachodni przygląda się tej wojnie z bezpiecznej odległości, jednak jest to kwestia czasu, kiedy jej skutki mogą okazać się dotkliwe dla jego społeczeństw, gospodarki oraz bezpieczeństwa.


[1] Sascha-Dominik Bachmann, Hakan Gunneriusson, Hybrid Wars: 21st century’s new threats to global peace and security.
[2] Nicu Popescu, Hybrid war: Neither new nor Russian, http://blogs.euobserver.com/popescu/2015/02/03/hybrid-war-neither-new-nor-russian/
[3] Peter Pindják, Deterring hybrid warfare: a chance for NATO and the EU to work together? http://www.nato.int/docu/review/2014/Also-in-2014/Deterring-hybrid-warfare/EN/index.htm
[4] Gabriel Weimann, Cyberterrorism, How Real Is the Threat? http://www.usip.org/sites/default/files/sr119.pdf
[5] Paweł Górecki, Cyberatak na Ukrainę. Trudno będzie udowodnić, że to Rosja http://wyborcza.pl/1,75477,15614511,Cyberatak_na_Ukraine__Trudno_bedzie_udowodnic__ze.html
[6] Sam Jones, Ukraine PM’s office hit by cyber attack linked to Russia http://www.ft.com/cms/s/0/2352681e-1e55-11e4-9513-00144feabdc0.html#axzz3Sl3skQKn
[7] David Gilbert, BlackEnergy Cyber Attacks Against Ukrainian Government Linked to Russia http://www.ibtimes.co.uk/blackenergy-cyber-attacks-against-ukrainian-government-linked-russia-1467401
[8] Russia and Ukraine: Information warfare, http://resources.infosecinstitute.com/russia-ukraine-information-warfare/
[9] Mariusz Kowalczyk, Sputnik ruszył z rosyjską propagandą po polsku, http://www.press.pl/newsy/internet/pokaz/48006,Sputnik-ruszyl-z-rosyjska-propaganda-po-polsku
[10] Sputnik, o projekcie http://pl.sputniknews.com///docs/about/index.html#ixzz3SrQTLf50
[11] Faszyzm po rosyjsku, rozmowa Michała Kacewicza z Borysem Niemcowem, Newsweek, nr 10/2015.
[12] Rosja wypowiedziała wojnę Ukrainie. Handlową, Polska Agencja Prasowa, http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/rosja;wypowiedziala;wojne;ukrainie;handlowa,239,0,1364975.html
[13] Kreml wypowiada Ukrainie wojnę handlową. Nie chce dopuścić do zbliżenia Kijowa z UE, http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/902773,Kreml-wypowiada-Ukrainie-wojne-handlowa-Nie-chce-dopuscic-do-zblizenia-Kijowa-z-UE
[14] Margarita Seselgyte, Can Hybrid War Become the Main Security Challenge for Eastern Europe?, dost?pny pod adresem: http://www.europeanleadershipnetwork.org/can-hybrid-war-become-the-main-security-challenge-for-eastern-europe_2025.html
[15] Reuben F Johnson, UPDATE: Russia’s hybrid war in Ukraine ‘is working’http://www.janes.com/article/49469/update-russia-s-hybrid-war-in-ukraine-is-working
[16] Damien Sharkov, Nemtsov’s ‘Evidence of Russian Troops in Ukraine’ Taken by Police, http://www.newsweek.com/nemtsovs-evidence-russian-troops-ukraine-taken-police-310997
[17] Gen. Koziej: Grozi nam wojna hybrydowa, http://www.fronda.pl/a/gen-koziej-grozi-nam-wojna-hybrydowa,47713.html
[18] Łukasz Wójcik, Ukraińska wojna hybrydowa http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1579805,1,ukrainska-wojna-hybrydowa.read


Cezary Szczepaniuk – absolwent stosunków międzynarodowych Wydziału Politologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie oraz podyplomowych Interdyscyplinarnych Studiów Europejskich na specjalizacji „Unia Europejska jako aktor regionalny” w Kolegium Europejskim w Natolinie. Jego zainteresowania obejmują szeroko rozumiane aspekty bezpieczeństwa międzynarodowego, Partnerstwo Wschodnie (Ukraina, Gruzja), NATO oraz Wspólną Politykę Zagraniczna i Bezpieczeństwa UE. Cezary Szczepaniuk graduated from University of Maria Curie-Skłodowska in Lublin, Poland with Master degree in international relations and from College of Europe European Interdisciplinary Studies with “EU as a regional actor” specialization. His interests vary from international security, Eastern Partnership, Ukrainian geopolitics and French security to defence policy. He took part as an international observer in the Election Observation Mission during presidential elections in Georgia on October 27, 2013.

Przeczytaj też:

Polecamy również audycję “Debata Poranka” w Polskim Radiu 24 o sporze na linii Warszawa- Moskwa, której gościem był C. Szczepaniuk.