BARBARA MARCINKOWSKA
W niedzielę 27 września 2020 roku we Francji odbyły się wybory do Senatu. Przez wiele lat Senat był wybierany całościowo na 6-letnią kadencję[1], jednak po reformie z 2011 roku jest połowicznie odnawiany co trzy lata. W niedzielnych wyborach odnowiono więc skład Senatu o 172 (na 348) senatorów z 63 okręgów wyborczych we Francji[2]. Docelowo miało być ich 178, gdyż w tym samym czasie miały się też odbyć wybory połowy (6) senatorów z okręgów ustanowionych poza terytorium kraju. W związku z pandemią COVID-19 i komplikacjami wynikającymi z zaburzenia kalendarza wyborczego w całym kraju, sześciu senatorów spoza Francji zostanie jednak wybranych dopiero w przyszłym roku.
Dlaczego system jest aż tak skomplikowany?
Sposób wyboru senatorów we Francji różni się od tego, jaki mamy w Polsce. Izba wyższa francuskiego parlamentu wyłaniana jest bowiem w wyborach powszechnych, ale pośrednich. W praktyce oznacza to, że na kandydatów na senatorów głosuje kolegium „wielkich elektorów”, w skład którego wchodzą osoby wcześniej wybrane przez społeczeństwo francuskie (merowie i reprezentanci rad miejskich, radni regionalni i departamentalni, posłowie i senatorzy, w sumie ok. 162 000 osób). W zamierzeniu Zgromadzenie Narodowe (izba niższa) ma więc reprezentować bezpośrednio obywateli, a Senat (izba wyższa) – jednostki terytorialne.
Przekłada się to także na kalendarz wyborczy: posłowie do Zgromadzenia Narodowego wybierani są na pięcioletnią kadencję w okresie bezpośrednio następującym po wyborach prezydenckich (również bezpośrednich). Kadencja senatorów trwa natomiast sześć lat (tak jak kadencje radnych miejskich, departamentalnych i regionalnych), a wybory do Senatu odbywają się w terminie, który nie powinien kolidować z wyborami władz samorządowych.
Z tego powodu organizacja tegorocznych wyborów do Senatu stała zresztą pod znakiem zapytania. W związku z pandemią COVID-19 zaburzony został bowiem cykl wyborczy. Po pierwszej turze wyborów municypalnych (marzec 2020 r.), za organizację których w trakcie rozwijającej się pandemii rząd Macrona musiał się publicznie tłumaczyć, data drugiej tury i ukonstytuowania się rad miejskich (by te mogły wyłonić swoich elektorów) przez długi czas była niepewna. W końcu druga tura wyborów municypalnych została zorganizowana 28 czerwca br., co pozwoliło na przeprowadzenie zaplanowanych na wrzesień wyborów do Senatu.
Pandemia przeszkodziła jednak w wyborach radnych i reprezentantów konsularnych, którzy zasiadają w radach konsularnych. Członkowie tych rad stanowią kolegium elektorskie dla 12 senatorów wybieranych ze specjalnej puli miejsc przeznaczonych dla obywateli mieszkających poza terytorium Francji. W związku z opóźnieniem tych wyborów, również wybór sześciu nowych senatorów został przesunięty na następny rok.
Kto wygrał wybory i jakie to ma znaczenie?
Większość kandydatów skupiona jest wokół dużych partii politycznych i startuje z ich nominacji. Dlatego też w Senacie odnajdujemy te same partie polityczne, co w Zgromadzeniu Narodowym. Podział sił jest jednak zupełnie inny, gdyż o wygranej w większym stopniu decydują rozbudowane struktury partyjne niż aktualny program polityczny. Na prawie 95% „wielkich elektorów” składają się bowiem przedstawiciele władz na najniższym szczeblu lokalnym, wybierani w wyborach municypalnych, a ci wciąż są powiązani z dwoma tradycyjnymi partiami francuskimi – LR (Republikanie) i PS (Partia Socjalistyczna).
27 września br. wygrała francuska centro-prawica (LR). Partia, która od przegranej w wyborach prezydenckich i legislacyjnych w 2012 roku nie odniosła żadnego znaczącego zwycięstwa, bardzo dobrze poradziła sobie w tegorocznych wyborach – zarówno municypalnych (marzec, czerwiec 2020 r.), jak i senackich. Pozwala jej to na utrzymanie przewagi w Senacie i stanowienie politycznej przeciwwagi dla zdominowanego przez LREM (Republique en Marche, partia prezydenta Emmanuela Macrona) Zgromadzenia Narodowego.
Zwycięstwo LR było raczej spodziewane, gdyż dobry wynik w czerwcowych wyborach samorządowych umocnił pozycję partii na szczeblu lokalnym, a tym samym zwiększył liczbę elektorów wywodzących się z centroprawicy. Nie zaskoczył również dobry wynik partii zielonych (Europe Ecologie-Les Verts (EELV)), która zdobyła 6 nowych mandatów i dzięki temu będzie mogła utworzyć w Senacie własną grupę[3]. Zieloni nie tylko dobrze poradzili sobie w wyborach municypalnych, zwiększając liczbę elektorów wywodzących się z tej partii, ale ogólnie od kilku lat wzmacniają swoją pozycję na francuskiej scenie politycznej[4], często kosztem socjalistów.
Partia Socjalistyczna, pomimo utraty kilku mandatów zachowała pozycję największej siły opozycyjnej w Senacie, co w obecnej sytuacji stanowi dla niej bardzo pożądany sukces. Po źle ocenianej prezydenturze Françoisa Hollanda, po przegranej socjalistów w wyborach prezydenckich i parlamentarnych w 2017 roku oraz w związku z utworzeniem przez Emmanuela Macrona partii LREM, której szeregi zasiliło wielu działaczy wywodzących się z PS, kondycja Partii Socjalistycznej jest obecnie bardzo słaba. Brak znaczących sukcesów politycznych jeszcze bardziej ją osłabia. Dlatego utrzymanie drugiej pozycji w Senacie – nawet przy stracie pięciu mandatów – należy odczytywać jako szansę na umocnienie pozycji partii oraz realizację własnego programu wyborczego. Warto jednak podkreślić, że wynik ten jest w dużej mierze powiązany z silną obecnością dwóch tradycyjnych partii politycznych na szczeblu samorządowym.
Z powodu tego wciąż aktualnego dualistycznego podziału na poziomie lokalnym na bardzo dobry wynik nie mogła liczyć prezydencka LREM, która w wyniku niedzielnych wyborów straciła 3 z 23 dotychczasowych mandatów. Wynik ten jednak można uznać za całkiem dobry, biorąc pod uwagę porażkę LREM w wyborach municypalnych w marcu i czerwcu tego roku.
Wnioski
Senat zajmuje specjalne miejsce w systemie konstytucjonalnym Francji. Jako wyższa izba parlamentu pełni funkcję prawodawczą i kontrolną, łącznie z posłami ze Zgromadzenia Narodowego. Jednak w związku z rozbieżnym kalendarzem wyborczym i pośrednim sposobem wyboru senatorów, politycznie lepiej odzwierciedla on poziom samorządowy niż ogólnokrajowy.
Powiązanie długości kadencji i kalendarzy wyborczych wyborów legislacyjnych (czerwiec) z prezydenckimi (kwiecień/maj) umożliwia zwycięzcy wyborów prezydenckich na uzyskanie większości parlamentarnej pozwalającej na samodzielne rządzenie. Jednocześnie Senat, wybierany w innym cyklu wyborczym i na dłuższą kadencję, odzwierciedla raczej zmiany, jakie zaszły w nastrojach społecznych w trakcie trwania kadencji prezydenckiej. W tym kontekście zwycięstwo Macrona i LREM w 2017 roku, które nie przełożyło się na późniejsze wzmocnienie obecności w samorządach i w Senacie pokazuje, że choć początkowo Francuzi zaufali Macronowi, umożliwiając mu samodzielne rządzenie i tym samym realizację programu wyborczego, to nie są oni w pełni zadowoleni z jego rządów. Pierwotny zapał ostygł, przyszło standardowe rozczarowanie władzą, a prezydent nie potrafił przekuć własnego sukcesu na umocnienie lokalnych struktur politycznych własnej partii. I choć dużym sukcesem jest zaistnienie na dość skostniałej dotychczas francuskiej scenie politycznej, to wciąż pytaniem pozostaje, czy uda mu się na dłuższą metę przetrwać i na trwałe wpisać w polityczny krajobraz Francji. Na pewno tegoroczne wybory (zarówno municypalne, jak i senackie) są ważnym testem popularności dla rządzącej partii przed planowanymi na 2022 rok wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi.
[1] Skład liczbowy zmieniał się z czasem, obecnie (od 2011r.) jest to 348 senatorów, w 2008 r.- 343 senatorów, w 2004 – 331. Za: www.senat.fr
[2] Wybory do Senatu podzielone są na dwie serie. W pierwszej serii (2017, 2023 itd.) wybieranych jest 164 senatorów z 44 okręgów wyborczych i 6 senatorów reprezentujących Francuzów zagranicą (w sumie 170); w drugiej serii (2020, 2026 itd.) wybieranych jest 172 senatorów z 63 okręgów krajowych i 6 z okręgów zagranicznych (w sumie 178). W niektórych okręgach wyborczych wybiera się senatorów w systemie większościowym (okręgi wybierające 1 lub 2 senatorów), a w innych – w systemie proporcjonalnym (3 lub więcej senatorów).
[3] W wyborach z 2017 r. EELV zdobyło 5 mandatów. Łącznie ma ich teraz 11. Do utworzenia grupy w Senacie wymagane jest 10 senatorów. Za: https://www.senat.fr/grp/
[4] O czym świadczy chociażby ich bardzo dobry wynik w wyborach do parlamentu Europejskiego w 2019 r. por. B. Marcinkowska, Eurowybory 2019: Francja – Marine Le Pen ponownie zwycięska, BLOG CIM
Zdjęcie użyte w nagłówku: Sala obrad Senatu, źródło: Wikimedia Commons
Przeczytaj też:
K. Dąbrówka, Francuskie wybory w cieniu pandemii
B. Marcinkowska, Francja: Wybory prezydenckie 2017
M. Makowska, Czy Francja ugnie się przed populizmem? Wybory prezydenckie 2017
B. Marcinkowska – Czy Sarkozy ma szansę wygrać bitwę o Parlament?
B. Marcinkowska, Francuski problem z parlamentarną frekwencją