Bezpieczeństwo Bezpieczeństwo energetyczne Bezpieczeństwo międzynarodowe Europa Europa Środkowa i Wschodnia Polska Społeczeństwo UE

Relacje Rosja – Państwa Bałtyckie w kontekście konfliktu krymskiego

SYLWIA ŁAWRYNOWICZ

Kryzys ukraiński spowodował wzrost poczucia zagrożenia w krajach bałtyckich. Litwa, Łotwa i Estonia odczuwają skutki odwetowych sankcji gospodarczych nałożonych przez Rosję na Unię Europejską, ponieważ  wciąż znajdują się w obszarze rosyjskich wpływów politycznych, energetycznych i gospodarczych. Zresztą fakt ten blokował przez długi czas możliwość przystąpienia tych krajów do UE – musiały one balansować pomiędzy chęcią integracji z zachodem, a zależnością od Rosji.
W 1997 roku podczas szczytu ryskiego Rady Państw Bałtyckich Wiktor Czernomyrdin, ówczesny premier Rosji, zaproponował państwom bałtyckim gwarancję bezpieczeństwa w zamian za rezygnację ubiegania się o członkostwo w NATO[1]. Litwa, Łotwa i Estonia propozycję odrzuciły. Od czasu przystąpienia państw bałtyckich do struktur euroatlantyckich, Moskwa swoimi działaniami próbuje wpływać na obniżenie ich wiarygodności w UE oraz NATO, akcentując ich słabą państwowość i bezradność wobec wewnętrznych trudności polityczno-gospodarczych.

Ostatnie miesiące dają Bałtom nadzieję na poprawę sytuacji za sprawą trwającej Prezydencji Łotwy w Radzie UE oraz niedawnych wyborów parlamentarnych w Estonii. Rząd Łotwy podkreślał jeszcze przed objęciem sterów w RUE, że postara się zachować bezstronność w realizacji unijnych priorytetów. Nie oznacza to, że nie może kierować debaty publicznej na problemy, które najbardziej interesują państwa bałtyckie, a więc na kwestię kolejnych sankcji wobec Rosji, których wszystkie trzy kraje są zwolennikami[2]. Przekaz półrocznej prezydencji Łotwy może zostać dodatkowo wzmocniony tegorocznym majowym szczytem Partnerstwa Wschodniego, który także odbędzie się w tym kraju. Z kolei Estonia po marcowych wyborach parlamentarnych nadal utrzyma kurs proeuropejski mając w opozycji stosunkowo silną prorosyjską partię Centrum[3]. Relacje państw bałtyckich z rządem rosyjskim pozostają trudne. W obliczu kryzysu krymskiego uległy one dalszemu pogorszeniu i na razie nic nie wskazuje na to, aby sytuacja zmieniła się na lepsze. Obecnie głównym problemem Litwy w relacjach z Rosją jest natomiast przetrzymywanie jej pojazdów na granicy, co naraża przedsiębiorców na straty.

Problem nieuregulowanych granic

Problem wytyczenia granic pozostaje nierozwiązany od czasu II wojny światowej. W 1944 roku dokonano przesunięć granicy z Łotwą i Estonią[4]na korzyść Rosji, co oznaczało w praktyce, że nie pokrywały się one z tymi wyznaczonymi w okresie międzywojennym. Po odzyskaniu niepodległości w 1992 roku Estonia i Łotwa domagały się od Moskwy uznania granic z 1920 roku, jednak postulat ten został odrzucony. Litwa zaś nie miała podobnych problemów z rządem rosyjskim i kwestie te miała uregulowane od momentu odzyskania niepodległości.

Władze estońskie starały się odzyskać sporny fragment, pomimo że był on zamieszkiwany w dużej mierze przez Rosjan. Ostatecznie porzucono ten pomysł obawiając się, że nieuregulowane kwestie terytorialne mogą negatywnie wpłynąć na proces przyjęcia w szeregi UE oraz NATO[5]. Rosja zaś nie ustępowała obawiając się podobnych roszczeń ze strony innych nowo powstałych państw[6]. Do podpisania traktatu granicznego przy zachowaniu niewielkich, wzajemnych cesji terytorialnych doszło 18 maja 2005 r. Dotyczył on uznania estońsko-rosyjskiej granicy morskiej i lądowej, jednak estoński parlament dodatkowo zawarł w preambule ustawy ratyfikacyjnej odwołanie do Traktatu z Tartu, co spowodowało, że strona rosyjska wycofała się z negocjacji.

Problem łotewski jest podobny do estońskiego. Po odzyskaniu niepodległości Łotwa chciała przywrócić granicę z Rosją[7]. W trakcie trwania rozmów negocjacyjnych udało się znaleźć porozumienie, jednak ostatecznie traktatu granicznego nie podpisano.

W obu przypadkach granice funkcjonują bez zarzutu, zaś ich ustalenie było elementem gry politycznej Rosji: przeciąganie uregulowania tych kwestii oddalało perspektywę przystąpienia Łotwy i Estonii do UE. Z drugiej strony tereny sporne są zamieszkiwane przez ludność rosyjskojęzyczną, której przyłączenie byłoby – z punktu widzenia Bałtów – niepraktyczne.

Zróżnicowane podejście do sprawy granic każdego z państw bałtyckich uniemożliwia im tworzenie jednego frontu wobec Moskwy. Rosjanie nie akceptują proponowanych przez Łotyszy i Estończyków zapisów traktatów i dokumentów. Wysuwane przez Bałtów roszczenia Moskwa wykorzystuje do kreowanie negatywnego obrazu sąsiadów. To wpływa na ochłodzenie obustronnych stosunków, a w efekcie na trudności porozumienia się na tym polu. Problem w dalszym ciągu nie został rozwiązany i utrudnia nawiązanie poprawnych relacji.

Kwestie narodowościowo-etniczne

Na Łotwie żyje około 28 proc. etnicznych Rosjan. Drugim obok Rygi największym skupiskiem tej ludności jest Łatgalia, najbiedniejsza, południowo-wschodnia część kraju. Ponad 300 tys. mieszkańców nie ma żadnego obywatelstwa, ponieważ Łotwa przyznała je automatycznie tylko tym osobom oraz ich potomkom, które posiadały je 17 czerwca 1940 r. Warunków nie spełniła ludność napływowa z czasów istnienia ZSRR, która po odzyskaniu przez Łotwę niepodległości nie poddała się procesom naturalizacji (tj. nie przystąpiła do egzaminu z języka i historii Łotwy). Ta sytuacja spowodowała, że dziś 13 proc. mieszkańców Łotwy ma szare paszporty bezpaństwowców[8].

Relacje między Rosją a Estonią na tle narodowościowym są również trudne. W kraju mieszka około 1,3 mln ludzi, z czego 28 proc. to osoby rosyjskojęzyczne. Część z nich posiada obywatelstwo  rosyjskie (około 95 tys. osób), jednak aż 7 proc. mieszkańców kraju nie posiada żadnego, co powoduje, że narasta poczucie wykluczenia, w kraju tworzą się podziały, zaś Rosja i partie prorosyjskie naciskają na rozwiązanie problemu. 21 stycznia br. parlament Estonii znowelizował ustawę o obywatelstwie, której celem jest pomoc osobom legitymującymi się wydawanym w Estonii paszportem „nie-obywatela”[9].

Na Litwie żyje około 219 tys. Rosjan tzn. około 6 proc. ogółu mieszkańców. Jest to zdecydowanie najniższy wskaźnik spośród wszystkich krajów bałtyckich. Litwini wykazują duże przywiązanie do tradycji i kultury rosyjskiej. Działa tam Rosyjski Dramatyczny Teatr, który jest jedną z najstarszych i najbardziej znanych rosyjskich instytucji kulturalnych. Jest on dodatkowo dotowany przez rząd Federacji Rosyjskiej. Podobnie jest z kilkoma domami kultury. Wynika to z faktu, że mniejszość rosyjska jest podzielona na obywateli przywiązanych do państwa litewskiego oraz zwolenników prezydenta Putina. Do sporów dochodzi zarówno w pierwszej, jak i drugiej grupie, co powoduje, że mniejszość rosyjska nie stanowi zagrożenia dla jedności społeczeństwa litewskiego.

Sprawa Rosjan oraz bezpaństwowców żyjących w krajach bałtyckich, przede wszystkim zaś na Łotwie i w Estonii, to zdaniem Moskwy jawna dyskryminacja mniejszości narodowej, łamanie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oraz Europejskiej Karty Języków Regionalnych i Mniejszościowych. Szef dyplomacji rosyjskiej Siergiej Ławrow uważa, że dzieci bezpaństwowców powinny otrzymywać obywatelstwo automatycznie. Jego zdaniem, to samo powinno dotyczyć ludzi starszych, którym trudno już jest przyswoić obcy język. We wrześniu 2014 r. w Rydze odbył się zjazd organizacji Rosjan z Litwy, Łotwy i Estonii, w czasie którego Konstantin Dołgow (przedstawiciel MSZ Rosji)  powiedział, że kwestia bezpaństwowców to „wielkie naruszenie praw człowieka w samym sercu cywilizowanej Europy”. Prezydent Władimir Putin akcentował już wielokrotnie, że język rosyjski powinien być na Łotwie i w Estonii drugim językiem urzędowym podobnie, jak to jest z językiem szwedzkim w Finlandii. Rosja akcentuje na arenie międzynarodowej, że dba o interesy ludności rosyjskojęzycznej we wszystkich byłych republikach ZSRR. W 2008 roku  wprowadzono zapis do doktryny polityki zagranicznej umożliwiający Rosji obronę swoich obywateli zamieszkałych poza granicami kraju. Oznacza to, że Rosja – wg tej doktryny – może podjąć interwencję w każdym państwie z liczną mniejszością rosyjską, gdzie jej prawa są zdaniem Kremla łamane[10].

Kwestie polityczne

W krajach bałtyckich nie brakuje partii, które wspierają politykę Putina i są zwolennikami zacieśniania stosunków z Moskwą, zaś w konflikcie rosyjsko-ukraińskim opowiadają się za Rosją. Mer Rygi – Rosjanin Nił Uszakow – wskazywał na korzyści gospodarcze wynikające ze współpracy z Rosjanami. Wtórował mu mer łotewskiej Windawy Aivars Lembergs, przeciwnik obecności sił NATO na terenie kraju, który powiedział, że Łotwa nie może stać się miejscem konfrontacji między wschodem, a zachodem. Niejednoznacznie o konflikcie między Rosją, a Ukrainą wypowiadał się także prezydent Łotwy Andris Bērziņša. Nie potępił konfliktu i podtrzymał zaproszenie dla prezydenta Putina do wizyty w na Łotwie w 2014 roku[11].

Prorosyjska estońska Partia Centrum, do której należy mer Tallina Edgar Savisaar, porusza w swoim programie temat bezpaństwowców oraz edukacji w języku rosyjskim. Ze względu na głoszone poglądy ugrupowanie nie ma sojuszników w parlamencie estońskim. Również Partia Reform i Partia Socjaldemokratyczna walczą o głosy ludności rosyjskojęzycznej, jednak dotychczas były oskarżane o hipokryzję przez tę społeczność ze względu przejawianie aktywności w tych kwestiach jedynie przed wyborami. W wyborach parlamentarnych w Estonii, które odbyły się 1 marca br., zwyciężyła rządząca proeuropejska liberalna Partia Reform Taaviego Rõivasa[12]. Drugie miejsce uzyskała prorosyjska Partia Centrum, zaś trzeci wynik – współrządząca dotychczas z reformistami – Partia Socjaldemokratyczna[13]. Wygrana partii prozachodniej to oznaka akceptacji społeczeństwa dla dotychczasowego kursu:  przyzwolenie na (tymczasowe) stacjonowanie wojsk NATO oraz wsparcie dla Ukrainy. To sygnał dla Europy, że nadal ma w Estonii partnera w kwestii konfliktu na Ukrainie. Eksperci uważają, że drugie miejsce prorosyjskiej Partii Centrum nie stanowi żadnego symptomu wyhamowywania prozachodniej orientacji kraju, ponieważ w strukturach partii prorosyjskiej nie ma jedności w wielu sprawach, co osłabia to ugrupowanie. W tym momencie jedynym zagrożeniem wydaje się być zawieszenie reform w stolicy po przegranej Savisaara.

Rosjanie mają dwie partie na Litwie: Związek Rosjan Litwy oraz Rosyjski Sojusz, jednak ich pozycja na scenie politycznej jest stosunkowo słaba. Dobrym przykładem jest miejscowość Wisagini, gdzie większość mieszkańców stanowią Rosjanie lub obywatele rosyjskojęzyczni, którzy głosują w większości na litewskie partie. Powodem jest niskie poczucie przynależności z państwem rosyjskim.

Innym problemem, który regularnie pojawia się na linii Rosja – państwa bałtyckie jest utrudnianie pojazdom z Litwy, Łotwy i Estonii wjazdu na teren Federacji Rosyjskiej. Obecnie na rosyjskim celowniku jest transport i spedycja z Litwy. Przetrzymywanie samochodów przez kilka dni na granicy naraża przedsiębiorców na straty. Zapewne jest to reakcja na wypowiedź prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė, w której to nazwała Rosję krajem terrorystycznym (w kontekście konfliktu na Ukrainie). Zakaz transmitowania na litewskim terytorium rosyjskiej telewizji RTR Planeta to kolejny element układanki, ukazującej, jak złożone są wzajemne stosunki, a wynika między innymi z toczącej się wojny informacyjnej, której celem jest destabilizowanie kraju za pomocą rosyjskojęzycznych mediów finansowanych przez Moskwę[14]. Działania te mają na celu pogłębianie nieufności między Bałtami a ludnością rosyjskojęzyczną i innymi mniejszościami, kompromitowanie państwowych elit politycznych, zmniejszanie zaufania do państwa itd. Podważane są także wszelkie projekty i inwestycje w jakimkolwiek stopniu godzące w rosyjskie interesy[15].

Bezpieczeństwo wewnętrzne

Poczucie zagrożenia w państwach bałtyckich utrzymuje się nieprzerwanie od 2008 roku, czyli od momentu wojny rosyjsko-gruzińskiej i uznania przez Moskwę terytoriów Abchazji i Osetii Południowej za niepodległe. Gruzja podjęła działania militarne wobec Osetii Południowej oraz Abchazji w nadziei na podporządkowanie zbuntowanych regionów należących do niej w świetle prawa międzynarodowego. Sytuację wykorzystała w pewien sposób Rosja wspierając rebeliantów i hamując chęć zbliżenia Gruzji do Europy. Tym samym Rosja wyraźnie pokazała, że nie zostawia byłych republik radzieckich samych sobie.

Jeszcze zanim wybuchła wojna z Gruzją, w 2007 roku w Tallinie doszło do zamieszek związanych ze sprzeciwem ludności rosyjskojęzycznej wobec usunięcia pomnika żołnierza Armii Czerwonej. W tym samym czasie doszło do ataku cybernetycznego na estońskie serwery rządowe[16]. Jego efektem było powstanie w Estonii Centrum Obrony Cybernetycznej NATO. 5 września 2014, po wizycie prezydenta Baracka Obamy w Tallinie i w trakcie szczytu NATO w Newport, doszło do uprowadzenia przez Rosjan estońskiego oficera wywiadu z terytorium własnego państwa. Rząd w Tallinie podjął w odwecie działania mające na celu jednostronną demarkację granicy. Ponadto zapewniono odpowiedni monitoring, aby uniemożliwić Rosji podobne działanie w przyszłości. Co więcej, rząd Estonii opracowuje ustawę, której celem jest zwiększenie roli rządu i premiera w obszarze kreowania polityki obronnej państwa. Jej wejście w życie planowane jest na 1 stycznia 2016 roku.

Litwa natomiast pracuje nad kolejnym rozwiązaniem prawnym pozwalającym na szybkie reagowanie w przypadku wybuchu konfliktu, na mocy którego prezydent będzie mógł podpisać dekret o wprowadzeniu stanu wojennego. Ponadto utworzyła własne siły szybkiego reagowania i od 1 listopada 2014 roku utrzymuje w gotowości bojowej ok. 1/3 stałego personelu wojskowego sił lądowych, chcąc w ten sposób pokazać NATO i pozostałym krajom Europy Zachodniej, że jest w stanie podjąć się odpowiedzialności za obronę nie tylko własnego kraju, ale i regionu. Władze litewskie wprowadziły także zmiany w obszarze obowiązkowej służby wojskowej i regularnych szkoleń dla rezerwistów. Dotychczas tylko Estonia opowiedziała się za takim rozwiązaniem, tymczasem szeregi ochotników powiększają się znacząco w ostatnich miesiącach we wszystkich państwach bałtyckich[17]. Dodatkowo Litwa i Estonia udostępniają swoje bazy lotnicze na potrzeby natowskiej misji Baltic Air Policing – w Szawlach i Ämari. Podczas gdy NATO zwiększa swoją obecność operacyjną na Bałtyku,  Łotwa oferuje dostosowanie poradzieckiego portu wojskowego w Lipawie, wraz z pobliskim lotniskiem, jako bazy morskiej dla działań podejmowanych przez Sojusz w regionie. Decyzja w sprawie Lipawy będzie trudna z uwagi na fakt, że w mieście mieszka około 40 tys. osób rosyjskojęzycznych, w tym ¼ z obywatelstwem Rosji, którzy są wspierani przez lokalny rosyjski biznes i ambasadę. Konkretyzują się także inne projekty wielostronne, jak powstanie wspólnej litewsko-polsko-ukraińskiej brygady LitPolUkrBrig oraz włączenia Litwy do polsko-niemiecko-duńskiego Korpusu Wielonarodowego Północ-Wschód w Szczecinie.

Bezpieczeństwo energetyczne

Konflikt rosyjsko-ukraiński ukazał problem uzależnienia krajów bałtyckich od rosyjskiego gazu, dlatego celem nadrzędnym Litwy, Łotwy i Estonii jest uwspólnotowienie unijnej polityki energetycznej oraz dążenie do uniezależnienia się od Moskwy poprzez dywersyfikację dostaw. Dotychczas jedynie Litwa podjęła realne kroki ku zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego zarówno swoim obywatelom, jak i regionowi: w styczniu br. zacumował w litewskiej Kłajpedzie terminal LNG „Independence”, który pozwala Litwinom odbierać skroplony gaz z dowolnego miejsca na ziemi. Terminal już doprowadził do renegocjacji cen gazu z Rosji – na chwilę obecną Litwa zapewniła sobie już 20 procent zniżki od Gazpromu, z ok. 500 USD/1000 m3 do przypuszczalnie 370 USD. Dla porównania, cena LNG od norweskiego Statoil będzie mieściła się w przedziale od 328 USD do 366 USD. Zdaniem prezydent Litwy, „Independence” docelowo ma pokryć także 90 proc. zapotrzebowania na gaz Łotwy i Estonii.

Także we wspólnych projektach z Polską widzą Bałtowie szanse na silniejszą integrację z Europą. Oprócz inwestycji infrastrukturalnych (Rail Baltica i Via Baltica), budowany jest również most energetyczny LitPolLink. Via Baltica – fragment drogi międzynarodowej E67, częściowo zrealizowanej jako droga ekspresowa z Warszawy do Tallinna w Estonii, biegnącej z Polski przez Litwę i Łotwę do Estonii[18].

Podsumowanie

Kraje bałtyckie mają powody, aby czuć się zagrożone przez Rosję, ponieważ celem polityki Kremla właściwie od chwili uzyskania przez te państwa niepodległości było ich osłabianie i zmniejszanie wiarygodności w ramach UE i NATO. Pozostają one rzecznikami twardej polityki wobec Rosji, w tym wprowadzania kolejnych sankcji, nawet za cenę własnych strat ekonomicznych. Krok za krokiem Bałtowie szukają możliwości jeszcze silniejszej integracji z Europą, dostosowując swoją politykę wewnętrzną i zagraniczną do nowych wyzwań, aby udowodnić sojusznikom swoją gotowość do podjęcia odpowiedzialności za region i jednocześnie zachęcić Zachód do ich wsparcia, zwłaszcza teraz, w obliczu poczucia nieprzewidywalności sąsiada.


PRZYPISY:
  • [1]Tomasz Dragon, Rosja Putina wobec państw bałtyckich. Polityka i gospodarka, http://www.antyk.org.pl/ojczyzna/abc-03.htm
  • [2]Łotewska prezydencja w Radzie UE: więcej niż tylko symbol, Karolina Borońska-Hryniewiecka, Kinga Dudzińska, Biuletyn nr 2, 05.01.2015, S. 2.
  • [3]Problem granic Estonii i Łotwy z Federacją Rosyjską, Beata Górka-Winter, Biuletyn PISM nr 59, 10.08.2005, S. 1505.
  • [4]Estonia próbowała przeforsować powrót do Traktatu z Tartu z 2 lutego 1920 roku, czyli do porozumienia, które zakładało, że w granicach państwa znajdowały się tereny wykraczające poza miasteczka Narwa na północnym wschodzie oraz Peczory na południowym wschodzie. Uznanie granicy z 1944 roku oznaczało utratę tych terytoriów (około 2 300 km², czyli 5% terytorium państwa). Wyniki wyborów parlamentarnych w Estonii, Źródło: http://wschodnik.pl/swiat/item/207-wyniki-wyborow-parlamentarnych-w-estonii.html
  • [5]W 1994 roku ówczesny premier Estonii Andreas Tarand chciał, aby Rosja uznała Traktat z Tartu jako dokument potwierdzający ciągłość państwa, jednak strona rosyjska nie zaakceptowała także i tego postulatu godząc się jedynie na uznanie go w sensie historycznym. Problem granic Estonii i Łotwy z Federacją Rosyjską, Beata Górka-Winter, Biuletyn PISM nr 59, 10.08.2005,  S. 1506.
  • [6]Ponadto Moskwa akcentowała, że sprawa Traktatu z Tartu przestała obowiązywać w 1940 roku, kiedy Estonia „dobrowolnie przystąpiła do ZSRR”. Takie słowa padły z ust Aleksieja Głuchowa, ambasadora Rosji w Tallinie w 2000 roku. Tomasz Dragon, Rosja Putina wobec państw bałtyckich. Polityka i gospodarka, Źródło: http://www.antyk.org.pl/ojczyzna/abc-03.html
  • [7]Granica ustalona na podstawie traktatu z 11 sierpnia 1920 r., który zakładał zwrot części powiatu abreńskiego (ros. Pytałowo), który ma  powierzchnię ok. 1 600 km² (Łotysze stanowią tam zaledwie 0,1% populacji). Joanna Hyndle-Hussein, Państwa bałtyckie wobec konfliktu na Ukrainie, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2015-01-23/panstwa-baltyckie-wobec-konfliktu-na-ukrainie, 30.03.2015.
  • [8] Apatrydzi, zgodnie z terminologią ONZ, nie mają czynnego i biernego prawa wyborczego. Nie mogą pracować jako sędziowie, policjanci, dyplomaci, strażacy, duchowni itd. Mogą za to jeździć swobodnie po strefie Schengen. Co też istotne, ich dzieci urodzone na niepodległej Łotwie już automatycznie dostają miejscowe obywatelstwo.
  • [9]Nowela brzmi następująco: „Od 1 stycznia 2016 roku dzieci do 15 roku, urodzone w Estonii, których rodzice są stałymi mieszkańcami Estonii bez obywatelstwa, uzyskają obywatelstwo automatycznie, podobnie jak kolejne dzieci, które urodzą się w takich rodzinach, zaś osoby powyżej 65 lat ubiegające się o obywatelstwo złożą jedynie ustny egzamin z języka estońskiego na poziomie komunikatywnym (B1).” Dopuszczono przy tym, by niepełnoletni posiadali obywatelstwo estońskie i innego kraju, pod warunkiem rezygnacji z jednego z nich przed 21 rokiem życia, ponieważ Estonia nie uznaje podwójnego obywatelstwa. Źródło: Joanna Hyndle-Hussein, Estonia nowelizuje ustawę o obywatelstwie, Źródło: http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2015-01-28/estonia-nowelizuje-ustawe-o-obywatelstwie
  • [10]Zajęcie Krymu było podyktowane tym faktem, w: Doktryna Putina: Tworzenie koncepcyjnych podstaw rosyjskiej dominacji na obszarze postradzieckim. Marek Menkiszak, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2014-03-27/doktryna-putina-tworzenie-koncepcyjnych-podstaw-rosyjskiej#_ftn6.
  • [11]Cytaty za: Joanna Hyndle-Hussein, Państwa bałtyckie wobec konfliktu na Ukrainie,   http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2015-01-23/panstwa-baltyckie-wobec-konfliktu-na-ukrainie
  • [12]Parlament Estonii zaakceptował 9 kwietnia br. skład nowego rządu, utworzonego ponownie przez Taaviego Rõivasa z liberalnej Partii Reform. Koalicję utworzyły trzy ugrupowania: Partia Reform, Partia Socjaldemokratyczna, które do wyborów rządziły krajem razem, oraz konserwatywna Ojczyzna i Res Publica. Koalicja dysponuje 59 głosami w 101-osobowym parlamencie. Joanna Hyndle-Hussein, Nowy rząd w Estonii,  http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2015-04-15/nowy-rzad-w-estonii.
  • [13]W parlamencie ponownie znajdzie się prawicowa Ojczyzna i Res Publica – 14 mandatów, a także dwa dotąd w nim niereprezentowane ugrupowania populistyczne: Partia Wolności (8) oraz Partia Konserwatywno-Ludowa, Joanna Hyndle-Hussein, Wybory parlamentarne w Estonii, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2015-03-04/wybory-parlamentarne-w-estonii,
  • [14]Powodem jest – zdaniem władz litewskich – ukazywanie konfliktu Donbasie w nieodpowiedni sposób, nawołujący do nienawiści i wzniecający nastroje wojenne. Organizacje pozarządowe walczą o cofnięcie zakazu, który wg nich jest ograniczeniem wolności słowa http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/litwa-zakazuje-rosyjskiej-telewizji.
  • [15]Rosja zastosowała też inne działania zmierzające do zastraszenia obywateli w państwach bałtyckich: zapowiedziała przywrócenie odpowiedzialności karnej dla Litwinów, którzy po przywróceniu niepodległości w roku 1990 zdezerterowali z Armii Radzieckiej. Ponadto we wrześniu 2014 rosyjski statek przejął siłą litewski trawler łowiący kraby w strefie międzynarodowej na Morzu Barentsa i odholował go do Murmańska. Joanna Hyndle-Hussein, Państwa bałtyckie wobec konfliktu na Ukrainie, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2015-01-23/panstwa-baltyckie-wobec-konfliktu-na-ukrainie
  • [16]NATO wysłało do Tallina ekspertów,  ponieważ  zagrożone mogło być nawet całe NATO. Eksperci alarmowali, że hakerzy mogą wręcz sparaliżować NATO, blokując np. dowództwa wojskowe krajów członkowskich, Rosyjski cyberatak na Estonię, http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-rosyjski-cyberatak-na-estonie,nId,166782
  • [17]Liczba żołnierzy służby czynnej w przypadku Litwy to 11,8 tys., Łotwy 5,3 tys., zaś Estonii 5,7 tys. Rezerwa w przypadku Litwy waha się w okolicach 6,7 tys., Łotwy 7,8 tys., Estonii 30 tys. Liczby te są wciąż zbyt małe, stąd kwestia powrotu do obowiązkowego poboru do wojska w przypadku Litwy i Łotwy. Wojciech Rogacin, Litwa przywraca obowiązkowy pobór do wojska,  http://www.polskatimes.pl/artykul/3791803,litwa-przywraca-obowiazkowy-pobor-do-wojska,id,t.html
  • [18]Rail Baltica: linia kolejowa będąca, wraz z połączeniem drogowym; Via Baltica jest elementem transeuropejskiego korytarza transportowego, łącząca Warszawę, Kowno, Rygę, Tallinn i Helsinki, http://www.mir.gov.pl/aktualnosci/fundusze_europejskie/Strony/Rail_Baltica_transeuropejska_linia_kolejowa_140613.aspx

Sylwia Ławrynowicz – Współpracownik CIM – Absolwentka filologii germańskiej UMK w Toruniu. Uczestniczka studiów podyplomowych na EAD i w PISM. Przez kilka lat pracowała jako dziennikarz w stacjach radiowych oraz telewizjach internetowych.


Przeczytaj też:

A. Sęk, From Russia with Love? Russian perspective on the conflict in Ukraine

K. Libront, Szczyt NATO w Walii – historia zatoczyła koło

J. Brzeszczak, Kaliningrad – przyczółek Rosji w UE?

A. Radziwoń, Niemieckie reakcje na unię energetyczną

G. Gogowski, Wielka Brytania bezradna wobec rosyjskich rekinów