MARTA MAKOWSKA
Wygrana skrajnie lewicowej Syrizy w wyborach parlamentarnych przeprowadzonych w Grecji 25 stycznia przetarła szlaki dla podobnych ugrupowań z innych krajów europejskich. Niespełna tydzień po zwycięstwie Tspirasa, lider hiszpańskiej partii Podemos (z języka hiszpańskiego „Możemy”), Pablo Iglesias, stanął na czele liczącego przeszło sto tysięcy osób wiecu przeciwko polityce oszczędności, który się odbył w Madrycie. Jego przesłanie było proste: Grekom się udało: my też możemy.
Grecja jest jak… Grecja
Populiści nie stronią od uproszczeń i łatwych analogii. Chociaż sytuacja gospodarcza i polityczna Grecji znacznie różni się od sytuacji w innych krajach, włączając Hiszpanię, to skrajnie lewicowi przywódcy polityczni z innych państw południa Europy wykorzystują bezprecedensowy sukces Syrizy. Ich spłaszczona wizja problemów, z którymi borykają się obywatele-wyborcy (rosnące bezrobocie, wysokie podatki, korupcja w organach władzy, wrogość ze strony unijnych instytucji) dostarcza zazwyczaj błędnej diagnozy co do źródeł tych bolączek. Za wszystkie niepowodzenia obwiniają oni bowiem Unię Europejską oraz liderów najsilniejszych państw tzw. „północy”. Podsycają debatę przepełnioną oskarżeniami i milczą na temat specyficznych uwarunkowań właściwych dla własnych krajów. Recepty, jakie proponują są często krótkowzroczne i mało realistyczne. Inne kraje cierpiące gospodarczo wykorzystują instrumentalnie, żeby zapewnić sobie sukces wyborczy. Deklarują pan-europejską współpracę przeciwko polityce „zaciskania pasa” oznaczającej poważne cięcia budżetowe, ale w rzeczywistości nie mają zamiaru formować koalicji na dłuższy okres.
Wyborcy ulegają ich „urokowi” pomimo nierealistycznych obietnic. Są zmotywowani potrzebą zmiany i zmęczeni mainstreamowymi politykami, którzy od kilkudziesięciu lat niezmiennie trwają u władzy. Dotychczasowi reprezentanci nie rządzą już efektywnie i nie radzą sobie z nowymi realiami w dobie kryzysu. Czas na zmiany.
Zamiast lewicy i prawicy
Pomimo popularności starego jak świat przysłowia „lepsze wrogiem dobrego”, sam fakt zmiany układu sił politycznych nie stanowi powodu do obaw. Problem pojawia się wówczas, kiedy populiści u władzy przyjmują konfrontacyjną postawę wobec innych krajów i instytucji unijnych, podburzając tym samym swoich obywateli przeciwko budowanym przez ostatnie dziesięciolecia instytucjom i mechanizmom integracyjnym.
Zarówno populiści lewicowi, między innymi z Syrizy czy Podemos, jak i populiści skrajnie prawicowi z krajów „Północy”, to jest z Francji, Niemiec czy Holandii, wyznaczają nowe podziały na europejskiej scenie politycznej. Zamiast horyzontalnego układu przebiegającego na linii lewica – prawica, pozycjonują się poza mainstreamem i pragną być remedium na „grzechy” tego głównego nurtu. Jakie będą konsekwencje takiego podziału w dłuższej perspektywie?
Wydaje się, że w obliczu rosnącej fali poparcia i zbliżających się wyborów w kilku europejskich stolicach: Wielkiej Brytanii (maj), Portugalii, Danii czy Hiszpanii (listopad), populiści zostaną obdarzeni kredytem zaufania przynajmniej w części z nich. Będzie to nowa sytuacja, w której kontestatorzy statusu quo z takich ugrupowań jak Podemos będą musieli nauczyć się funkcjonować w jego ramach lub go zastąpić. Ale czym? Żadne z państw UE nie jest samotną wyspą, która może odseparować się politycznie czy gospodarczo od reszty Wspólnoty. Konieczne więc będą negocjacje i prawdopodobnie liczne ustępstwa na arenie międzynarodowej, które w dłuższej perspektywie mogą przyczynić się do zatarcia różnic pomiędzy „radykałami” a mainstremem. Ku rozczarowaniu wyborców i ogromnej satysfakcji umiarkowanej elity politycznej UE.
Zdjęcie: Wikimedia Commons
Marta Makowska – doktorantka na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW. Magister politologii Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ. Przez ponad trzy lata działaczka Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ. Stypendystka programu Erasmus w Instytucie Nauk Politycznych w Paryżu (Sciences Po Paris). Absolwentka studiów podyplomowych „Akademia Menedżerów III Sektora” z zakresu zarządzania NGO w Collegium Civitas w Warszawie. Obszary zainteresowań: Bliski Wschód i Afryka Północna, Unia Europejska, Turcja, Francja, wybrane aspekty filozofii XX wieku. kontakt: marta.makowska(at)centruminicjatyw.org
Przeczytaj też:
A. Biernacka-Rygiel,Grecja: impas wyborczy
R. Smentek, PEGIDA – „gorący kartofel” Angeli Merkel
A. Biernacka-Rygiel, Grecja skręca w lewo…
B. Marcinkowska, Hollande dostał pstryczka w nos
Polecamy również:
M. Makowska, The EU Crisis: Food for Eurosceptic Thought? A Few Remarks on the 2014 European Parliament Elections,Biuletyn Analiz CIM nr 4/2014
M. Makowska dlaPolskiego Radia 24 o ruchach eurosceptycznych w Europie ( styczeń 2015 r.)