Europa Europa Zachodnia Polska Społeczeństwo

Problem z ubojem rytualnym – problem z diasporą żydowską

 JUSTYNA CYTRYŃSKA
Ilustracja z XV wieku przedstawiająca szechitę - żydowski ubój rytualny
Ilustracja z XV wieku przedstawiająca szechitę – żydowski ubój rytualny

Odrzucenie przez Sejm rządowego projektu ustawy dopuszczającej ubój rytualny w Polsce rzuciło cień na dobre stosunki z Izraelem. Ostre oświadczenie wystosowane przez izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz wtórujące mu głosy społeczności żydowskiej wymusiły na Polsce potraktowanie sprawy bardzo delikatnie. Obserwując bieg ostatnich wydarzeń, pozostaje zapytać jak długo jeszcze zaszłości historyczne i wrażliwości na sprawy żydowskie będą warunkować relację na linii Warszawa – Tel Awiw.

Wydawać by się mogło, że wystąpienie polskiego Ministra Spraw Zagranicznych (2.06.2013 r.) na Globalnym Forum Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego (American Jewish Committee, AJC) w Waszyngtonie było przypieczętowaniem dobrych relacji z Państwem Izrael i społecznością żydowską. Przemówienie Radosława Sikorskiego było kilkukrotnie przerywane oklaskami członków jednej z najważniejszych organizacji w Stanach Zjednoczonych. Szef polskiej dyplomacji zapewniał o pełnym wparciu dla wspólnot żydowskich i o tym, że są one “bezpieczne, mile widziane i szanowane” w Polsce. Równie sielankowo przedstawił relacje między Izraelem a Polską, podkreślając nasze pełne poparcie dla jego istnienia w bezpiecznych granicach.

Kilkanaście dni po wystąpieniu przewodniczącego polskiej dyplomacji przed AJC, do Warszawy przybył z wizytą premier Izraela Beniamin Netanjahu (12.06.2013 r.) w celu przeprowadzenia polsko-izraelskich konsultacji międzyrządowych. Oprócz szefa rządu po stronie izraelskiej w konsultacjach wzięli udział m.in.: minister ds. strategicznych i wywiadu (odpowiedzialny za relacje międzynarodowe), minister nauki, technologii i przestrzeni kosmicznej oraz minister edukacji. Rozmowy na linii Tel Awiw – Warszawa dotyczyły: współpracy militarnej (w tym planów zmodernizowania polskiej obrony powietrznej) oraz wymiany kulturalnej, naukowej i edukacyjnej. Spotkania resortowe zakończyła konferencja prasowa obu premierów, która obfitowała we wzajemne uprzejmości. Strona Polska deklarowała wsparcie dla rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego, a strona izraelska podkreślała, że docenia przyjaźń wobec narodu żydowskiego. Drugiego dnia wizyty premier Netanjahu wraz z polskim ministrem kultury i dziedzictwa narodowego – Bogdanem Zdrojewskim uroczyście otworzyli w Muzeum Auschwitz nową, stałą ekspozycję poświęconą zagładzie Żydów.

12 lipca br. 222 z 409 głosujących posłów polskiego Sejmu poparło wniosek o odrzucenie w całości projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt dopuszczającego ubój rytualny w Polsce. Brak zgody na wprowadzenie uboju zwierząt bez ogłuszania (w celach religijnych) wywołał nieoczekiwane skutki. Zaraz po decyzji polskich posłów, izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wystosowało ostre oświadczenie, w którym stwierdzono, że decyzja ta jest „nie do przyjęcia”. Izraelska dyplomacja wyraziła rozczarowanie i zaapelowała do polskich władz o zrewidowanie decyzji, która była „jawnym zamachem na religijną tradycję narodu żydowskiego”. Jednak nie skończyło się jedynie na oświadczeniu. Po wyrażeniu swojej dezaprobaty dla decyzji polskiego parlamentu, izraelski resort zagraniczny wezwał na rozmowę ambasadora Jacka Chodorowicza. Gdy informacja ta dotarła do polskich mediów, zastępca dyrektora biura prasowego polskiego MSZ szybko sprostował wiadomość. Strona polska zaznaczyła, że izraelski MSZ nie wezwał, lecz zaprosił polskiego dyplomatę na spotkanie w celu poinformowania o tym, że Państwo Żydowskie sprzeciwia się decyzji polskiego Sejmu. Jak wynikało z dalszych informacji przedstawiciela Polski w Izraelu, nie otrzymał on żadnej oficjalnej noty protestacyjnej. Można podejrzewać, że sprostowanie udzielone przez MSZ miało na celu złagodzenie niekorzystnej sytuacji na linii Warszawa – Tel Awiw. Analizując oficjalne wypowiedzi przedstawicieli obu ministerstw spraw zagranicznych można uchwycić pewne nieprawidłowości, gdyż np.  rzecznik izraelskiego MSZ (Yigal Palmor) udzielając wywiadu dla polskich mediów trzymał się wersji, że „ambasador został wezwany”.

Dwa dni później – analogicznie do spotkania Jacka Chodorowicza w izraelskim MSZ, ambasador Izraela w Polsce Zwi Raw-Ner również odbył rozmowę z dyrektorem Departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu. Jak podano do wiadomości było to spotkanie robocze, które miało na celu poinformowanie strony izraelskiej o polskim stanowisku ws. uboju rytualnego.

Badając słuszność sprzeciwu Tel Awiwu wobec podjętej przez polski Sejm uchwały o zakazie uboju rytualnego, można zadać sobie kilka pytań: Czy tak ostra rekcja nie jest jawną ingerencją w wewnętrzne sprawy Polski? Czy stanowisko izraelskiego MSZ, który oczekuje konkretnych kroków – zrewidowania decyzji polskiego Sejmu – nie wykracza poza granice jego kompetencji? Gdzie należy szukać wytłumaczenia dla zarzutów ze strony Izraela o szkodzeniu “procesowi przywracania żydowskiego życia w Polsce”? Wydaję się, że odpowiedzi na wszystkie te pytania łączy jedno – wyczulenie społeczności żydowskiej na ingerencję w jej prawa. Nie ulega wątpliwości, że tragiczna historia narodu żydowskiego oraz zaszłości historyczne w stosunkach polsko-żydowskich pozostawiły piętno na relacjach między Polską a Izraelem. Mozolne wysiłki polskiej dyplomacji, która od 1991 r. uparcie dąży do zbudowania trwałych i przyjacielskich relacji z Państwem Żydowskim, dziś wydają się nie odnosić pożądanych skutków. Dlatego też, pomimo stanowczego oświadczenie izraelskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, odpowiedź ze strony RP nie była jednoznaczna. Polska dyplomacja nie odniosła się bezpośrednio do stawianych Sejmowi zarzutów. Sprawa została potraktowana w sposób dość delikatny. Premier Donald Tusk uznał krytykę ze strony Tel Awiwu za „niestosowną”, zwracając uwagę, że „kontekst historyczny użyty jest tutaj [w oświadczeniu izraelskiego MSZ – przyp. JC], delikatnie mówiąc, w sposób nietrafny i chyba nieadekwatny do sytuacji.”

Dodatkową i znaczącą przeszkodą dla złagodzenia impasu powstałego za sprawą odrzucenia przez polski Sejm projektu dopuszczającego ubój rytualny była fala krytyki ze strony żydowskiej społeczności. Przedstawiciele środowisk żydowskich w Polsce (naczelny rabin Polski Michael Schudrich i reprezentujący gminy żydowskie Piotr Kadlcik) zarzucili polskim władzom ograniczanie prawa mniejszości wyznaniowych do praktykowania ich rytuałów religijnych. Również w Brukseli rabini i przedstawiciele społeczności żydowskiej debatowali nad decyzją polskiego Sejmu. Nie tylko krytykowali Polskę, ale też zagrozili, że będą szukać rozwiązania tej sprawy u szefów Parlamentu i Komisji Europejskiej. Sekretarz generalny Europejskiego Kongresu Żydów Serge Cwajgenbaum stwierdził wprost, że przyjęcie uchwały w sprawie uboju rytualnego jest złowrogim gestem wobec społeczności żydowskiej mieszkającej w Polsce”. Do nagonki przyłączyła się działająca w USA żydowska Liga Przeciw Zniesławieniom i AJC, na forum którego jeszcze w czerwcu Radosław Sikorski otrzymał owacje na stojąco po swoim przemówieniu.

Obecnie polscy politycy mają nie lada wyzwanie. Muszą pogodzić ze sobą prawa ochrony zwierząt z prawem do praktyk religijnych. Sytuację komplikuje fakt, że cała społeczność żydowska (z Izraelem na czele) patrzy im na ręce. Wydaje się, że pomimo zapewnień polskich władz, iż problem zostanie rozwiązany “w duchu poszanowania praw i swobód religijnych”, sytuacja zaważy na dalszych relacjach z Tel Awiwem. Stać się tak może za sprawą podsycających negatywny stosunek do decyzji polskiego parlamentu przedstawicieli europejskiej społeczności żydowskiej, którzy używając retoryki ociekającej w zarzuty o dyskryminację, antysemityzm polskiego Sejmu i uniemożliwienie wspólnotom religijnym stosowania ich zwyczajów, wpływają na stosunek do tej sprawy rządu w Izraelu.

Dlaczego polski MSZ nie reaguje? Pomimo tego, że politycy sygnalizują, że uchwała Sejmu nie ustanowiła zakazu spożywania mięsa pochodzącego z uboju rytualnego, a uchwalił zakaz uboju zwierząt tą metodą (a co więcej ten zakaz obowiązywał w Polsce już wcześniej), do tej pory nie wydano żadnego stanowczego oświadczenia. Działania te mogą być hamowane faktem, że Izrael jest najważniejszym partnerem Polski na Bliskim Wschodzie oraz obawą przed kolejną falą zarzutów o antysemityzm. W tym przypadku bierność nie wydaję się dobrym rozwiązaniem, tym bardziej, że decyzja polskiego parlamentu nie jest w żaden sposób sprzeczna z prawem Unii Europejskiej. W styczniu tego roku UE wydała rozporządzenie dopuszczające ubój rytualny na potrzeby wspólnot religijnych, jednak według niego państwa mają prawo do utrzymania lub wprowadzenia jego zakazu.


Justyna Cytryńska – Współpracownik CIM – magister socjologii w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, aktualnie studentka studiów magisterskich Instytutu Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim. Pisze prace magisterską na temat rozwoju stosunków polsko-izraelskich po 1990 r. Zainteresowania: polityka nuklearna Iranu, Bliski Wschód, Afryka.


Polecamy również: