Europa Europa Zachodnia Polska Społeczeństwo

Francja: związki partnerskie, problemy małżeńskie

ZUZANNA BARTOL
"Skoro Bóg nas nienawidzi, to dlaczego jesteśmy tacy uroczy?" licencja CC
“Skoro Bóg nas nienawidzi, to dlaczego jesteśmy tacy uroczy?”

Senat francuski rozpoczął w zeszły czwartek prace nad projektem ustawy o jednopłciowych małżeństwach, przegłosowanym w połowie lutego przez izbę niższą. Projekt i szerzej, cała idea, wzbudza bardzo wiele emocji, porównywalnych z tymi, które towarzyszyły w 1999 r. wprowadzaniu ustawy o związkach partnerskich. Wtedy, jak i dziś, nie obyło się bez demonstracji i krytyki, obaw o instytucję rodziny i oskarżeń o uleganie homoseksualnemu lobby. Trudno na tym etapie rozstrzygnąć, co zmieni we Francji możliwość zawierania małżeństw przez osoby tej samej płci (o ile ustawa zostanie przyjęta), na pewno jednak warto przyjrzeć się funkcjonującej już czternaście lat instytucji związku partnerskiego, zwłaszcza w kontekście toczącej się w Polsce debaty na ten temat.

Pacte civil de solidarité, czyli Obywatelska Umowa Solidarności stała się w ostatnich latach niemal tak samo popularna jak związek małżeński, co wiele może powiedzieć zarówno o rozmiarze przemian społecznych we Francji, jak i samych Francuzach. Co ciekawe, tylko 4,5 proc. związków partnerskich stanowią pary homoseksualne, przytłaczająca większość to pary hetero, które „paksują się” (fran. pacser) albo w okresie przed zawarciem małżeństwa, albo po prostu w ramach związku przewidzianego na dłużej. W 1999 r., kiedy ustawa o Pacsach wchodziła w życie, nikt tak naprawdę nie zastanawiał się, jakie będzie miała skutki w odniesieniu do instytucji małżeństwa; większość kontrowersji obracała się wokół prawnego zalegalizowania związków homoseksualnych. Owszem, zwolennicy ustawy podkreślali, że może ona częściowo uregulować sytuację dzieci urodzonych w związkach nieformalnych, których rodzice z różnych względów nie chcą wziąć ślubu.* Nikt jednak nie przewidział ani tego, że Pacsy upodobają sobie przede wszystkim młodzi niezależni heteroseksualiści, ani tego, że liczba zawieranych małżeństw w 2012 r. spadnie w porównaniu z 2000 r. o 21 proc.

Należy dodać, że po czternastu latach Pacsy nie wzbudzają już większych kontrowersji. Jaques Chirac, który wówczas miał poważne wątpliwości co do tego, czy należy legalizować związki jednopłciowe oraz prawicowa posłanka Christine Boutin, wieszcząca podczas dyskusji w parlamencie rychły upadek cywilizacji dopuszczającej do nich, dzisiaj wycofali się ze swoich wcześniejszych poglądów. Pacsy stały się codziennością, a ich popularność świadczy o tym, że dobrze wpasowały się w potrzeby francuskiego społeczeństwa.

W czym zatem związek partnerski à la française podobny jest do małżeństwa, a w czym się od niego różni? Najważniejszą i najbardziej wymierną cechą jest możliwość wspólnego rozliczania podatku dochodowego. Popularność Pacsów wzrosła bardzo gwałtownie po 2006 r., kiedy przeprowadzono reformę pozwalającą parom rozliczać razem swoje PITy już od pierwszego roku zalegalizowanego związku (wcześniej należało czekać co najmniej trzy lata). Ale to nie jedyna korzyść. Zpaksowani są zwolnieni od podatku spadkowego w przypadku dziedziczenia po partnerze, mają też prawo do emerytury lub renty po nim. Poza tym mogą korzystać z ubezpieczenia zdrowotnego partnera, a także wziąć dodatkowe dni urlopu na sprawy rodzinne (czy też – partnerskie). Ich mieszkania przestają być „jednoosobowymi gospodarstwami domowymi”, a oni tracą możliwość wpisywania panna/kawaler w odpowiednie rubryczki urzędowych druków. Nie mogą zawrzeć innego związku partnerskiego, a w momencie ślubu ich Pacs wygasa samoistnie.

Manifestacja przeciwko nowej ustawie, Paryż 24.03.2013. /Fot. B. Marcinkowska/
Manifestacja przeciwko nowej ustawie, Paryż 24.03.2013. /Fot. B. Marcinkowska/

Różnic wobec małżeństwa jest trochę więcej. Chodzi przede wszystkim o kwestię zawarcia i rozwiązania takiego związku – jest to znacznie prostsze, szybsze i tańsze. Pacs zawiera się w sądzie rejestrowym bądź u notariusza, należy podpisać odpowiednią deklarację i (by zadość uczynić starożytnej tradycji francuskiej biurokracji) przedstawić kilka dokumentów. Nie przewidziano żadnej oficjalnej ceremonii „ślubu partnerskiego”, ale kilka merostw oferuje zorganizowanie takiej uroczystości.

Rozwiązanie związku jest jeszcze prostsze – wystarczy już tylko deklaracja przesłana lub przekazana do sądu, w którym go zawarto. Deklaracja ta może być jednostronna, a porzucany partner powinien tylko podpisać oświadczenie, że jest świadomy ustania związku. Byli partnerzy nie mają wobec siebie żadnych powinności, co jest o tyle łatwiejsze, że Pacs nie tworzy wspólności majątkowej, ani nie ustanawia wzajemnej odpowiedzialności za długi (z wyjątkiem tych „nie przesadnie dużych”, zaciąganych na potrzeby życia codziennego). Osobom zawierającym taki związek rekomenduje się także spisanie testamentu, gdyż partnerzy nie dziedziczą po sobie. Oprócz tego partner, w przeciwieństwie do męża, nie jest automatycznie uznawany za ojca dziecka narodzonego z takiego związku; wyklucza się również wspólną adopcję dzieci.

Jak widać, związek małżeński wciąż pozostaje tym tworzącym mocniejsze i trwalsze więzi między dwojgiem ludźmi. Na razie tylko pary heteroseksualne mogą wybierać między „lżejszym” i „poważniejszym” zaangażowaniem, co prawdopodobnie skłoniło francuski rząd do zajęcia się pomysłem otwarcia instytucji małżeństwa także dla par homoseksualnych. Pomysłem, który rozpala wiele emocji nawet w laickiej Francji – wystarczy powiedzieć, że marcowe demonstracje przeciwko ustawie wprowadzającej małżeństwa homoseksualnej zgromadziły na ulicach Paryża od 350 tys. (dane policji) do półtora miliona osób (dane organizatorów). Jej zwolennicy mówią o wyrównaniu praw osób homo i heteroseksualnych („małżeństwa dla wszystkich”), przeciwnicy wskazują na potencjalne zagrożenie dla instytucji małżeństwa i rodziny.

Manifestacja przeciwko nowej ustawie, Paryż 24.03.2013. /Fot. B. Marcinkowska/
Manifestacja przeciwko nowej ustawie, Paryż 24.03.2013. /Fot. B. Marcinkowska/

Lutowy sondaż pokazał, że 66% respondentów popiera wprowadzenie małżeństw homoseksualnych, a 47% jest nawet za tym, by pary jednopłciowe mogły adoptować dzieci. Równocześnie wielu Francuzów uważa, że ustawa powstaje tylko po to, by generować wygodny temat zastępczy wobec trudności finansowych Francji, bezrobocia, czy podwyżki podatków.

Nie jest łatwo porównywać Francję i Polskę, gdy mówimy o zmianach w sytuacji prawnej par homoseksualnych. Społeczeństwo francuskie jest znacznie bardziej zlaicyzowane i różnorodne, co ułatwia akceptację dla tego typu zmian. Z drugiej strony na pewno warto zastanowić się, w jaki sposób przez kilkanaście lat funkcjonowały i ewaluowały związki partnerskie w tym kraju, na jakie potrzeby społeczne były odpowiedzią i co sprawiło, że w którymś momencie przestały wystarczać. Odpowiedź na te pytania może dać argumenty zarówno za, jak i przeciw dla wprowadzenia podobnej instytucji w Polsce.


*W Polsce takie dzieci oficjalnie wychowywane są przez „samotnego rodzica”, co prowadzi do dość kuriozalnych sytuacji, np. tej określanej górnolotnie „kłamstwem przedszkolnym”. 


Przeczytaj również: