Dyplomacja Europa Europa Zachodnia Gospodarka UE

Francusko – belgijska “wojna o piwo”

BARBARA MARCINKOWSKA

W połowie grudnia, po długiej walce w Zgromadzeniu Narodowym i w Senacie oraz po zaopiniowaniu przez Radę Konstytucyjną, we Francji zostało uchwalone nowe prawo (LOI n° 2012-1404) o finansowaniu  pomocy społecznej w 2013 roku. Z pozoru ustawa ma charakter czysto wewnętrzny, jednak jej artykuł 24 (początkowo 23) wywołał spore kontrowersje nie tylko we Francji, ale i w sąsiedniej Belgii. Konflikt zyskał nawet miano “wojny o piwo”. Sam artykuł 24 wygląda dość niepozornie. Zawiera zmiany kwot i oprocentowania niektórych produktów. Skąd więc to międzynarodowe oburzenie? By je należycie zrozumieć trzeba poznać zawiłości francusko-belgijskich relacji handlowych, a zwłaszcza rynku alkoholowego.

26 października Zgromadzenie Narodowe uchwaliło ustawę o finansowaniu pomocy społecznej w 2013 roku, a w niej znalazł się zapis o podniesieniu o 160%akcyzy na piwo. W liczbach realnych oznacza to wzrost o 5 centów na 250 mililitrach trunku (zwyczajowe “małe piwo” serwowane w barach). Dla małych, regionalnych browarów akcyza została zwiększona o 80%.* Ogólnie przewiduje się, że zmiana opodatkowania przyniesie budżetowi około 450 -480 milionów euro zysku.

Pierwsze negatywne komentarze i objawy zaniepokojenia pojawiły się w październiku, kiedy to w Assemblée Nationale deputowani dyskutowali nad projektem ustawy. Zdecydowane głosy sprzeciwu usłyszeć można było od posłów postulujących rozważenie tej propozycji jako zagrażającej właścicielom małych i średnich restauracji i pubów. Zwracano uwagę na przewidywany ogólny spadek sprzedaży piwa, a więc i obrotów, a w rezultacie na spadek zatrudnienia. Kontrargumentem w tej debacie było stwierdzenie, że wyższe opodatkowanie piwa doprowadzi do spadku spożycia alkoholu wśród młodzieży oraz fakt, że opodatkowanie piwa we Francji jest (i ciągle będzie) znacznie niższe niż w innych krajach europejskich (np. w Danii czy Wielkiej Brytanii).

Problem zwiększenia akcyzy na piwo we Francji nie jest sprawą czysto wewnętrzną. Nowy podatek uderzy przede wszystkim w belgijskich producentów, dla których, według Le Parisien, francuski rynek stanowi 32% całego eksportu. Dlatego nie należy się dziwić, że propozycji nowego budżetu sprzeciwili się belgijscy politycy. Jako pierwszy zareagował  Bart Tommelein – przewodniczący grupy Open VLD (Flamandzcy Liberałowie i Demokraci) w senacie, który zaapelował do ministra finansów o interwencję rządu belgijskiego w tej kwestii. Tommelein oskarżył Francję o działania “protekcjonistyczne, niesprawiedliwe i szkodliwe dla współpracy europejskiej”.

Odpowiedź rządu była pozytywna. Zapowiedziano uruchomienie instrumentów dyplomatycznych i rozpoczęcie rozmów ze stroną francuską, by przedstawić belgijskie stanowisko. W pierwszych obietnicach nie wykluczono również zastosowania podobnych środków względem importowanych produktów francuskich.

I tak oto piwo stało się tematem rozmów na najwyższym szczeblu (premier Elio Di Rupo, prezydent François Hollande), a zarówno prasa francuska, jak i belgijska śledziły postępy w negocjacjach. Podczas spotkania Hollande i Di Rupo w Paryżu w listopadzie 2012 r., prezydent dał jednak wyraźnie do zrozumienia, że Francja nie zamierza zrezygnować z podwyżki akcyzy i zaznaczył, że również strona belgijska dokonała ostatnio niekorzystnych dla francuskich producentów podwyżek akcyzy (podwyżka o 12% akcyzy na wino). Ustawa o finansowaniu pomocy społecznej została ostatecznie przyjęta w grudniu.  A “wojna o piwo” zakończyła się pogorszeniem relacji belgijsko – francuskich.

Chociaż w dyskusji powoływano się wielokrotnie na argument walki z nadużywaniem alkoholu (zwłaszcza przez nieletnich) i potrzeby dbałości o zdrowie publiczne, ten argument nie wytrzymuje krytyki. Posłowie broniący projektu podkreślali, że francuska akcyza na piwo jest znacznie mniejsza niż w innych krajach i nawet po jej podwyższeniu Francja będzie dopiero na dziesiątym miejscu wśród państw europejskich. Jednak również akcyza na wino jest niższa niż u sąsiadów, a trudno sprzeczać się z faktem, że zawierający większy procent alkoholu trunek, zresztą łatwo dostępny, również zagrażać może zdrowiu publicznemu. Podniesienie akcyzy na wino zwiększyłoby również znacznie wpływy do budżetu (obecnie pomimo znacznie większego spożycia wina niż piwa we Francji, wpływy z akcyzy na piwo przewyższają te z akcyzy na wino trzykrotnie).

Co więc powstrzymuje francuskich polityków przed zwiększeniem zysków z akcyzy winnej? Czy jest to fakt, że lobby winiarskie jest znacznie silniejsze od piwnego? Czy Belgowie słusznie oskarżyli Francję o “protekcjonistyczne zagrania”? Wydaje się, że przynajmniej częściowo jest to prawda. Nie zapominajmy jednak, że Francja pogrąża się w coraz głębszym kryzysie gospodarczym i szuka oszczędności oraz dodatkowych źródeł finansowania budżetu. Zwiększenie akcyzy na wino przyniosłoby większe wpływy, ale i poważniejsze koszty społeczne – ze względu na wielkość i znaczenie tego sektora w gospodarce francuskiej oraz ilość zatrudnianych w nim osób. Według oficjalnych danych, w sektorze tym zatrudnionych jest bezpośrednio około 250 000 pracowników (przy 3000 w sektorze browarniczym).  Również znaczna część francuskiego eksportu przypada na produkty winiarskie. Nie ważne więc, że we Francji rządzą obecnie socjaliści – ochrona trzeciego co do wielkości eksportera (po aeronautyce i perfumach) oraz jednego z większych pracodawców to zdecydowanie interes narodowy.


* Piwo wg nowej ustawy oprocentowane jest następująco (€/ hektolitr piwa, uwzględniając zawartość alkoholu):

  • 3,60 € – na piwa o zawartości alkoholu nie przekraczającej 2,8 % vol. ; [poprzednio było 1,38 €]
  • 7,20 € na inne piwa [poprzednio – 2,75 €]
  • Piwa produkowane przez małe niezależne browary gdzie % alkoholu przekracza (!) 2,8%  – 3,60 € ,- jeśli roczna produkcja nie przekracza 200 000 hektolitrów [ wcześniej małe browary podzielone były na trzy kategorie pod względem wielkości produkcji : do 10 000 [1,38 €] do 50 000 [1,64€] i do 200 000 [2,07 €]

Źródło : Code général des impôts, CGI. – Article 520 A


Barbara Marcinkowska – Analityk Centrum Inicjatyw Międzynarodowych. Absolwentka Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW (2010), College of Europe (2013) i Ecole nationale d’administation (2019). W 2009 roku stypendystka programu Erasmus w SciencesPo Paris. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Ambasadzie RP we Francji, Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju, Międzynarodowym Przeglądzie Politycznym, Instytucie Sobieskiego oraz w Parlamencie Europejskim. Zainteresowania badawcze: Unia Europejska, polityka bezpieczeństwa, Francja.


Przeczytaj również:

2 Responses

  1. Po wizycie w Strasbourgu stwierdzam, że podwyżkę cen widać gołym okiem 😛
    Kirek w Belgii w pubie – 2,70-3-50
    Kirek we Francji w pubie – 4,50 – 5.00 ;/

Comments are closed.