Europa Europa Środkowa i Wschodnia Polska

„Rosyjski marsz”, czyli kilka zdań o Dniu Jedności Narodowej Rosjan

EWA SZKOP*

Obchodzony niedawno przez Rosjan Dzień Jedności Narodowej przypada w rocznicę wygnania Polaków z Kremla w 1612 r. Mimo że znacząca część polskich mediów podkreśla antypolski charakter tego święta, większość społeczeństwa rosyjskiego nie łączy 4 listopada z Polską. Co więcej, gros Rosjan nie popiera przeniesienia święta państwowego z 7 na 4 listopada, a idea Dnia Jedności Narodowej jest im zupełnie obca. 

Pospolite ruszenie w 1612 roku, na czele którego stali kupiec Kuźma Minin oraz książę Dmitij Pożarskij, choć przyczyniło się do opuszczenia przez „polskich interwentów” Kremla, ukierunkowane było przede wszystkim na obronę wiary prawosławnej, a także dążenie do zakończenia okresu tzw. Wielkiej Smuty, trwającej w zasadzie od śmierci Iwana Groźnego w 1584 r. (za początek Wielkiej Smuty uznaje się śmierć  bezdzietnego syna Iwana Groźnego, Fiodora Iwanowicza (1598) i koniec dynastii Rurykowiczów), aż do wyboru w 1613 r. nowego cara z dynastii Romanowów, Michaiła I Romanowa. To właśnie przeniesienie się kryzysu z poziomu dynastii na poziom narodowo-państwowy pogrążyło Rosję w kryzysie, który chcieli wykorzystać, m.in. Polacy, dążący do obsadzenia rosyjskiego tronu katolickim księciem, Władysławem. Nadto wspomnieć, że zgodnie z kalendarzem religijnym (prawosławnym) 4 listopada obchodzony jest jako dzień Matki Boskiej Kazańskiej, której ikonie przypisywany jest cudowny wpływ i pomoc w wyzwoleniu Kremla spod polskiej okupacji.

Czy wydarzenia sprzed 400 lat w dalszym ciągu rozpalają serca Rosjan? Czy Dzień Jedności Narodowej ustanowiony 16 grudnia 2004 roku [tego dnia Duma Państwowa FR przyjęła ustawę o „Dniach wojennej chwały (Zwycięskich dniach Rosji)”] ma dla społeczeństwa rosyjskiego szczególne znaczenie? W sondażu przeprowadzonym przez Wszechrosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej, aż 56 procent respondentów odpowiedziało, że nie uważa się za jeden naród. Spośród tej grupy 65 procent stanowili przeciwnicy obecnego rządu i prezydenta. Jedynie 23 procent ankietowanych wyraziło poczucie jedności narodowej (głównie zwolennicy prezydenta Putina oraz rządów partii Jedna Rosja – odpowiednio 27 oraz 29 procent). O tym, że Rosjanie nie identyfikują się z wartościami, a przede wszystkim nie rozumieją znaczenia święta Dnia Jedności Narodowej świadczyć mogą wyniki ankiety przeprowadzonej w 2011 r. Badania wykazały, iż jedynie 8 procent respondentów jest w stanie wskazać poprawną nazwę święta, zaś 43 procent ma z tym problemy. Wyniki sondaży, choć pozornie są wyłącznie suchymi danymi, pokazują rzeczywisty stosunek Rosjan do nowego – ustanowionego ledwie 7 lat temu – święta.

Co więcej, społeczeństwo rosyjskie nie popiera decyzji o przeniesieniu święta państwowego z 7 (Dzień Zgody i Pojednania) na 4 listopada. Rosjanie dorastali wraz ze świętem Rewolucji Październikowej (w 1996 r. nastąpiła zmiana nazwy na Dzień Zgody i Pojednania), kojarzącej im się z szeregiem uroczystości państwowych. Ponadto, 7 i 8 listopada były dniami wolnymi od pracy i choć obecnie, to w Dniu Jedności Narodowej Rosjanie mają wolne, to jednak nastrój świąteczny został gdzieś zagubiony. Dla przeciętnego obywatela Federacji Rosyjskiej 4 listopada stanowi obecnie przede wszystkim doskonałą okazję do odpoczynku.

Zdaniem większości ekspertów decyzja o przeniesieniu daty święta państwowego podyktowana została chęcią wymazania z pamięci Rosjan rocznicy Rewolucji Październikowej. Wyboru wydarzeń roku 1612, jako godnych do świętowania, nie należy jednak rozpatrywać w kategoriach antypolskiej polityki rosyjskich władz. Wydaje się, że głównym motywem decyzji była chęć kształtowania polityki historycznej, podkreślającej mocarstwowość Federacji Rosyjskiej. Tak oto pokonanie wojsk polskich doprowadziło do zakończenia tragicznego okresu w dziejach Rosji oraz pozwoliło dynastii Romanowów budować swoją potęgę.

Dzień Jedności Narodowej od początku swojego funkcjonowania wykorzystywany jest przez rosyjskich nacjonalistów do masowego artykułowania wyznawanych przez nich wartości. Każdego roku na terenie całej Rosji odbywają się tzw. Rosyjskie Marsze. Narodowcy, niezależnie od reprezentowanych odłamów, wyrażają swoje przekonania poprzez szeroko przeprowadzane akcje protestacyjne. Warto zauważyć, że głównym zarzutem aktywistów nie są hasła antypolskie, a oskarżenia kierowane wobec władzy o niedbanie o interesy narodu rosyjskiego.

Tegoroczne manifestacje, podobnie jak te z lat poprzednich, okraszone były licznymi transparentami i okrzykami uderzającymi w ludność pochodzenia kaukaskiego. „Moskvabad, dla Rosjan piekło” czy „Moskwa nie Aszchabad” są jednymi z łagodniejszych haseł jakie dostrzec można było na ulicach stolicy Rosji. Rezolucja przyjęta na koniec moskiewskiego marszu zawierała żądanie wprowadzenia wiz dla imigrantów z Kaukazu Południowego oraz Azji Centralnej. Zwrócono się także z postulatem zniesienia art. 282 kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej, odnoszącego się do zakazu dyskryminacji. Rosyjscy narodowcy są przekonani, że organizowane przez nich marsze powoli przestają być marginalizowane, czego dowodem ma być frekwencja podczas manifestacji (wg organizatorów w tegorocznym marszu w Moskwie uczestniczyło ok. 10 tys. ludzi, wg policji i mainstreamowych mediów 6 tys.).

W Polsce powszechna ocena Dnia Jedności Narodowej jest raczej negatywna, do czego w głównej mierze przyczyniają się mass media. W dniu 4 listopada 2012 r. zarówno w telewizji, radio, jak i w Internecie dominował przekaz o świętowaniu przez Rosjan „wypędzenia Polaków z Kremla”. Pomijano słowa Cyryla, patriarchy moskiewskiego i całej Rusi, wskazujące na fakt, że świętowanie zwycięstwa jest okazywaniem radości z rosyjskiego tryumfu, nie zaś z porażki wroga. Brak rzetelnej informacji potęguje niekorzystny stosunek do Rosjan. Wśród społeczeństwa polskiego często spotkać można opinie podobne do tej wyrażonej przez Jakuba Brodackiego, który na pytanie z czym kojarzą mu się Rosjanie, odpowiada, że z ludźmi, którzy zawsze kłamią, zaś ustanowienie Dnia Jedności Narodowej ma de facto na celu podkreślenie udziału polskiego czynnika w nieszczęściach jakie trapiły Rosję w XVII wieku . Lektura rosyjskiej prasy czy artykułów zamieszczanych na rosyjskich stronach internetowych pokazuje, że choć wydarzenia sprzed 400 lat są Rosjanom znane, nie mają one odzwierciedlenia w ich poglądach na temat Polski, a przede wszystkim nie stanowią źródła, które miałoby zjednoczyć społeczeństwo rosyjskie, bo o narodzie nie warto nawet wspominać.

Podsumowując, nie wydaje się by Dzień Jedności Narodowej miał dla Rosjan szczególne znaczenie emocjonalne. O ile obchodzona dawniej rocznica Rewolucji Październikowej była dla większości społeczeństwa wyjątkowa, o tyle minione święto stanowi jedynie okazję do odpoczynku (w tym roku Rosjanie otrzymali 3 dni wolnego) i biesiadowania. Polski wątek, choć pojawia się w przekazach mediów, nie ma powszechnie większego znaczenia, bowiem współczesna Rosja podkreślając swoją potęgę częściej odwołuje się do lat świetlności Związku Radzieckiego oraz wygranej w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Warto także pamiętać, że nie należy odbierać Rosji prawa do świętowania zwycięstw, w końcu każde państwo ma prawo do swojego Cudu nad Wisłą.


*Ewa Szkop  (Współpracownik CIM) –  Absolwentka kierunku europeistyka na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW, aktualnie doktorantka na tym samym wydziale. Odbyła półroczny staż na Państwowym Uniwersytecie w Sankt Petersburgu w ramach bilateralnej wymiany między uczelniami (2010-2011). Przez kilka lat była aktywnym członkiem koła naukowego „Touching Europe”.


Polecamy również:

3 Responses

Comments are closed.