Bezpieczeństwo energetyczne Europa Europa Zachodnia Gospodarka

Francja mówi “nie” dla gazu łupkowego!

BARBARA MARCINKOWSKA

Od  pewnego czasu w Polsce trwa dyskusja na temat gazu łupkowego. Strony przerzucają się argumentami, które – patrząc bardzo ogólnie – pogrupować można w dwie kategorie. Pierwszą z nich – tą, którą wykorzystują zwolennicy  eksploatacji złóż gazu łupkowego, jest jego potencjał na zwiększenie samodzielności Polski, uniezależnienia się od dostaw gazu z Rosji. Drugą natomiast są kwestie ochrony środowiska. Ciekawą dyskusję na ten temat zaprezentowała Karolina Libront, w jednym ze swoich artykułów.  Ja chciałabym się skupić na tym samym problemie, ale w innym kraju. Czy Francuzi widzą te same szanse i zagrożenia wynikające ze zlokalizowania u nich pokładów gazu łupkowego?  Czy podzielają nasz entuzjazm, czy raczej nasze wątpliwości?

Śledząc artykuły pojawiające się w największych francuskich dziennikach łatwo znaleźć odpowiedź na zadane we wstępie pytanie – Francja mówi stanowcze “nie” dla gazu łupkowego.

W połowie sierpnia przez francuską prasę przetoczyła się dyskusja na temat bezpieczeństwa wydobycia gazu łupkowego za pomocą techniki  hydroszczelinowania – uznaną przez ekologów za wybitnie niebezpieczną dla środowiska naturalnego. Debata ta nie ogranicza się do publicystycznych wymian argumentów pomiędzy ekologami a zwolennikami pozyskania dodatkowego źródła energii, we Francji zahacza ona o najwyższy polityczny poziom.

Rozmieszczenie gazu łupkowego we Francji; licencja CC

Gaz łupkowy jest  zlokalizowany na terenie Francji w kilku regionach. Duże złoża znajdziemy przede wszystkim na północy kraju i na jego południowo-wschodnich terytoriach. Warto zauważyć, że są to tereny wykorzystywane zarówno przemysłowo, jak i turystycznie. Ponadto,  Francja w dużo większym stopniu niż Polska jest energetycznie niezależna i zróżnicowana, co wynika zarówno z dywersyfikacji źródeł energii, jak i z dywersyfikacji jej dostawców.  Warto bowiem podkreślić, że francuski sektor energetyczny to nie tylko tradycyjne surowce (węgiel, ropa, gaz), ale również energia atomowa i – w znacznym stopniu – źródła odnawialne.

Nie dziwi mnie więc, że  w tak różnej od polskiej sytuacji gospodarczo – politycznej, inne niż u nas argumenty przeważają w dyskusji na temat przyszłości wykorzystania złóż gazu łupkowego.

15 sierpnia prezydent François Hollande przyjął delegację z departamentu Var (region  Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże, Francja południowo-zachodnia), jednego z tych, w których położone są złoża gazu łupkowego – i to znaczne. Tereny, których dotyczyłyby plany eksploatacji zajmują ok. 3/4 terytorium departamentu. Nic więc dziwnego, że przekonani o tym, iż wydobycie gazu istotnie szkodzi środowisku naturalnemu, przedstawiciele departamentu spotkali się z prezydentem by wyrazić swój stanowczy protest. Wydaje się, że odnieśli zamierzony cel. Hollande wykorzystał tę okazję by podkreślić, że jego rząd jest przeciwny eksploatacji złóż z wykorzystaniem metody szczelinowania hydraulicznego oraz by zapowiedzieć zmianę kodeksu górniczego tak, by metoda ta była całkowicie zakazana. Poprawki do prawa mają zostać zaproponowane w najbliższym czasie. 

O ile rząd podkreśla swój sprzeciw jedynie wobec metody wydobycia, niektórzy francuscy politycy idą w swoich wypowiedziach znacznie dalej. José Bové (francuski eurodeputowany) wezwał rząd do całkowitej restrukturyzacji polityki gazowej i do anulowania dotychczas wydanych pozwoleń na eksploatację złóż.  Deputowany jest od wielu lat działaczem ruchu alterglobalistycznego i ekologicznego. Do wyborów PE startował z  listy Europa – Ekologia. Podkreślał wielokrotnie, że dla niego kwestie środowiskowe są najważniejsze. 

A co na to wszystko obrońcy gazu? Nic. Milczą . Przynajmniej na razie. Wydaje się, że nie będą mieli takiej siły przebicia jak zwolennicy eksploatacji złóż gazu łupkowego zlokalizowanych w Polsce. Dlaczego?  Powodów jest wiele – warto podkreślić jednak trzy (moim zdaniem) najważniejsze :

Po pierwsze, Francuzi przywiązują o wiele większą wagę do kwestii środowiskowych – od wielu lat rozwijają sektor energii odnawialnej, wspierają inicjatywy proekologiczne. Ruch ekologiczny jest również bardziej rozwinięty i sformalizowany – ekolodzy wystawiają swoich kandydatów w wyborach parlamentarnych i prezydenckich, i to z co najmniej dwóch liczących się partii (Europe – Ecologie i CAP21). Kwestie ekologiczne są elementem programów politycznych wielu partii i podnoszone są podczas debat. A w Polsce? Nie, w Polsce podczas wyborów o tym nie rozmawiamy…

Po drugie, najważniejszy dla Polaków argument sprzyjający wykorzystaniu złóż gazu łupkowego – a więc dywersyfikacja źródeł pozyskiwania energii i chęć uniezależnienia się od dostaw z Rosji – nie ma dla Francuzów siły przebicia. Francja ma lepiej zorganizowane zaplecze energetyczne. Po prostu.

Po trzecie, a jest to argument dość subiektywny – trzeba zrozumieć francuską mentalność – z ich uwielbieniem dla związków zawodowych, społecznych  i stowarzyszeń wszelakich; z ich silnym przywiązaniem do regionów i lokalnym patriotyzmem, w końcu z długą tradycją sztuki manifestowania i protestów. Argument śmieszny i pozbawiony sensu? Nie sądzę. Czy w polskich gazetach czytamy na pierwszych stronach artykuły o tym, jak delegacja z powiatu np. zamojskiego (sytuacja hipotetyczna) spotkała się z prezydentem Komorowskim by porozmawiać na temat przyszłości tego regionu? Czy prezydent byłby w stanie się  w ogóle z nimi spotkać, zainteresować tematem?  – trudno mi ocenić, ale z pewnością nie byłby to ogólnopolski news dnia. A we Francji jest. Trafia na stronę główną internetowego wydania największego dziennika (Le Monde). Dlaczego? Bo Francuzów to interesuje. Interesuje ich ekologia, utożsamiają się z grupą walczącą o dobro swojego regionu, wreszcie rozumieją ideę protestu. Po prostu.

10 Responses

  1. Francja ma silny lobbing atomowy, który też i u nas próbuje coś ugrać… dywersyfikacja źródeł energii powinna być priorytetem, a tak jak piszesz, Francja już odrobiła swoją lekcję w tej dziedzinie i nie ma potrzeby sięgać po ‘nowe’ pomysły: łupki są niepewne (szacunki pokładów niedokładne, koszty eksploracji ciężkie do oszacowania z uwagi na brak doświadczeń i dynamicznie rozwijającą się technologię wydobycia, itp..).. Kraje europejskie inaczej tez podchodzą do względów ochrony środowiska: w Stanach gaz łupkowy eksploatowany jest na ogromnych terenach niezamieszkałych przez ludzi. W Polsce czy nawet większej Francji wydaje mi się to bardziej problematyczne….

  2. Oczywiście, jest to też w dużej mierze kwestia lobbingu, tak, jak zauważasz 🙂

  3. Jednak ostatnio było widać też trochę nacisków ze strony lobby gazowego, np. w prasie, która nagle zaczęła sporo pisać o “zakopanym skarbie”. Ale też nawet w wypowiedziach niektórych członków władz, choćby ministra A. Montebourga. Tyle że właśnie dzisiaj prezydent F. Hollande zadeklarował, że za jego kadencji wydobycia gazu łupkowego nie będzie.

    1. Dziękuję za ten komentarz

Comments are closed.