Azja Azja Południowo-Wschodnia

Korupsi, Kolusi, Nepotisme – czyli o Indonezji słów kilka

MACIEJ MAĆKOWIAK

Kiedy mówię słowo Indonezja znajomym, pierwszym skojarzeniem większości z nich jest Bali – piękna wyspa (choć jak na mój gust zbyt przepełniona szukającymi niekiedy niezdrowych wrażeń Niemcami oraz Anglikami), jednak dla troszkę bardziej zainteresowanych Azją Południowo-Wschodnią, Indonezja kojarzy się przede wszystkim z olbrzymim rynkiem, rozwijającą się od stosunkowo niedawna „demokracją” (niezdrowe dla badacza może być stosowanie typowo zachodniego standardu demokracji) oraz Dżakartą – centrum biznesowego kraju. 

W kontekście kraju niedawno pojawiły się sugestie, że może on zasilić BRIC, jednak czy Indonezja jest na to gotowa? W oceanie pochwał postaram się mimo wszystko wymienić kilka punktów które mogą stanowić duży problem dla rozwoju nie tylko gospodarczego ale i społecznego, a w efekcie zahamować postępy Indonezji jako kraju kreującego się na lidera Azji Południowo-Wschodniej.

Korupcja

Dla przeciętnego Polaka płacenie przy różnych okazjach za usługi „kopertą” oraz „prezenty” nie stanowią powodu do rozdzierania szat, jednak zagraniczni inwestorzy nie do końca zanurzeni w indonezyjską rzeczywistość odczuwają dyskomfort słysząc słowo suap (łapówka) co dziwi, w końcu dla większości z nich jest to pocket change, który potrafi oszczędzić czas i często nerwy- z uwagi na rozbudowany aparat biurokratyczny oraz duże „pozostałości” po poprzednim reżimie w postaci przyjaciół Prezydenta Suharto. Indonezyjczycy na zestaw ten ukuli termin KKN (Korupsi, Kolusi, Nepotisme – Korupcja, Kumoterstwo, Nepotyzm). Nieprzejrzystość i mnogość przepisów  powodują, że łatwiej jest zapłacić urzędnikowi niż długimi tygodniami donosić poszczególne dokumenty (np. pozwolenie na pracę kobiet w nocy, wymaga poczynienia kilkudziesięciu kroków urzędniczych nie wspominając o stercie dokumentów które trzeba dostarczyć). Jednak ta piramida korupcji u samej góry oznacza ni mniej ni więcej to, że funkcjonują osoby mające monopol na strategiczne gałęzie gospodarki kraju.

W grudniu 2011 roku skazany został za łapówkarstwo dyrektor PT Perusahaan Listrik Negara – Eddzie Widiono Suwondho. Dla wyjaśnienia PLN stanowi drugą największą firmę państwową zaraz po Bank Mandiri. Tzw. SOE (State Owned Companies) często są wylęgarnią właśnie takich niejasnych związków między biznesem a polityką. W 10-punktowej skali ustanowionej przez Transparency International, w której wskaźnik 10 oznacza brak korupcji w danym kraju, Indonezji przypadło 2,8 punktu. Zainteresowani powinni przyjrzeć się stronie Korupedii , która w ostatnich miesiącach zaistniała nawet w mediach zachodnich, a zajmuje się tym problemem w Indonezji.

Problemy środowiskowe i sanitarne

W kontekście problemów środowiskowych chciałbym odejść od rzekomego efektu cieplarnianego na rzecz faktu, iż według różnych danych, większa część wycinania drzew odbywa się w Indonezji nielegalnie. Zagrożeniem jest też z pewnością wzrastająca ilość smogu oraz zanieczyszczeń zarówno w miastach jak i coraz bardziej na terenach wiejskich. Prezydent Yudhoyono zobligował się w 2009 roku zmniejszyć emisje CO2 o 41% do 2020 roku.

Widzimy tutaj wyraźne związek z problemem korupcji. Nie tylko większość małych firm woli nielegalnie wycinać drzewa, na wielu z tysięcy wysp archipelagu, większe przedsiębiorstwa mogą najczęściej czuć się bezkarnie opłacając miejscowych oficjeli. Indonezja posiadająca trzeci największy las tropikalny na świecie i musi się zmierzyć z tym problemem i rozpocząć jego ograniczanie.

Oczywiście, w slumsach i ubogich terenach kraju najmniejszym zmartwieniem ludzi jest to czy drzew jest mniej czy więcej, natomiast istnieje wielki problem sanitarny – prawie połowa Indonezyjczyków w tych miejscach nie ma dostępu do bieżącej wody. Jest to niepokojące z uwagi na fakt, że powoduje ograniczenie poziomu higieny ergo więcej jest chorób. Dlaczego o tym wspominam? Word Bank w swoim Water and Sanitation Programme (WSP) stwierdził że braki w higienie powodują 120 milionów „epizodów chorobowych” co daje 50.000 przedwczesnych śmierci każdego roku, doprawdy zatrważająca ilość.

Varia

Postanowiłem stworzyć tę szeroką kategorię, ponieważ jest co najmniej kilkadziesiąt czynników które mógłbym tu ująć, jednak postaram się skrótowo zawrzeć te które subiektywnie uznaje za istotne.

Język – w kraju słaba jest znajomość języka angielskiego , mimo iż robiąc interesy (a w Indonezji robi się je najczęściej w ten czy inny sposób z Chińczykami) wyższa kadra menadżerska mówi w nim dość swobodnie, to jednak ogólna znajomość jest bardzo słaba, powodem jest oczywiście wysoki koszt lekcji oraz fakt, że  dzieci najczęściej uczone są go w szkołach prywatnych.

Z prywatnych obserwacji mogę przytoczyć sytuację kiedy wszedłem w Dżakarcie do taksówki i zapytałem niewinnie kierowcę : English? , miły Pan śmiał się szczerze przez około 30 sekund po czym zdawkowo stwierdził No.

Fundamentalizm religijny – Mimo iż nie stanowi olbrzymiego problemu, ponieważ jak na kraj muzułmański , Indonezja jest dość otwarta, to często małe grupy określające się jako powiązane z Al-Kaidą (co jest najczęściej sporym nadużyciem) starają się intensywnie odgrodzić kraj od „zachodnich diabłów”. Dziwi jednak, że mniej przeszkadza im wszędobylska prostytucja niż np. wydanie na rynku indonezyjskim Playboya (vide sytuacja z roku 2006 i oskarżenie Erwina Arnady).

Infrastruktura – Podczas gdy stolica zawstydza Polskie miasta w kontekście ilości dróg, to obecnie jest duża dysproporcja między regionami. Na Kalimantanie (czy innych miejscach mniej rozwiniętych) podróżowanie poza największymi miastami staje się niezwykle problematyczne. Co więcej, mimo że duża ilość środków z budżetu państwa inwestowana jest w infrastrukturę, rozbudowa trwać będzie jeszcze wiele lat.

Nie należy jednak popadać w panikę – to, co zostało opisane powyżej, stanowi w Azji południowo – wschodniej kwestię dość powszechną (poza wyjątkami w poszczególnych kategoriach)  –  jednak eliminacja tych problemów na pewno pomogłaby krajowi stać się bardziej atrakcyjnym dla zagranicznych inwestorów, co z pewnością wpłynęłoby na wyniki gospodarcze.

Możliwe, że ludzie, dla których Indonezja równa się Bali, nie zainteresują się poruszanymi przeze mnie kwestiami, jednak dla reszty – perspektywa BRIIC jest niezwykle interesująca, ponieważ oznacza umocnienie pozycji tego kraju jako rozdającego karty w Południowo-Wschodniej Azji.

 

5 Responses

  1. dzięki za ciekawy artykuł – czy w Indonezji prowadzone są jakieś programy antykorupcyjne i jak Indonezja wypada w rakingu Amnesty na tle pozostałych państw regionu?

  2. rząd wprowadza oczywiście programy antykorupcyjne zwłaszcza obecny prezydent SBY jako pierwszy tak naprawdę aktywnie działa w tej materii, ale pracy jest jeszcze dużo do wykonania . Amnesty International zwłaszcza źle ocenia nieodpowiednie traktowanie kobiet oraz stosunek do mniejszości religijnych (ateiści, członkowie mniejszości Ahmadija) jak i przemoc której dopuszcza się policja.

Comments are closed.