Europa Polska Społeczeństwo Wybory

Niemieccy komentatorzy o polskich wyborach

JOANNA TOŁCZYK

Rok 2015 to rok wyborczy nie tylko w Polsce, ale i w innych państwach Unii Europejskiej. Od początku roku odbyły się m.in. wybory prezydenckie w Chorwacji i parlamentarne w Grecji (styczeń), lokalne we Francji (marzec), parlamentarne w Finlandii (kwiecień) i Wielkiej Brytanii (maj). Na jesieni do urn pójdą Duńczycy, Portugalczycy i Hiszpanie. W rezultacie, Unia Europejska w swoich przyszłych działaniach będzie być może musiała uwzględnić zmieniony układ sił politycznych w tych państwach, gdyż od tego, jak ukształtuje się podział władzy na poziomie narodowym, będzie zależał też kształt wspólnoty i jej strategii w najbliższych latach.

24 maja Polacy zadecydowali, że nowym prezydentem Polski zostanie Andrzej Duda. Europa z uwagą przyglądała się jego walce wyborczej z Bronisławem Komorowskim. Perspektywa zmiany władzy w Polsce interesowała szczególnie naszego zachodniego sąsiada. Niemieckie media szeroko komentowały wyniki wyborów i przyczynę przegranej Bronisława Komorowskiego. Jak oceniają decyzję wyborczą Polaków niemieccy dziennikarze i co według nich zaważyło o takim rezultacie?

Niewykorzystane atuty i profesjonalna kampania

Korespondentka ARD w Polsce Griet von Petersdorff stwierdziła w swojej relacji, że istniało wiele przesłanek, które można było skutecznie wykorzystać w walce o reelekcję Bronisława Komorowskiego. Wymieniała wśród nich m.in.: dobry stan gospodarki, rosnące zarobki i udaną organizację Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Griet von Petersdorff podkreślała różnicę między dynamiką kampanii młodszego i bardziej aktywnego Andrzeja Dudy, który dodatkowo umiejętnie wykorzystał potencjał mediów społecznościowych. Dziennikarka zaznaczyła jednak,  że Andrzej Duda złożył wiele obietnic, które niekoniecznie są możliwe do zrealizowania (np. obniżenie wieku emerytalnego czy większe swobody gospodarcze). Jako największy sukces Andrzeja Dudy, von Petersdorff wymienia pozyskanie grupy obywateli niezadowolonych z dotychczasowych warunków życia. Podkreślała, że faktycznie wśród nastrojów społecznych dostrzec można było ogromną chęć zmiany.

Griet von Petersdorff zauważyła również, że błędem Bronisława Komorowskiego była rezygnacja z debaty przed pierwszą turą wyborów i zlekceważenie niezadowolenia społecznego. Ocenia ponadto, że ze względu na zbliżające się wybory parlamentarne, kampania wyborcza zdominuje życie polityczne w Polsce. Według niemieckiej dziennikarki wynik wyborów parlamentarnych na jesieni nie jest jeszcze przesądzony, a Platforma Obywatelska zrobi wszystko by osiągnąć zwycięstwo. Co ważne, dziennikarka przypomniała, że podczas poprzedniego okresu rządów PiS pogorszyły się stosunki polsko-niemieckie.

Duda daleko od PiS?

Inne media też podnosiły kwestię obawy o pogorszenie się stosunków polsko-niemieckich. W internetowym wydaniu tygodnika “Der Spiegel” Jan Puhl zastanawiał się, czy nie nastąpi ochłodzenie w relacjach polsko-niemieckich (jak miało to miejsce podczas poprzedniej kadencji PiS). Puhl napisał, że sukces Andrzeja Dudy był zaskoczeniem. Jednak ważniejszą kwestią, którą poruszył była niezależność polityczna Dudy. Dziennikarz postawił pytanie o to, czy Andrzej Duda jest samodzielnym, nowoczesnym prawicowym politykiem czy jedynie narzędziem w rękach Jarosława Kaczyńskiego, twardo sprawującego władzę w Prawie i Sprawiedliwości. W tym kontekście niemiecki dziennikarz podkreślił kilka ciekawych akcentów kampanii wyborczej. Przede wszystkim zauważa, że Andrzej Duda w trakcie kampanii wyraźnie zdystansował się do „kultu” zmarłego Lecha Kaczyńskiego i nie starał się antagonizować społeczeństwa. Podkreślił też, że Jarosław Kaczyński dystansował się od kampanii wyborczej Andrzeja Dudy i nie zabrał głosu nawet po ogłoszeniu zwycięskiego rezultatu.

To wina PO

Tak jak Griet von Petersdorff krytykowała PO za mało aktywną kampanię i niezdolność do wykorzystania silnych atutów gospodarczych, tak Puhl przyłączył się do krytyki zarzucając obozowi rządowemu arogancję i brak właściwego rozpoznania nastrojów społecznych. Według dziennikarza Der Spiegel Bronisław Komorowski nie prowadził aktywnie kampanii przed pierwszą turą wyborów i popełnił błąd nie uczestnicząc w debacie z innymi kandydatami. Nie bez znaczenia było również odłożenie przez rządzących reform systemu administracyjnego oraz podatkowego w Polsce.

Jan Puhl stwierdza także, że przegranym tych wyborów jest również szef Rady Unii Europejskiej Donald Tusk, który może napotkać opór swoich dawnych przeciwników politycznych na poziomie europejskim.

PiS dąży po pełnię władzy

W komentarzu “Die Welt” czytamy, że Duda już podczas kampanii podkreślał różnice poglądów z niemieckim rządem. Gerhard Gnauck stwierdził, że sukces Andrzeja Dudy jest także “triumfem narodowo-konserwatywnej partii” Prawo i Sprawiedliwość. Według niego Platforma Obywatelska, która rządzi w Polsce od 8 lat, obawia się, że po jesiennych wyborach parlamentarnych całkowicie może utracić władzę. Autor przytoczył także ostrzeżenia krytyków o „orbanizacji Polski”.

Według Gerharda Ganucka Andrzej Duda zawdzięcza sukces wyborczy swojej aktywności oraz umiarkowanemu i ciepłemu wizerunkowi, który był spójny z hasłami nawołującymi do zmian. Podczas kampanii polityk PiS odwiedził około 250 miast powiatowych, w których udało mu się zaktywizować wiele osób, które nie poradziły sobie ze skutkami reform w Polsce. Dziennikarz zauważa, że wysunięcie kandydatury Andrzeja Dudy przez Jarosława Kaczyńskiego było trafną decyzją personalną. Podkreślił również, że prezes Prawa i Sprawiedliwości dystansował się wobec kampanii. W ocenie Gerharda Gnaucka do jesieni czeka Polskę trudna kohabitacja.

Polska podzielona

Florian Hassel w komentarzu dla Süddeutsche Zeitung pisze, że dla zewnętrznych obserwatorów przegrana Bronisława Komorowskiego wydaje się „wypadkiem przy pracy“. Tłumaczy on także, że Polska jest krajem podzielonym pod względem ekonomicznym i wyznawanych wartości. Z perspektywy dużych, rozwijających się miast Polska jest „Polską zwycięzców”, która wykorzystuje wzrost gospodarczy. Nie jest tak jednak z punktu widzenia emerytów oraz młodych szukających swojego miejsca na rynku pracy. Florian Hassel chwali sprawną, prowadzoną w amerykańskim stylu kampanię Andrzeja Dudy, który dotarł do wyborców, którzy do tej pory czuli się wykluczeni. Według niemieckiego dziennikarza zadziałał też kreowany wizerunek – Duda jako dwadzieścia lat młodszy, przystojny i dobrze ubrany lepiej wizerunkowo nawiązywał do zmiany pokoleniowej.

Florian Hassel podziela obawy innych niemieckich komentatorów, że mogą nastąpić zmiany lub trudności  w relacjach Polski z dotychczasowymi partnerami europejskimi.

Nowa, świeża twarz

Konrad Schuller – korespondent Frankfurter Allgemeine Zeitung podkreślił w swoim komentarzu, że Andrzej Duda, który „miał tylko godnie przegrać i zniknąć ze sceny” dokonał niemożliwego i znacznie przewyższył pokładane w nim oczekiwania. Dziennikarz również uwydatnił w swoim komentarzu fakt, że wśród gratulujących zwycięstwa zabrakło prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Decyzję o wysunięciu kandydatury Andrzeja Dudy Schuller uważa za przemyślane i dobre działanie, zwłaszcza uwzględniając fakt, że Jarosław Kaczyński krystalizował wokół siebie oponentów, jego styl prowadzenia polityki wydawał się zbyt agresywny, a okres jego rządów przebiegał w atmosferze sporów z tymi, którzy nie chcieli się podporządkować. Andrzej Duda nie był kojarzony już tak bardzo jak Jarosław Kaczyński lub Bronisław Komorowski z gorzkimi emocjami walki podziemia antykomunistycznego. Mógł dotrzeć do środowisk, które dla Jarosława Kaczyńskiego były niedostępne. Według niemieckiego komentatora zwycięstwo Dudy było więc możliwe również dlatego, że prezentował zupełnie inny styl i retorykę niż Jarosław Kaczyński.

* * *

Przegląd powyborczych komentarzy w niemieckiej prasie pokazuje, że Niemcy dość krytycznie oceniają wybór Andrzeja Dudy na prezydenta Polski. Bardzo wyrazie widoczna jest obawa przed zmianą w relacjach polsko-niemieckich i w proeuropejskim kursie Polski. Widać jednocześnie, że bardzo wnikliwie analizowana jest przegrana Bronisława Komorowskiego i błędy, jakie Platforma Obywatelska popełniła nie tylko w kampanii wyborczej, ale i na przestrzeni ostatnich lat. Podkreśla się również niepewność wyników nadchodzących wyborów parlamentarnych.

Czy te obawy się sprawdzą? Oczywiste jest, że rząd w Berlinie będzie próbował nawiązać dobre relacje z polskimi władzami, bez względu na to, kto okaże się zwycięzcą jesiennych wyborów.  Warto jednak pamiętać, że wizerunek naszego kraju na arenie międzynarodowej w dużej mierze zależy od tego, kto sprawuje władzę i w tym kontekście zaniepokojenie niemieckich komentatorów nie powinno przejść niezauważone. Dużym atutem przyszłego prezydenta w ocieplaniu wizerunku Polski wśród Niemców może być pomoc przyszłej pierwszej damy Agaty Kornhauser-Dudy, która biegle włada językiem niemieckim. Jej przyszła działalność może być istotnym elementem relacji dyplomatycznych – szczególnie, że przyszła Pierwsza Dama wydaje się chętna do aktywności w sferze publicznej.


Wykorzystane źródła:


Zdjęcie: Quentin Genard (All rights reserved)


 

Przeczytaj też:

M. Makowska, Polska umiarkowana

M. Makowska, „Na deser, pod cokołem bez Lenina” – czyli Polska wobec Ukrainy