Europa Europa Środkowa i Wschodnia Europa Zachodnia Gospodarka Polska UE

Płaca minimalna w Niemczech – zwycięstwo dla Polski czy odsunięcie problemu?

SYLWIA ŁAWRYNOWICZ

Ustawa o płacy minimalnej, która 1 stycznia 2015 roku weszła w życie w Niemczech, wzbudza wiele emocji w Europie. Zaniepokojone są zwłaszcza  polskie firmy transportowe, których nie stać na wymagane przez Berlin (także wobec  zagranicznych przewoźników) ustawowe minimum w wysokości 8,50 EUR/godzinę. Chwilowo – do czasu wyjaśnienia sprawy przez Komisję Europejską (KE) – odroczono implementację prawa w stosunku do tranzytu, co cieszy polskich przedsiębiorców, ale nie rozwiązuje problemu, który niebawem może powrócić. Niemiecka minister pracy i spraw społecznych Andrea Nahles zastrzegła w trakcie konsultacji ze stroną polską, że płaca minimalna będzie nadal obowiązywała w stosunku do kabotażu [1] oraz transportu transgranicznego [2].

Od układu taryfowego do stawki minimalnej

Zanim w Niemczech wprowadzono płacę minimalną, obowiązywała autonomia taryfowa tzn. posługiwano się ustaleniami w ramach układów taryfowych pomiędzy pracodawcami, a przedstawicielami pracowników – czyli związkami zawodowymi i związkami pracodawców, którzy są ekspertami w danej branży i potrafią określić warunki zatrudnienia oraz wysokość płacy zgodnie z potrzebami obu stron. Dla niektórych branż (i w niektórych regionach Niemiec) obowiązywały jednak płace minimalne (np. opieka nad osobami starszymi i chorymi, budownictwo czy sprzątanie budynków). Kolejne rządy niechętnie podejmowały temat płacy minimalnej, ponieważ było to postrzegane jako ingerowanie w kompetencje partnerów taryfowych i naruszało ich autonomię.

Punkt sporny między SPD i Chadekami

Ustawowa dolna granica wynagrodzenia była jednym z haseł wyborczych socjaldemokratycznej SPD w 2013 roku. Chadecja (CDU/CSU) była przez długi czas przeciwna regulacji wynagrodzeń przez rząd, uważając, że o wysokości płac powinien decydować rynek, jednak w wyniku negocjacji koalicyjnych zaakceptowano postulat Socjaldemokratów. CDU przygląda się procesowi wprowadzenia nowych regulacji płacy minimalnej jak trudnemu eksperymentowi, którego rezultaty mogły być tragiczne w skutkach. Wchodzące przepisy skrytykowała m.in. kanclerz Angela Merkel. Szefowa niemieckiego rządu stwierdziła, że nowe prawo już wprowadziło wiele zmian biurokratycznych, które utrudniają prowadzenie działalności gospodarczej. Jedną z nich jest nałożony na pracodawców obowiązek dokładnego rejestrowania czasu pracy zatrudnionych do osiągnięcia przez nich poziomu zarobków 2958 euro/mies. brutto i do przechowywania stosownej dokumentacji. Dotyczy to także tzw. mini prac (niem. Minijob) do 400 euro/mies. – oprócz tych wykonywanych w domach prywatnych. Stosunkowo niedawno (15.01.2015 r.) propozycje zmian w czasie już funkcjonującej ustawy zgłosił przewodniczący CSU Horst Seehofer domagając się wyjątków dla określonych grup pracowników, jak emeryci, stażyści czy robotnicy sezonowi. Reakcją SPD było podkreślenie, że płaca minimalna została przecież przyjęta większością głosów w Bundestagu.  Nie wykluczono możliwości wprowadzenia zmian, ale dopiero po analizie skutków i stopnia wdrażania obecnej reformy.

Kto otrzyma płacę minimalną?

Krytycznie na sprawę spojrzała niemiecka prasa [3], która choć przyznała, że płaca minimalna miała w zamyśle doprowadzić do sprawiedliwości społecznej, to docelowo spowoduje zdrożenie wielu usług i rozkwit zatrudnienia nielegalnego. Ponadto podniesie poziom bezrobocia na wschodzie kraju. Wątpliwości co do słuszności podjętych decyzji ma także szef Niemieckiego Zrzeszenia Pracodawców Ingo Kramer.  „Ludzie, którzy jeszcze nigdy w życiu nie pracowali, młodzież bez skończonych szkół, długotrwale bezrobotni czy ludzie bez jakichkolwiek kwalifikacji będą mieli częstokroć problemy, by gdziekolwiek znaleźć pracę, jeżeli trzeba im będzie płacić stawkę godzinną 8,50 euro” – powiedział Kramer.

Ustawa o płacy minimalnej zakłada, że okres tymczasowy w wielu branżach, często poniżej stawki 8,50 euro, będzie obowiązywać jeszcze przez rok, zaś od stycznia 2015 r. dolna granica wynagrodzenia będzie obowiązywała bez ograniczeń. Obecnie płaca minimalna nie uwzględnia nieletnich, którzy zdaniem szefowej resortu pracy powinni skupić się na zdobywaniu doświadczenia, a nie na zarobkowaniu. Stawki minimalnej nie otrzymają także osoby, które długo pozostawały bezrobotne. Politycy chcą zachęcić pracodawców do dania im szansy za sprawą niższych kosztów zatrudnienia. Poza nawiasem pozostają także osoby, które odbywają obowiązkową praktykę w ramach kształcenia. Do tej pory pracodawcy nadużywali często formuły „praktyk”, żeby ominąć branżowe ustalenia dotyczące stawek minimalnych, od teraz – osoby z wykształceniem wyższym lub zawodowym automatycznie uznawane są za pełnoprawnych pracowników. Płace minimalne mają obowiązywać także dla pracowników sezonowych. Wszystkie ww. regulacje obowiązują nie tylko niemieckich pracodawców, ale także podmioty delegujące pracowników do pracy na terenie Niemiec.

Wrzawa na linii Warszawa-Berlin

Polski rząd nie podziela opinii niemieckiej administracji co do zakresu stosowania ustawy o płacy minimalnej w Niemczech, która uderza szczególnie mocno w nasz kraj, posiadający drugą co do wielkości flotę samochodów ciężarowych w całej UE. Sprawą zajęła się (na wniosek Polski) Komisja Europejska, która skupia się nie tyle na samym wprowadzeniu w Niemczech płacy minimalnej, co na zasadności stosowania tych przepisów w szerokiej interpretacji również do transportu świadczonego przez zagranicznych przewoźników. Wyjaśniono, że celem uruchomienia procedury jest ocena zgodności niemieckich regulacji z prawem UE. Co ciekawe, pytania o zgodność z prawem Wspólnoty tak szerokiego rozumienia obowiązywania płacy minimalnej skierowało do KE obok Polski 12 innych państw UE: Słowacja, Czechy, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Słowenia, Chorwacja, Litwa, Estonia, Portugalia, Hiszpania i Irlandia. Kraje te, podobnie jak chadecy, zwracają uwagę na biurokratyczne wymogi i podkreślają, że przepisy mogą mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie jednolitego, unijnego rynku [4].

Po polskiej stronie początkowo w sprawie interweniowała Premier Ewa Kopacz, dzwoniąc do kanclerz Niemiec (21.01.2015 r.). Efektem rozmowy były spotkania polskich i niemieckich ministrów [5]. Obie strony wyraziły zgodę na to, aby stosowanie przepisów zostało wstrzymane do czasu wyjaśnienia, czy są zgodne z prawem UE [6]. Sytuacja wygląda obecnie tak, że niemieckie przepisy dot. płac minimalnych nie obejmą jak na razie spedytorów przejeżdżających przez Niemcy wyłącznie tranzytem, jak podaje FAZ. Minister Nahles zaznaczyła wprawdzie, że dopóki sporna kwestia prawna nie zostanie wyjaśniona na poziomie europejskim, to niemieckie służby celne zaprzestaną kontroli przewozów tranzytowych. Nadal jest jednak przekonana, że przepisy dot. płac minimalnych są zgodne z ustawodawstwem unijnym. Procedura weryfikacji została uruchomiona 21 stycznia i potrwa najprawdopodobniej do lata.

Zwycięstwo Polski czy odsunięcie problemu?

„To wiel­ka spra­wa i duży suk­ces” – powiedział Piotr Li­twiński, Prze­wod­ni­czą­cy Ogól­no­pol­skie­go Związ­ku Pra­co­daw­ców Trans­por­tu Dro­go­we­go (ZMPD). Z kolei wi­ce­dy­rek­tor de­par­ta­men­tu trans­por­tu Zrze­sze­nia Między­na­ro­do­wych Przewoźników Dro­go­wych w Pol­sce, Piotr Mi­kiel, po­wie­dział, że Zrze­sze­nie jest tylko częścio­wo za­do­wo­lo­ne z de­cy­zji, które za­pa­dły w Ber­li­nie. ZMPD planuje opracowanie szeroko zakrojonej akcji mającej na celu pozyskanie wsparcia innych państw i przekonanie KE, że nie zgadza się z ingerencją państw trzecich w sposób zatrudniania pracowników w firmach polskich. Sami właściciele firm transportowych zwracają uwagę na to, że przepisy zostały zawieszone wyłącznie dla tranzytu, a to mniej niż połowa wszystkich przewozów. Wszyscy ci, którzy obsługują kabotaż oraz transport transgraniczny nie są zwolnieni z niemieckiej płacy minimalnej. Zaskakujące jest z pewnością to, że niemiecka minister pracy odrzucała wcześniej wszystkie wezwania, głównie chadeków i niemieckiej gospodarki o ograniczenie biurokracji związanej z płacą minimalną. Po spotkaniu z polskim ministrem mówiła natomiast o „znaku dobrego sąsiedztwa”. Zadowolona z obrotu sprawy była także premier Ewa Kopacz: „Rozwiązanie tej sprawy leży już po stronie Komisji Europejskiej. My z naszej strony zrobiliśmy wszystko” – powiedziała dziennikarzom.

Wnioski

Płaca minimalna to jeden z priorytetów obecnego rządu, szczególnie istotny dla SPD. W ramach samej koalicji panują jednak pewne rozbieżności, a szeroka interpretacja obowiązywania regulacji wywołuje sprzeciw innych krajów UE i poskutkowała działaniami KE.

  • Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest oczekiwanie na decyzję KE, przy biernej postawie polskich polityków. Wielkimi krokami zbliżają się wybory prezydenckie, zaraz potem nadejdą parlamentarne, które na wiele tygodni przykryją wszystkie inne problemy.
  • Mniej prawdopodobne jest natomiast zmobilizowanie innych krajów do aktywnego lobbingu w KE do tego, że płaca minimalna uderza nie tylko w polskie firmy, ale i czeskie, słowackie, węgierskie itd.. Warto ten problem rozwiązywać z udziałem Niemiec, które większa liczba oponentów może przekonać do zmian. Podejmowanie działań z pominięciem naszego zachodniego sąsiada mogłoby wpłynąć negatywnie na wzajemne relacje.
  • Jeżeli okaże się, że ustawa jest zgodna z prawem unijnym, to temat powróci, tylko tym razem ze zdwojona siłą i stanie się jednym z najważniejszych zadań nowego polskiego rządu. Najkorzystniejszym wariantem byłaby opinia KE mówiąca o niezgodności ustawy z prawem unijnym. Byłby przysłowiowy „wilk syty i owca cała” przy niewielkim nakładzie pracy i negocjacji.

[1] Świadczenia usług transportowych na terytorium jednego państwa członkowskiego przez przewoźnika mającego siedzibę w innym państwie członkowskim., w:  http://www.europarl.europa.eu/aboutparliament/pl/displayFtu.html?ftuId=FTU_5.6.3.html
[2] Gdy uczestniczą w nim regiony sąsiadujące ze sobą przez granicę, http://portalwiedzy.onet.pl/86212,,,,transgraniczna_wspolpraca,haslo.html
[3] M.in. FAZ, Süddeutsche Zeitung czy der Spiegel, S.Ł.
[4] Ich przedstawiciele spotkali się pod koniec stycznia w Brukseli z urzędnikami dyrekcji generalnych KE ds. transportu i ds. zdrowia, S.Ł.
[5] stycznia szefowa Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju Maria Wasiak rozmawiała z niemieckim ministrem transportu i infrastruktury cyfrowej Alexandrem Dobrindtem (CSU), zaś dzień później (29.01) o tym problemie rozmawiać minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz z Andreą Nahles, S.Ł.
[6] Co ciekawe o niedokonywanie zmian w przepisach o płacy minimalnej pracowników branży transportowej apelują polskie związki zawodowe, NSZZ “Solidarność” i Forum Związków Zawodowych. Wszystkie podmioty zwróciły się jeszcze przed wizytą Minister Wasiak do niemieckiej polityk, aby utrzymała płacę minimalną na poziomie 8,50 euro za godzinę dla polskich pracowników branży transportowej oraz maszynistów kolejowych, S.Ł..


Sylwia Ławrynowicz – Współpracownik CIM – Absolwentka filologii germańskiej UMK w Toruniu. Uczestniczka studiów podyplomowych na EAD i w PISM. Przez kilka lat pracowała jako dziennikarz w stacjach radiowych oraz telewizjach internetowych.