Europa Europa Środkowa i Wschodnia Europa Zachodnia Gospodarka Społeczeństwo UE Wybory

Wotum braku zaufania…

PAULINA BAKUŁA

W niedzielę 9 lutego 2014 roku Szwajcarzy głosowali nad projektem o ograniczeniu napływu imigrantów do kraju. Inicjatorem referendum była prawicowa Szwajcarska Partia Ludowa (SVP); przeciwko -prezydent i większość Rady Narodowej (odpowiednik naszego Sejmu), gdzie aż 150 osób zagłosowało za odrzuceniem projektu, a tylko 54 poparły antyimigracyjne postulaty. Podobnie głosowanie wyglądało w Radzie Stanów. Jednak  przeprowadzone referendum pokazało, że społeczeństwo szwajcarskie nie zgadza się ze zdaniem swoich przedstawicieli. Aż 50,3 % Szwajcarów głosowało za zaostrzeniem przepisów. Inicjatywa ma ograniczyć napływ imigrantów (poprzez wprowadzenie tzw. kontyngentów), znieść automatyczne prawo osiedlenia się rodziny imigranta w Szwajcarii i zapewnić Szwajcarom pierwszeństwo na rynku pracy. Wydaje się, że wyniki referendum przyczynią się znacznie do rewizji stosunków Unii Europejskiej ze Szwajcarią i będą miały ogromne konsekwencje dla gospodarki kraju, zważywszy na to, że ponad połowa szwajcarskiego eksportu trafia do UE.

Wola ludu

Referendum z 9 lutego dotyczyło jednocześnie trzech projektów, a jednym z nich była ludowa inicjatywa przeciwko masowej migracji (niem. „Volksinitiative gegen Massenimigration”). Szwajcarzy opowiedzieli się zdecydowanie za wprowadzeniem zmian, ale nie wszystkie 26 kantonów głosowało jednakowo. Co ciekawe, „za” głosowały także te kantony, gdzie obcokrajowców jest niewielu, nie można było więc użyć argumentów o lęku Szwajcarów przed utratą pracy czy miejsca zamieszkania. Pojawiły się więc głosy, że było to wotum nieufności wymierzone nie tylko w imigrantów, ale w Unię Europejską w ogóle. „Przeciw” głosowały niemiecko- i francuskojęzyczna część Szwajcarii, której mieszkańcy są silniej związani z europejskimi sąsiadami.

Przewodnicząca Departamentu Sprawiedliwości i Policji Rady Federalnej Simonetta Saruga przypomniała, że w latach 60. napływ obcokrajowców do Szwajcarii był jeszcze wyższy, i że wtedy również wprowadzono kontyngenty, by go ograniczyć. „Teraz znów stoimy przed takim wyzwaniem”, tłumaczyła w wystąpieniu telewizyjnym, stwierdzając, że konieczna jest zmiana obowiązującego systemu. Saruga dodała, że Szwajcaria powinna kontynuować wzrost, rozumiany jako zachowanie wysokiej jakości życia, bezpieczeństwa zatrudnienia oraz przystępnych cen mieszkań. „Referendum z 9 lutego to dokonanie zasadniczego wyboru pomiędzy wolnym przepływem osób i drogą umów dwustronnych, a okresem niepewności, dokąd ta decyzja zaprowadzi nasz kraj”.

Warto podkreślić, że zrealizowanie woli Szwajcarów wyrażonej  w referendum narusza umowy, które Szwajcaria podpisała z Unią Europejską. Teraz Szwajcarzy mają trzy lata na to, by je zrewidować.

Swobodny przepływ osób…?

Nie tylko Szwajcaria odwraca się ostatnio od imigrantów. Referendum zaproponowane przez SVP wpisuje się w szerszą dyskusję o migracji i wolnym przepływie osób w Unii Europejskiej, której jednym z głównych uczestników była do tej pory Wielka Brytania. Antyimigracyjne wypowiedzi premiera Davida Camerona, w tym również bezpośredni atak na mieszkających tam Polaków, odbiły się szerokim echem w europejskich mediach.

Yves Nidegger z SVP powiedział, że jego zdaniem państwa europejskie wkrótce podążą za dobrym przykładem Szwajcarii i nałożą własne ograniczenia imigracyjne. Natomiast zwolennicy zbliżenia z Unią Europejską podkreślają, że od kiedy Szwajcaria uzyskała w 2002 roku dostęp do europejskich rynków, zaobserwowano znaczny wzrost gospodarczy, a wiele międzynarodowych, w tym również europejskich, firm przeniosło swoje siedziby do Szwajcarii.

Jak kształtowały się stosunki UE ze Szwajcarią?

Stosunki Unii Europejskiej ze Szwajcarią od zawsze były skomplikowane. Konfederacja Szwajcarska to niewielki kraj, w którym obowiązują zasady demokracji bezpośredniej i neutralności, a cztery z pięciu państw sąsiadujących należą do Unii Europejskiej.

Na przestrzeni lat Szwajcaria zawarła rekordową liczbę ponad 120 umów bilateralnych z Unią Europejską[1]. Po utworzeniu Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, EWG zaczęła podpisywać z Konfederacją Szwajcarską umowy handlowe o niewielkim znaczeniu dla gospodarki obu stron, dotyczące m.in. serów czy zegarków. Krokiem naprzód była umowa znosząca bariery handlowe z 1972 roku pomiędzy Europejską Wspólnotą Gospodarczą a Konfederacją Szwajcarską, która obowiązuje do dziś.

Projekt wprowadzenia wolnego rynku w Unii Europejskiej do 1992 roku, stworzył zagrożenia dla interesów państw EFTA. W 1994 roku państwa EFTA podpisały więc umowę o utworzeniu strefy wolnego handlu i wspólnego rynku z Unią Europejską. Do tej umowy nie przystąpiła Szwajcaria. Rząd zawarł serię umów dwustronnych, znanych jako Bilaterals I i II,  dotyczących otwarcia konkretnych sektorów gospodarki, by zapewnić szwajcarskim firmom dostęp do europejskiego rynku wewnętrznego; w zamian Europejczycy mogli bez ograniczeń pracować i mieszkań w Konfederacji Szwajcarskiej.

W 1999 r. został podpisany pakiet umów dwustronnych (Bilaterals I) – w tym umowa o wolnym przepływie osób. Co prawda, wciąż potrzebne są pozwolenia na pracę (wydawane przez władze kantonów na wniosek pracodawcy), jednak ogólnie rzecz biorąc, nie istnieją ograniczenia liczby pracowników z krajów UE. Tyle teorii. W praktyce Szwajcarzy bronią się przed niekontrolowanym napływem osób z nowych krajów członkowskich ograniczeniami czasowymi – dwa lata temu takie ograniczenia zostały nałożone na osiem państw ze wschodniej i środkowej Europy, w tym na Polskę. Teraz podobne ograniczenia miałyby być nałożone na Bułgarię i Rumunię. Umowa o wolnym przepływie osób miała zostać podpisana z Chorwacją w lipcu 2014 r., jednak w kontekście niedzielnego referendum może nie dojść do skutku.

Od  2007 roku, do Szwajcarii migrowało ok. 80 tys. osób rocznie – najpierw z krajów sąsiadujących, potem z tych najbardziej dotkniętych kryzysem gospodarczym. To znaczna liczba jak na kraj liczący nieco ponad 6 milionów mieszkańców. Obecnie ponad 20 procent populacji stanowią obcokrajowcy.

Znaczna liczba obcokrajowców zamieszkujących Szwajcarię wynika z faktu, że jest ona krajem o długiej tradycji imigracji zarobkowej, ale – co równie istotne – jest krajem przychylnym wobec uchodźców (przykładowo w latach dziewięćdziesiątych XX wieku do Szwajcarii przybyli liczni uchodźcy pochodzący z państw byłej Jugosławii). Do tego należy dodać tysiące obywateli UE, którzy codziennie przekraczają granicę kraju w drodze do pracy. Szwajcarzy zaczęli się bać fali migrantów, z których wielu jest świetnie wykształconych i przygotowanych na podbój atrakcyjnego finansowo szwajcarskiego rynku pracy. Należy również podkreślić, że odkąd obowiązuje umowa o wolnym przepływie osób z UE, Szwajcaria zaostrzyła przepisy wobec osób pochodzących z państw trzecich.

Szybka reakcja Brukseli

Komisja Europejska odniosła się do niedzielnego referendum, mówiąc, że było to złamanie zasady wolnego przepływu osób pomiędzy Unią Europejską a Szwajcarią. W najbliższych dniach Komisja ma się przyjrzeć, jakie implikacje to wydarzenie będzie  miało dla przyszłości stosunków UE-Szwajcaria i być może dokona ich rewizji. Pytanie brzmi, czy Bruksela tylko straszy, czy rzeczywiście wyciągnie konsekwencje? W pakiecie Bilaterals I istnieje klauzula ochronna, wg. której do 2014 roku, w razie niespodziewanego napływu ludności, możliwe jest ponowne wprowadzenie kontyngentów. Teraz wszystko zależy od tego, jak ta klauzula zostanie zinterpretowana.

Obecnie toczą się również negocjacje nad tym, ile w 2014 r. Szwajcaria dołoży do budżetu UE, pod znakiem zapytania stoi również przyszłość wspólnych programów, takich jak Erasmus czy Horizon 2020.


[1] Marc Maresceau; EU-Switzerland: Quo Vadis?; Georgia Journal of International and Comparative Law, Vol. 39, No. 3, 2011.


Paulina Bakuła – Tłumaczka języka niemieckiego i angielskiego; absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego (Lingwistyka Stosowana) i Kolegium Europejskiego w Natolinie.


Przeczytaj też:

M. Makowska, Domknięta Europa

B. Marcinkowska, Na czym polega afera Leonardy? Czyli Francja, Romowie i rozłam w PS

M. Makowska, Migracja w Unii Europejskiej – kilka przykładów w dobie kryzysu