Azja Bezpieczeństwo międzynarodowe Bliski Wschód Społeczeństwo

Prezydentura Rowhaniego – perspektywa rewizji irańskiej polityki?

JUSTYNA CYTRYŃSKA

Po ośmiu latach konfrontacyjnego stylu rządzenia Mahmuda Ahmadineżada Iran doczekał się zmiany warty na fotelu prezydenckim. W wyborach z 14 czerwca prawie 37 mln Irańczyków z 50 mln uprawnionych do głosowania wybierało nowego prezydenta. Spośród sześciu kandydatów dopuszczonych do wyborów przez Radę Strażników Rewolucji czterech reprezentowało poglądy konserwatywne, a dwóch – umiarkowane. Zwyciężył duchowny, Hasan Rowhani. Ma on znaczne poparcie społeczne (zdobył 52,4% głosów w I turze), ale zaczyna swoje urzędowanie w czasie pogarszającej się sytuacji gospodarczej Iranu. Społeczność międzynarodowa pokłada w nim nowe nadzieje, a on sam deklaruje zmiany w kursie polityki Islamskiej Republiki Iranu

Sześćdziesięciopięcioletni prezydent od 1980 r. jest powiązany z polityką. Od tego czasu dał się poznać jako centrysta. Jego osoba jest często kojarzona z byłymi irańskimi prezydentami: Haszemim Rafsandżanim i Mohammadem Chatamim, od których zyskał głosy poparcia w tegorocznej kampanii wyborczej. Znaczącym faktem w biografii Rowhaniego jest objęcie przez niego w latach 2003-2005 stanowiska szefa delegacji do negocjacji nuklearnych. Warto przypomnieć, że to właśnie dzięki niemu doszło do porozumienia w rozmowach z ministrami spraw zagranicznych Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii, w wyniku którego Iran w latach 2003-2005 zawiesił wzbogacanie uranu oraz przyjął protokół dodatkowy do układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT) .

Co zadecydowało o zwycięstwie Hasana Rowhaniego? Odpowiedź wydaję się prosta. W kampanii wyborczej zapowiedział odejście od agresywnej polityki, którą przez 8 lat uskuteczniał wobec Zachodu jego poprzednik. Złożył również obietnice prowadzenia umiarkowanej dyplomacji, porzucenia ekstremizmu oraz znalezienia sposobu na odbudowę poprawnych stosunków z Zachodem. Te deklaracje oraz chęć doprowadzenia do zminimalizowania napięcia powstałego między Iranem a społecznością międzynarodową w związku z programem atomowym najprawdopodobniej skusiły irańskie społeczeństwo, zmęczone polityką Ahmadineżada .

Rowhani rozpocznie oficjalnie swoją kadencję dopiero w sierpniu, ale już teraz zapowiada „otwarcie nowej ery”. Zanim jednak to się stanie, nowo wybrany prezydent musi stawić czoła wielu problemom. 50-procentowy spadek dochodów ze sprzedaży ropy to tylko jeden z wielu odcieni kryzysu gospodarczego w Iranie. Recesja irańskiej gospodarki i związany z nią wzrost bezrobocia do około 16%, a także dewaluacja riala wobec dolara, to skutki polityki nuklearnej Iranu prowadzonej przez Ahmadineżada. Dotychczasowe sankcje spowodowały straty rzędu 100 mld dolarów na samych inwestycjach zagranicznych i dochodach z ropy. Również za ich sprawą Iran został wyłączony ze światowego sytemu bankowego, co spowodowało brak możliwości przesłania do kraju petrodolarów (ocenia się, że sankcje zatrzymują 5 mld dolarów miesięcznie) i automatycznie regres gospodarczy. Na końcu tej tragicznej wyliczanki pozostaje 30-procentowa stopa inflacji oraz fakt, że 20% irańskiego społeczeństwa żyje poniżej granicy ubóstwa.

Równie istotnym wyzwaniem jest to, co Ahmadineżad zaserwował swojemu następcy w polityce zagranicznej: impas w rozmowach z grupą 5+1 oraz zaangażowanie w wojnę domową w Syrii. Wobec tego nasuwa się pytanie: co zrobi Rowhani? Jedno jest pewne – nowo wybrany prezydent ma świadomość, iż opłakana w skutkach dla irańskiego społeczeństwa polityka grożenia palcem Zachodowi nie jest drogą do wyprowadzenia kraju z międzynarodowej izolacji. Możemy się spodziewać, że słowa „wielki i mały szatan” znikną z retoryki Teheranu.

Dzień po wyborach w Iranie zanotowano wzmocnienie riala wobec amerykańskiego dolara o około 4%. Czy to zwiastun wejścia na drogę stabilizacji? Większość światowej społeczności widzi w prezydenturze Rowhaniego szansę na poprawienie stosunków z Iranem. Po ogłoszeniu wyników głosowania władze francuskiego MSZ wyraziły nadzieję na ocieplenie wzajemnych relacji poprzez rozwiązanie kwestii irańskiego programu nuklearnego oraz kwestii Syrii. W podobnym tonie wypowiedziały się Niemcy i Wielka Brytania, apelując o wkroczenie Iranu na nową drogę w polityce wewnętrznej i zagranicznej. Prezydent Obama pogratulował wyboru dokonanego przez irańskie społeczeństwo i zakomunikował pełną gotowość Stanów Zjednoczonych do podjęcia negocjacji w celu rozwiązaniu problemów narosłych wokół irańskiego programu nuklearnego

Jedynie Izrael pozostaje czujny. W Tel Awiwie padają głosy, że zmiany na fotelu prezydenckim w Iranie są mało znaczące, co sprowadza trochę społeczność międzynarodową na ziemię. Trudno się z tym stanowiskiem nie zgodzić, ponieważ o kształcie i orientacji irańskiej polityki zagranicznej decyduje najwyższy ajatollah. To Chamenei pociąga za sznurki w sprawie nuklearnej polityki Iranu i tylko jego decyzja o rewizji stanowiska może coś zmienić.

Wobec tych faktów pozostaje zadać pytanie, czy faktycznie Rowhani nie będzie miał wpływu na międzynarodowe działania Teheranu. W odniesieniu do polityki zagranicznej, prerogatywy prezydenta Iranu opierają się na wyborze pracowników Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz członków Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Analizując kompetencje ostatniego organu, można pokusić się o stwierdzenie, że Rowhani będzie mógł implementować pewne zmiany. Duże szanse na rewizję polityki zagranicznej Iranu pokłada się w jego stylu rządzenia, kontrastującym z manierami Ahmedineżada, za sprawą którego w rządowych gremiach władzy doszło do rozdzielenia przeciwników ugody z Zachodem ze zwolennikami reform. Dziś widzi się możliwość przywrócenia dialogu między tymi stronami.

Jest jeszcze jedno zagadnienie, którego rozwiązanie stoi pod znakiem zapytania. Mianowicie chodzi o deklarowaną transparentność irańskiego programu nuklearnego, tę samą, o której zapewniał były prezydent, a co do której ma wątpliwość społeczność międzynarodowa, w szczególności Izrael. Wielu badaczy twierdzi, iż deklarowany cywilny charakter programu nuklearnego jest tak naprawdę wynikiem taghije.* Większa część wspólnoty międzynarodowej oskarża Iran o prace nad bronią nuklearną, czego dowodem jest uznanie go za państwo progowe. W obliczu tych zarzutów już podczas pierwszej konferencji prasowej nowo wybrany prezydent zapewnił o pełnej jawności programu. I tu nasuwa się pytanie: czy nie oparł swej wypowiedzi o zasadę taghije

W niecały miesiąc od ogłoszenia wyników wyborów Islamska Republika Iranu zdążyła ochłonąć po zmianach na scenie politycznej. Obecnie społeczeństwo czeka na spełnienie przedwyborczych obietnic Rowhaniego. Równie dużą dozę zainteresowania wobec jego poczynań wykazują konserwatywne gremia władzy. Podsumowując ten krótki okres działalności nowego prezydenta, można już powiedzieć o pewnych zmianach w irańskiej polityce wewnętrznej jak i zagranicznej. Rowhani zapowiedział walkę z rosnącym bezrobociem, poprzez wdrożenie przez jego administrację krótko i średnioterminowych planów odwrócenia niekorzystnej sytuacji gospodarczej. W przeciwdziałaniu bezrobociu, według jego założeń, miałby duży udział zreformowany sektor prywatny.** Kolejna paląca kwestia – ograniczenie praw wolnościowych Irańczyków – została poruszona podczas przemówienia nowego prezydenta wygłoszonego przed szyickim duchowieństwem, w którym apelował o zaprzestanie ingerencji państwa w prywatne życie społeczeństwa, jednocześnie podważając obiektywność irańskich mediów.

Rowhani wyszedł również naprzeciw gardłowemu problemowi Syrii. Jak podaje portal al-monitor, prezydent przygotowuje mapę drogową, która zakłada współpracę reżimu Baszara al Asada i opozycji przez tzw. okres przejściowy. Działania te mają przede wszystkim zatrzymać rozlew krwi i przeciwstawić się ekstremizmom oraz terroryzmowi. Dla skutecznego rozwiązania konfliktu cały plan przewiduje zaangażowanie Ligii Arabskiej i Organizacji Konferencji Islamskiej w nawiązaniu dialogu między stronami. Warto podkreślić, iż kooperacja państw należących do wyżej wymienionych organizacji może być dobroczynna w skutkach dla samego Iranu, który jako inicjator i orędownik pokoju miałby ogromne szanse na wyjście z międzynarodowej izolacji.

Wyniki wyborów w Iranie rodzą wiele niepewności. Zdaniem analityków decyzja podjęta przez irańskie społeczeństwo 14 czerwca może doprowadzić do zahamowania zanikania kół proreformatorskich. Jednak, jak pokazał incydent w czasie pierwszej konferencji prasowej (zakończyła się ona za sprawą okrzyków domagających się uwolnienia przywódcy ugrupowania reformatorskiego, Hosejna Musawiego), zapewnienia Rowhaniego mogą okazać się puste. Jedno pozostaje pewne – deklaracje. Iran deklaruje nowe otwarcie, a Zachód gotowość do nawiązania rozmów. Na rozliczenie z przedwyborczych obietnic przyjdzie poczekać cztery lata; dziś można jedynie stwierdzić, że wybór Hasana Rowhaniego wnosi pewne ożywienie w politykę Iranu.


* Taghije – zasada skrywanie swoich poglądów politycznych lub religijnych w sytuacji zagrożenia, zasada ta jest bardzo często stosowana przez irańskich polityków.

**Rowhani zapowiedział także powołanie do życia ustawy mającej na celu wprowadzenie ułatwień dla irańskich przedsiębiorców, a co za tym idzie rewizję obecnych przepisów i ustaw dotyczących prowadzenia firm.


Justyna Cytryńska – Współpracownik CIM – magister socjologii w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, aktualnie studentka studiów magisterskich Instytutu Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim. Pisze prace magisterską na temat rozwoju stosunków polsko-izraelskich po 1990 r. Zainteresowania: polityka nuklearna Iranu, Bliski Wschód, Afryka.


Przeczytaj również:

5 Responses

  1. Ciekawe info o mapie drogowej dla Syrii. Myślisz, że irański plan ma jakiekolwiek szanse poparcia ze strony Ligi Państw Arabskich?

  2. Wydaję mi się, że po pozytywnym ustosunkowaniu się sekretarz generalnego Ligi Państw Arabskich, wobec uczestnictwa Iranu na zapowiadanej konferencji w sprawie Syrii (Genewa 2), są takie szanse. Nabil El-Arabi mówił, że obecność Iranu na konferencji będzie pomocna jeszcze przed wyborami w Iranie, dlatego też pokojowa inicjatywa Rowhaniego powinna mieć szanse poparcia przez Ligę.

Comments are closed.