Asian Programme Azja Azja Południowo-Wschodnia

Pod Everestem bez zmian. Niekończące się spory nepalskich polityków.

PAULINA WOJCIECHOWSKA, Program Azjatycki

W minionym tygodniu przywódca maoistów Pushpa Kamal Dahal (Prachanda) oświadczył, że w obronie „zagrożonych osiągnięć ruchu ludowego” jego partia gotowa jest wezwać swoich zwolenników do powszechnego buntu – stało się to dzień po tym, jak po raz kolejny nie doszło do porozumienia, którego celem miało być utworzenie rządu jedności narodowej i nakreślenie przebiegu dalszych prac nad konstytucją. W sobotę 4 lutego jeden z liderów opozycyjnego Kongresu Nepalskiego stwierdził, że jeśli konstytucja nie zostanie uchwalona do maja – należy rozpisać nowe wybory. Są to kolejne odsłony niekończącego się sporu politycznego, jaki ma miejsce w Nepalu po obaleniu monarchii.

Nepal jest oficjalnie republiką od 2008 roku. Do jej powstania przyczyniło się trwające ponad dziesięć lat powstanie maoistów, które pochłonęło ok. 13 tys. ofiar. Z tych czasów pochodzą pamiątkowe zaświadczenia, które maoiści wydawali turystom w zamian za „dobrowolną dotację”. W przeprowadzonych 10 kwietnia 2008 roku wyborach Maoiści (zrzeszeni w Komunistycznej Partii Nepalu “Maoistcznej”) zdobyli 33% głosów i 220 miejsc w parlamencie.  28 maja Zgromadzenie Narodowe oficjalnie zniosło monarchię i proklamowało republikę.  Po zwycięstwie Maoiści zapowiadali „komunizm z nową twarzą”, nie oparty na rządach jednej partii, otwarty na inwestycje zagraniczne. Zgromadzenie Narodowe miało w trybie pilnym uchwalić nową konstytucję – jednak po dziś dzień obowiązuje  jedynie konstytucja tymczasowa.  Porozumienia nie ułatwia fakt, że poza trzema głównymi i dwiema większymi partiami w Zgromadzeniu znalazło się wielu przedstawicieli mniejszych organizacji z dwoma-czterema mandatami. Ponadto, pomimo iż dołączenie do mainstreamowego nurtu nepalskiej polityki było celem maoistów – nie potrafią oni odnaleźć się w demokratycznym systemie.

Prachada, lider maoistów został mianowany pierwszym premierem „nowego Nepalu” i pełnił ten urząd od sierpnia 2008 do maja 2009. Maoiści początkowo stali na czele koalicji, jednak wystąpili z niej kiedy prezydent nie poparł odwołania szefa armii. Prachada podał się do dymisji, jego rządy trwały zaledwie 280 dni.

Kolejnym premierem został Madhav Kumar Nepal z Komunistycznej Partii Nepalu (Zjednoczenie Marsistowsko-Leninowskie). Liczne próby osiągnięcia porozumienia w procesie pokojowym oraz uchwalenia konstytucji nie powiodły się. Masowe protesty na wiosnę 2010 spowodowały blokadę kraju. 30 czerwca premier ogłosił rezygnację, aby przerwać polityczny impas oraz doprowadzić do kompromisu. Efekt był przeciwny do zamierzonego – ponad siedem miesięcy zajęło parlamentarzystom wybranie jego następcy, szczęśliwa okazała się dopiero siedemnasta tura głosowania. M.K. Nepal jest jak na razie najdłużej urzędującym premierem „nowego Nepalu”, pełnił swój urząd aż przez 604 dni, wliczając w to jednak okres, gdy funkcję szefa rządu pełnił „tymczasowo” czekając na wybór następcy.

3 lutego 2011 szefem rządu został Jhala Nath Khanal z KPN (Z M-L), stało się to możliwe dzięki poparciu, jakiego udzieliła KPN (M). Pomimo podjętych wysiłków premierowi nie udało się doprowadzić do sfinalizowania procesu pokojowego (rozwiązanie kwestii byłych bojowników) oraz doprowadzić do uchwalenia ustawy zasadniczej, dlatego podał się do dymisji w sierpniu 2011. Jego rządy trwały w sumie 204 dni, czyli krócej niż czas, którego potrzebował skłócony nepalski parlament, by doprowadzić do jego wyboru.

Nowym premierem został Baburam Bhattarai – maoista, doktor nauk politycznych. Sukcesem tego rządu jest podpisanie w listopadzie 2011 przez trzy główne partie (trzecią jest Kongres Nepalski) porozumienia dotyczącego ponad 16 tys. byłych maoistowskich bojowników – to ważny krok we wciąż niezakończonym procesie pokojowym. Trzy główne siły polityczne wciąż prowadzą wielogodzinne rozmowy nad szczegółami planu. W ostatnich dniach rząd zdecydował się ponownie przemyśleć wcześniejsze decyzję o legalizacji transakcji dotyczących ziemi i nieruchomości z czasów maoistowskich. W odpowiedzi partie opozycyjne oficjalnie rozważają możliwość rozpoczęcia protestów. A strajki wychodzą Nepalczykom całkiem nieźle – mniejsze i większe protesty co kilka tygodni całkowicie paraliżują kraj. Te, zorganizowane w grudniu przez Kongres Nepalski dezorganizowały życie Nepalczyków przez ponad dwa tygodnie. Premier wciąż wierzy, że pokojowe rozmowy zostaną doprowadzone do końca, a konstytucja zostanie w końcu uchwalona; zapowiada także wdrożenie programów wspierania rozwoju gospodarczego oraz tworzenie nowych miejsc zatrudnienia. Złośliwi mogliby robić zakłady – na jak długo starczy mu tej wiary? Jak dotąd okres jego rządów trwa 166 dni, średnia dla jego poprzedników wynosi zaś 276,5 dnia, statystycznie jest więc jeszcze troszkę czasu na zmiany 🙂 .

Karykatura z The Himalayan Times, 8/2/2012
Karykatura z The Himalayan Times, 8/2/2012

Należy jednak przyznać, że politycy z kraju u stóp Himalajów wykazują przynajmniej tzw. „dobre chęci” do pogodzenia się. W samym tylko 2011 roku podpisano około pięciu kilku-punktowych porozumień pomiędzy głównymi siłami politycznymi w kraju – była między nimi: 4-punktowa ugoda z 27 marca, 7-punktowe porozumienie pomiędzy dwiema partiami maoistowskimi z lutego (to które doprowadziło do wyboru premiera), pięciopunktowe porozumienie  pomiędzy KPN (ZM-L), KPN(M), KN zawarte w maju. Papier jest cierpliwy, społeczeństwo mniej. Ludzie, zmęczeni polityką w większości zdecydowanie odcinają się od „salonów”. Inni obawiają się zamachu stanu i dyktatury maoistów. Jednak, choć oficjalnie „nie wierzą politykom” – bardzo chętnie strajkują, kiedy znajdzie się polityczny powód. Nepal wciąż jest jednym z najbiedniejszych państw na świecie, PKB na jednego mieszkańca wynosi ok. 1300 USD, a jedyną prężenie działającą gałęzią gospodarki jest turystyka. Źle zarządzany, a właściwie niemal nie zarządzany kraj jest przeżarty korupcją, ludzie mają dość, a ci na górze wciąż nie potrafią dojść do porozumienia.

3 Responses

Comments are closed.